Microsoft znów wkurzył graczy. Tym razem chodzi o reklamę Game Passa
Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja Microsoftu w gamingowym światku. Jego konsole od lat się nie sprzedają, gigant z Redmond staje więc na głowie, by przekonać nas do Game Passa, a jednocześnie promuje hasło, wedle którego wszystko jest Xboksem (sam Xbox chyba najmniej). I już nawet nie chodzi o to, by oswoić nas z dystrybucją cyfrową (bo tego raczej już nie trzeba robić), lecz namówić na abonament i pokazać, że nasza ulubiona rozrywka może być oferowana podobnie jak filmy na Netfliksie czy muzyka na Spotify. Gry na płytach, w pudełkach? Zapomnijcie już o tym, mamy 2025 rok!
Przesadzam? Bynajmniej, obejrzyjcie sobie najnowszą reklamę Game Passa:
Marketingowcy „Zielonych” zestawiają w niej znudzonego i zmęczonego gracza, który z utęsknieniem oczekuje, aż ktoś dostarczy mu ostatni remaster Gears of War w fizycznej wersji ze swoją flagową usługą, w ramach której wystarczyłoby parę kliknięć, aby uzyskać dostęp do gry. Przekaz jest jasny i klarowny: gry na płytach to przeszłość, którą wypadałoby w końcu porzucić, a dziś liczy się wygoda i nowoczesność Game Passa.
Czy gracze też tak myślą? Wystarczy zjechać do sekcji komentarzy, by przekonać się, że… no, niekoniecznie. Ale co innego ma robić Microsoft, szczególnie że podobne nastawienie prezentuje przy pudełkowych wydaniach własnych tytułów. Płyty z nimi od dawna nie zawierają pełnej gry, o czym ostatnio przekonaliśmy się na przykładzie The Outer Worlds 2, i pozwalają jedynie na dociągnięcie danych z sieci. Nie mogę się doczekać, aż w pudełkach będą już tylko ulotki reklamowe Game Passa…
Czytaj dalej
-
„Pięć koszmarnych nocy 2” na nowym zwiastunie. Animatroniczne zabawki znów...
-
„Ciągłe wprowadzanie zmian to naturalna część filozofii gier-usług”. 11. sezon...
-
Czeski zamek przyciągnął rekordową liczbę turystów dzięki Kingdom Come:...
-
EA obiecuje, że zachowa kontrolę kreatywną po przejęciu przez Arabię Saudyjską. „Konsorcjum...
