Nightingale: Odjechany, klimatyczny, steampunkowy survival? Czemu nie!
Nightingale już teraz wygląda, jakby miał dołączyć do klubu tak lubianych gier jak Frostpunk (za setting) czy Valheim (za mechaniki).
Wydawałoby się, że rynek produkcji survival jest całkiem nasycony. Minecraft, Rust, Valheim, Subnautica i wiele, wiele innych fenomenów indie podbiło szturmem serca graczy. Wydawałoby się więc, że z formuły ciosania, przetrwania i wszelkiego innego kopania nie da się wyciągnąć już zbyt wiele. Nightingale (pokazany pierwszy raz na zwiastunie kilka miesięcy temu) tworzony przez autorów Mass Efecta postanawia udowodnić, że gatunek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Bo jak często widzicie dwudziestowiecznego eleganta z melonikiem odpoczywającego przy ognisku? Bohaterów, którzy między zabijaniem dzików i kopaniem surowców uruchamiają wynalazki wzorowane na Tesli, przenoszą się między wymiarami za pomocą portali, pokonują jakieś wielkie zło? No właśnie. Wyjątkowy, mieszany setting sprawia, że Nightingale prawdopodobnie zostanie z nami na długo. Podobnie jak Valheim posiada multiplayerowy świat. Zobaczcie zresztą sami:
Odjechany steampunkowy survival zadebiutuje pod koniec 2022 na PC.
Czytaj dalej
Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.