Niedokończony ragdoll i biedny prześladowany twórca. Do sieci wyciekł niepełny kod źródłowy GTA: San Andreas
Podczas produkcji GTA: San Andreas nie ucierpiał żaden twórca – to był tylko żart.
Rockstar niespecjalnie przepada za częścią społeczności Grand Theft Auto, która nieustannie grzebie w jego produkcjach, wprowadzając różnego rodzaju modyfikacje. Dobrym przykładem będzie wojenka wytoczona moderom niedługo przed premierą niesławnej trylogii remasterów GTA czy wyciek trybu Hot Coffee ukrytego w premierowych plikach GTA: San Andreas. A skoro już o grzebaniu mówimy, warto wspomnieć, że kod źródłowy kultowej produkcji sprzed ponad 20 lat wyciekł niedawno do sieci.
Nie wyciekł on w całości, lecz w określonych częściach, a za wszystko odpowiada użytkownik IAmNotToniCipriani. Pliku niestety już nie pobierzecie z oryginalnego źródła, gdyż został on zablokowany na mocy prawa autorskiego Rockstara. Na niekorzyść studia kod źródłowy stał się bardzo łakomym kąskiem i w ekspresowym tempie rozlał się po internecie, a rzesza fanów zaczęło sprawdzać go, linijka po linijce, w celu znalezienia ukrytych smaczków oraz mechanizmów.
Nie spodziewajcie się jednak, że w sfragmentaryzowanych elementach znajdziemy wszystkie tajemnice produkcyjne GTA: San Andreas. Kod źródłowy przepełniony jest komentarzami developerskimi, które nierzadko wchodzą ze sobą w polemikę lub otwarcie z siebie drwią. Największym bohaterem wpisów jest niejaki Mark, który niejednokrotnie wzywany był w celu rozwiązania szeregu problemów, jakie pojawiały się na różnych etapach gry. Oczywiście nie myślcie, że był w jakikolwiek sposób prześladowany. Najzwyczajniej w świecie jego osoba przewija się najczęściej we wszystkich komentarzach twórców.
zdjęć
Innym ciekawym znaleziskiem były zalążki ragdolla, nad którym pracowano na pewnym etapie produkcji. Ewidentnie ówczesna technologia oraz goniące terminy przerosły twórców, gdyż system ten nie ukazał się w ostatecznej wersji GTA: San Andreas. Niektórzy postanowili zaimplementować do gry pozostałości po tym mechanizmie, a rezultaty są… a zresztą sami spójrzcie.
Mówi się, że udostępnienie fragmentów kodu źródłowego GTA: San Andreas jest jednym z przejawów walki między leakerami tego typu zawartości. Poprzednie wycieki domniemanego kodu źródłowego albo były tylko przykrywką dla ukrytego malware’u, albo okazją do wyciągnięcia pieniędzy z bardziej ciekawskich i niestety naiwnych fanów. Sam IAmNotToniCipriani wymownie skomentował całą sprawę podczas publikowania kodu źródłowego.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.