Nie wydrukujesz bez papieru z DRM – koszmarna drukarka DYMO w sprzedaży
Pewnie każdy już słyszał o zabezpieczaniu drukarek tak, żeby nie przyjmowały tańszych zamienników tonerów. Okazuje się, że można pójść jeszcze dalej: producent urządzenia Dymo LabelWriter 550 sprawił, że jego sprzęt jest… bezużyteczny bez firmowego papieru.
Niby to drukarka etykiet, a więc sprzęt, którego w przeciętnym domu raczej nie spotkacie – ale wprowadza niebezpieczny precedens, o którym warto wiedzieć. Choćby po to, aby omijać produkty tej marki szerokim łukiem. Zresztą, tak absurdalnego i wręcz bandyckiego DRM chyba jeszcze nie widziałem: otóż drukarka działa tylko z papierem przygotowanym przez producenta drukarki – rolki z etykietami zostały tu bowiem zabezpieczone chipem RFID. Gdy urządzenie takowego nie odczyta – sprzęt nie będzie działać.
Co ciekawe, jak zaznacza twórca kanału EEVblog, rolki z etykietami i chipami RFID rozpoznawanymi przez nowe drukarki są już w sprzedaży od ponad roku – firma więc całą akcję zaplanowała z dużym wyprzedzeniem. A co z klientami, którzy mają zapas etykiet niezgodnych z nowym systemem? Cóż, koncern prosi o kontakt celem wymiany na indywidualnie ustalanych warunkach – zapewne więc z wysoką dopłatą, gdyż oryginalne, zabezpieczone etykiety są około dziesięciokrotnie droższe od zamienników.
To nie pierwszy taki przypadek – ale zdecydowanie pierwszy aż tak bezczelny. W styczniu tego roku świat obiegły informacje o tym, że Canon tymczasowo rezygnuje z chipów zabezpieczających tonery – tutaj jednak zwyciężyło nie prokonsumenckie podejście, a związane z pandemią braki, które sprawiły, że koncern miał problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania na wspomniane akcesoria.
Oprócz modelu LabelWriter 550 w podobny sposób zabezpieczono również drukarkę LabeWriter 5XL – obydwie rzecz jasna warto pozostawić na sklepowych półkach.
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.