Minecraft Story Mode: Możecie zagrać w trzy odcinki na Netfliksie

Na platformie streamingowej Netflix właśnie zadebiutowały trzy odcinki przygodówki Minecraft Story Mode. Gra, wydana oryginalnie w 2015 roku, doczekała się już premier na komputery stacjonarne, dwie generacje konsol Sony i Microsoftu, telefony z Androidem i iOS-em, a w planach jest jeszcze premiera na Switchu, Wii U oraz Apple TV.
Telltale Games oryginalnie planowało wypuścić tylko pięć odcinków gry, jednak ta liczba bardzo szybko urosła do ośmiu. Wygląda na to, że Netflix zamierza zignorować dodatkowy materiał i zaoferować nam tylko pięć epizodów. W trzy możecie już zagrać, kolejne zawitają na serwerach platformy już 5 grudnia. Oczywiście, wszystko dostępne jest w polskiej wersji językowej. Sposób sterowania zależny jest od urządzenia, jakiego użyjecie do uruchomienia Netfliksa. W przypadku peceta lub smartfona wystarczy klikać lub stukać w pojawiające się opcje dialogowe. W przypadku telewizora w nawigacji pomoże pad. W tej chwili nie wiadomo, czy jest to jednorazowy eksperyment giganta streamingowego, czy może początek nowej strategii otwierania się Netfliksa na gry.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Minecraft Story Mode: Możecie zagrać w trzy odcinki na Netfliksie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Rany, dajcie w spokoju zdechnąć temu chłamowi od Telltale.
Dlatego właśnie Telltale umarło – zabrali się za jakieś srajkrafty czy inne duperele i w końcu poszło..
Generalnie, najgorsze w tej sytuacji jest to, że to obdziera grę, w której i tak jest już mały gry, z tych niewielu grywalnych elementów które jeszcze tam były.
Telltale zeszło ze sceny więc pewnie wykupienie praw do minecrafta SM było smiesznie tanie. Netflix poszedł na łatwiznę i eksperymentuje, ale nie przewidywalbym w tym posunięciu nowego planu rozwoju platformy.
@Kaladin widać, że temat jest Ci obcy. To nie pierwsza tego typu produkcja na Netflixie. Są już trzy tego typu pseudogry wydane w zeszłym roku w oparciu o seriale dla dzieci jakie są dostępne na Netflixie. Na pewno też nie ostatnia.