około 8 godzin temuLektura na 2 minuty

Niedokończony ragdoll i biedny prześladowany twórca. Do sieci wyciekł niepełny kod źródłowy GTA: San Andreas

Podczas produkcji GTA: San Andreas nie ucierpiał żaden twórca – to był tylko żart.


Krzysztof „Gwint” Jackowski

Rockstar niespecjalnie przepada za częścią społeczności Grand Theft Auto, która nieustannie grzebie w jego produkcjach, wprowadzając różnego rodzaju modyfikacje. Dobrym przykładem będzie wojenka wytoczona moderom niedługo przed premierą niesławnej trylogii remasterów GTA czy wyciek trybu Hot Coffee ukrytego w premierowych plikach GTA: San Andreas. A skoro już o grzebaniu mówimy, warto wspomnieć, że kod źródłowy kultowej produkcji sprzed ponad 20 lat wyciekł niedawno do sieci.

Nie wyciekł on w całości, lecz w określonych częściach, a za wszystko odpowiada użytkownik IAmNotToniCipriani. Pliku niestety już nie pobierzecie z oryginalnego źródła, gdyż został on zablokowany na mocy prawa autorskiego Rockstara. Na niekorzyść studia kod źródłowy stał się bardzo łakomym kąskiem i w ekspresowym tempie rozlał się po internecie, a rzesza fanów zaczęło sprawdzać go, linijka po linijce, w celu znalezienia ukrytych smaczków oraz mechanizmów.

Nie spodziewajcie się jednak, że w sfragmentaryzowanych elementach znajdziemy wszystkie tajemnice produkcyjne GTA: San Andreas. Kod źródłowy przepełniony jest komentarzami developerskimi, które nierzadko wchodzą ze sobą w polemikę lub otwarcie z siebie drwią. Największym bohaterem wpisów jest niejaki Mark, który niejednokrotnie wzywany był w celu rozwiązania szeregu problemów, jakie pojawiały się na różnych etapach gry. Oczywiście nie myślcie, że był w jakikolwiek sposób prześladowany. Najzwyczajniej w świecie jego osoba przewija się najczęściej we wszystkich komentarzach twórców.

2
zdjęć

Innym ciekawym znaleziskiem były zalążki ragdolla, nad którym pracowano na pewnym etapie produkcji. Ewidentnie ówczesna technologia oraz goniące terminy przerosły twórców, gdyż system ten nie ukazał się w ostatecznej wersji GTA: San Andreas. Niektórzy postanowili zaimplementować do gry pozostałości po tym mechanizmie, a rezultaty są… a zresztą sami spójrzcie.

Mówi się, że udostępnienie fragmentów kodu źródłowego GTA: San Andreas jest jednym z przejawów walki między leakerami tego typu zawartości. Poprzednie wycieki domniemanego kodu źródłowego albo były tylko przykrywką dla ukrytego malware’u, albo okazją do wyciągnięcia pieniędzy z bardziej ciekawskich i niestety naiwnych fanów. Sam IAmNotToniCipriani wymownie skomentował całą sprawę podczas publikowania kodu źródłowego.


Czytaj dalej

Redaktor
Krzysztof „Gwint” Jackowski

Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.

Profil
Wpisów773

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze