Microsoft na dywaniku amerykańskich regulatorów. Korporacja jest podejrzana o liczne zabiegi monopolowe
Federalna Komisja Handlu Stanów Zjednoczonych ostatnimi czasy wojuje z gigantami technologicznymi i wygląda na to, że obecnie na jej celowniku znalazł się gigant z Redmond.
Zakrojone na szeroką skalę dochodzenie antymonopolowe przeciw Microsoftowi zostało zainicjowane przez amerykańską Federalną Komisję Handlu i stara się ona dowieść, że korporacja narusza prawo swoimi działaniami z zakresu licencjonowania oprogramowania oraz usług związanych z przetwarzaniem w chmurze. Szczególnie te drugie są solą w oku wielu innych przedsiębiorstw, które nie szczędzą czasu ani wysiłku na pisanie skarg, które następnie trafiają na biurka regulatorów z USA.
Pora na Microsoft
Oczywiście najwięcej do wytknięcia Microsoftowi mają korporacje, wobec których swego czasu również toczyło się postępowanie antymonopolowe. Sporo do zarzucenia firmie pod wodzą Satyi Nadelli ma grupa lobbingowa NetChoice reprezentująca interesy m.in. Amazona i Google, czyli jednych z największych konkurentów giganta z Redmond. Skrytykowała ona nie tylko politykę licencyjną Microsoftu, ale również implementację narzędzi AI w programach wchodzących skład pakietu Office, co miałoby dawać im nieuczciwą przewagę nad podobnymi produktami.
Federalna Komisja Handlu nie jest przy tym jedyną instytucją, do której wpływają skargi na amerykańską korporację. Dla przykładu, Google postanowiło poskarżyć się Komisji Europejskiej, jakoby Microsoft wymuszał na swoich klientach płacenie 400% marży za możliwość korzystania z Serwera Windows w usługach chmurowych zarządzanych przez inne przedsiębiorstwa. Co więcej, osoby takie, mimo płacenia znacznie zawyżonych kwot za świadczoną usługę, i tak były traktowane jako użytkownicy gorszego sortu, w związku z czym musiały dłużej czekać na aktualizacje oraz poprawki zabezpieczeń.
Postępowanie przeciw Microsoftowi znajduje się wciąż na wczesnym etapie, a komisja stara się pozyskać jak najwięcej dowodów mających poświadczyć o winie przedsiębiorstwa (lub jej braku). W trakcie dochodzenia zwrócono również uwagę na poczynania Nadelli i spółki na poletku sztucznej inteligencji, a dokładniej – ich powiązań z OpenAI oraz opiewającej na 650 milionów dolarów umowy ze startupem Inflection AI, na mocy której korporacja uzyska dostęp do jego technologii.
Jako że opisywana sprawa nieco potrwa i nie ma szans na to, aby zakończyć ją przed zmianą władzy w Stanach Zjednoczonych, pytaniem pozostaje, czy administracja Donalda Trumpa zdecyduje kontynuować się postępowanie wszczęte przez swoich poprzedników, czy też postanowi odpuścić. Redakcja Reuters zwróciła uwagę na fakt, że to właśnie za poprzedniej kadencji Trumpa na dywanik trafiło Google i Facebook, niewykluczone więc, że działania podjęte przeciw Microsoftowi zostaną dociągnięte do końca.
Do tej pory nieuczciwe praktyki monopolistyczne zostały udowodnione Mecie, Apple oraz Amazonowi, Microsoft zaś zdawał się umykać regulatorom – aż do teraz.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.