Naczelny chirurg USA chce, aby media społecznościowe miały etykiety ostrzegawcze jak papierosy
Zdaniem Viveka Murthy'ego, media społecznościowe powinny zawierać ostrzeżenia podobne do tych, które znajdują się na opakowaniach papierosów.
Naczelny chirurg Stanów Zjednoczonych Ameryki, dr Vivek Murthy, wezwał (ponownie) ustawodawców do uchwalenia prawa, na mocy którego w mediach społecznościowych pojawiłyby się etykiety ostrzegające o negatywnych konsekwencjach wynikających ze spędzania na nich czasu. Jak zaznaczył Murthy, to właśnie portale pokroju TikToka, Instagrama i Facebooka są jednymi z największych czynników odpowiedzialnych za wywołanie kryzysu zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży.
Stosowne ostrzeżenia nie pojawią się jednak bez interwencji polityków, którzy zmusiliby gigantów technologicznych do ich umieszczenia:
Nadszedł czas, aby wymagać etykiety ostrzegawczej naczelnego chirurga na platformach mediów społecznościowych, zawierającej informację, że media społecznościowe są związane ze znacznymi szkodami dla zdrowia psychicznego nastolatków. Etykieta ostrzegawcza naczelnego chirurga, która wymaga działań ze strony Kongresu, regularnie przypominałaby rodzicom i nastolatkom, że media społecznościowe nie okazały się bezpieczne.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Vivek Murthy zwraca uwagę na potencjalne zagrożenia płynące z korzystania z mediów społecznościowych. Na przestrzeni minionych lat i miesięcy mężczyzna wielokrotnie zwracał uwagę na fakt, że stanowią one zagrożenie dla psychiki najmłodszych i wzywał amerykańskich oficjeli do podjęcia działania w tej kwestii.
Naczelny chirurg jest przy tym świadom, że etykiety takie z pewnością nie okazałaby się remedium na wszelkie bolączki. Mimo to utrzymuje, że wprowadzenie ich będzie krokiem w dobrą stronę, jako że pomogłyby one w uświadamianiu rodziców, opiekunów dzieci, a nawet lekarzy, na temat niebezpieczeństw wynikających z niekontrolowanego korzystania z serwisów społecznościowych przez dzieci.
Nie ma pasów bezpieczeństwa do kliknięcia przez rodziców, nie ma kasku do zatrzaśnięcia, nie ma pewności, że zaufani eksperci zbadali i zapewnili, że te platformy są bezpieczne dla naszych dzieci. Są tylko rodzice i ich dzieci, którzy próbują to rozgryźć na własną rękę, przeciwstawiając się niektórym z najlepszych inżynierów produktów i najbardziej zasobnym firmom na świecie.
Więcej na temat przesłanek stojących za wezwaniem do oznaczania serwisów społecznościowych jako niebezpiecznych Murthy przedstawił w opublikowanym na ramach New York Times tekście (który, o ironio, został schowany za paywallem).
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.