rek
12.09.2018
Często komentowane 55 Komentarze

Minister Gliński: Twórcy gier i filmów otrzymają dofinansowanie, gdy przejdą „test kulturowy”

Minister Gliński: Twórcy gier i filmów otrzymają dofinansowanie, gdy przejdą „test kulturowy”
Planowana ustawa ma przyczynić się do rozwoju polskiej branży gier.

Na niedawnym Forum Ekonomicznym w Krynicy premier Mateusz Morawiecki określił polską branżę gier jako „perełkę eksportową” i docenił wkład polskich developerów w rozwój gospodarczy naszego kraju. Polski rząd chce aktywnie wspierać twórców gier, którzy w najbliższej przyszłości mogą otrzymać ulgi podatkowe. Według wstępnej propozycji chodzi o możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania w CIT lub PIT 100% kosztów kwalifikowanych określonych w ustawie i późniejsze odzyskanie 19% odliczonej kwoty.

Realna redukcja kosztów produkcji zostanie jednak zarezerwowana dla developerów, którym uda się zdać tzw. „test kulturowy”. Rozwiązanie, które z powodzeniem funkcjonuje we Francji czy Wielkiej Brytanii, u nas już zyskało łatkę narzędzia propagandy. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego próbuje studzić emocje i jednocześnie zapewnia, że zamierza wzorować się na zagranicznych rozwiązaniach. Zatem hipotetycznie na pomoc od państwa może liczyć developer, który zatrudnia polską siłę roboczą, korzysta z twórczości polskich muzyków, stawia na innowacje czy korzysta z pewnych elementów dziedzictwa kulturowego. Wydaje się, że przedstawiciele resortu kultury nie będą narzucać obowiązku tworzenia treści stricte patriotycznych.

MKiDN dopiero pracuje nad rozwiązaniami dedykowanymi producentom gier. I choć na konkrety musimy jeszcze poczekać, to minister kultury Piotr Gliński w rozmowie z Polską Agencją Prasową zapewnia, że ustawa będzie miała na celu przede wszystkim rozwój branży kreatywnej, w tym produkcji audiowizualnych, w poczet których zaliczają się też gry:

Celem jest zwiększenie produkcji, zwiększenie rynku, czyli krótko mówiąc, zwiększenie potencjału gospodarczego tej branży kreatywnej.


Warto zauważyć, że od 1 stycznia 2019 roku odpowiednie regulacje otrzyma przemysł filmowy. Co ciekawe, przyjęta przez rząd ustawa o zachętach ma ściągnąć do naszego kraju zagraniczne ekipy filmowe. Produkcje z Hollywoodu czy Bollywoodu mogłyby powstawać w Polsce na konkurencyjnych zasadach:

Fundusz audiowizualny to jest 200 mln zł na przyszły rok. Z tego funduszu będziemy zwracali producentom 25 proc. kosztów kwalifikowanych [prawdopodobnie należeć będą do nich m.in. koszty związane z wynajmem pomieszczeń – dop. red.], a może i 30 proc., bo myśmy wprowadzili do ustawy taką możliwość. To jest po to, żeby być konkurencyjnym z innymi krajami na tym rynku, który się bardzo dynamicznie rozwija.


Oczywiście na dofinansowanie mogą liczyć podmioty, które pomyślnie przejdą wspomniany „test kulturowy”, o czym wspomina minister Gliński:

Zasadą funkcjonowania tego mechanizmu [wsparcie zagranicznych projektów filmowych realizowanych na terenie Polski – dop. red.] jest przejście tzw. testu kulturowego. To jest udowodnienie przez producenta, że dana produkcja jest związana w jakikolwiek sposób z krajem, który wspiera tę produkcję, czyli np. z polską destynacją czy jakąś lokalizacją, czyli po prostu rzecz się dzieje gdzieś w naszych plenerach, z polską historią.


Więcej o rządowym wsparciu dla rodzimego gamedevu możecie przeczytać w aktualnym wydaniu CD-Action (10/2018).

55 odpowiedzi do “Minister Gliński: Twórcy gier i filmów otrzymają dofinansowanie, gdy przejdą „test kulturowy””

  1. Kordianbolszewik 14 września 2018 o 22:09

    @Selekt| XDDDDDdddddddddd… Polska sprzedana za srebrniki?XD Komu? Uni Europejskiej?XD Takie bzdury to tylko ostry Korwin. Zauważ, że nawet jeśli Polska byłaby czyimś wasalem to zauważ, że najwięcej z tego dealu obecnie dostaje konserwatywne skrzydło Watykanu i USA, a nie jakaś UE, która jest tak na prawdę polem gry pomiędzy wielkimi korporacjami. Zauważ tylko, że Orban na Węgrzech ma mandat wyborców i jego radykalne dążenia do dyktatury są legalne, a PISu nie.

  2. Kordianbolszewik 14 września 2018 o 22:11

    Ciężki dzień, sry za nadużycie „zauważ”, ale dziś nie mam sił na walkę z gimbotrollami.

  3. @Kordianbolszewik 90% dyrektyw które są zamieniane na ustawy w polskim parlamencie idzie z UE a nie z Watykanu czy USA. Nie korporacjami a instytucjami finansowymi które w hierarchii są na samym szczycie piramidy. Korporacjami sterują pionki w kieszeniach finansjery, tak samo jak w spółkach skarbu państwa siedzą aparatczyki partyjne. Fidesz też nie miał 2/3 głosów aby zmienić konstytucję i za orbana udało się to dopiero za 3 razem. PIS robi wszystko aby spieprzyć i tego osiągnięcia nie powtórzyć.

  4. Jestem prawicowcem i jak były ostatnie wybory to się łapałem za głowę jak ta banda jełopów tzw. dziennikarzyn prawicowych niezależnych mówiła że nie ma na kogo głosować i jedynym wyborem jest PIS. Po raz kolejny durnie zamiast myśleć długofalowo wybrali mniejsze zło. 4 lata poszły na marne przez tych kretynów. A dzisiaj tylko płacz że „zaufałem PIS i się zawiodłem”. Jak nazywa się ktoś kto w kółko popełnia te same błędy i nie wyciąga wniosków?

  5. Kordianbolszewik 15 września 2018 o 19:41

    @Selekt Imperialne zapędy UE XD Bojkoty Węgier i Polski sprzyjają interesom USA, bo zjednoczona Europa jest wystarczająco silna, aby przeciwstawić się USA, zwłaszcza, kiedy przegrywa wojnę gospodarczą z Chinami. Ale co tam lepiej bójmy się „złych Niemców” i „meczetów”XD Ach te Korwineusze

Dodaj komentarz