Nintendo: Firma wygrywa walkę sądową z piratami

Japońskie Nintendo ostatnio nas zaskakuje. Dopiero co podziwialiśmy tabuny nowych tytułów na Switcha, to znowuż w internecie pojawiła się informacja o złożeniu przez firmę patentu na zginające się Joy-Cony. A wygrana w brytyjskim sądzie procesu z piratami, z pewnością firmie nie zaszkodzi.
Nintendo w ogóle piratom nie popuszcza. Kilka lat temu wygrali z kanadyjską stroną, sprzedającą karty flash ułatwiające piractwo ich systemów, a chwilę potem wygrało proces dotyczący naruszenia praw autorskich przez strony internetowe LoveROMS i LoveRETRO. Teraz natomiast sprawa rozchodziła się o nielegalną modyfikację Switcha.
Dzięki wygranej w brytyjskim sądzie, pięciu największych dostawców Internetu na Wyspach jest zobowiązanych do podjęcia kroków, które miałyby na celu zablokowanie lub utrudnienie dostępu do stron ułatwiających piractwo Nintendo Switch. Jak możemy przeczytać w oświadczeniu:
Dziś brytyjski Sąd Najwyższy stwierdził, że sprzedaż i dystrybucja urządzeń służących do obchodzenia oprogramowania Nintendo Switch jest niezgodna z prawem. Zarząd Nintendo z radością przyjął to postanowienie. Te strony internetowe naruszyły prawo autorskie Nintendo Switch.
Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Nintendo: Firma wygrywa walkę sądową z piratami”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
W sumie za te przekręty z joy-conami to szkoda, że nie przegrali.
No nie wiem czy jest się z czego cieszyć. Bo na razie to działanie Nintendo, jest działaniem na złość, potencjalnym klientom.
Firmę wygrywa?|Ech, gaście już to światło w CDA.
Zwycięstwo z piratami to nie to samo co zwycięstwo z użytkownikami chcącymi zmodyfikować swój nabytek. Chyba nie ma się z czego cieszyć.
@Tonnyhax Piractwo to pojęcie względny tak jak to bywa z tzw. moralnością i szczerze agresywna polityka antypiracka wpływa negatywnie na wizerunek firmy to,że mają dużo kasy nie znaczy zaś , że mogą kreować antykonsumenckie prawo. Warto zaznaczyć ponad to iż działania antypirackie nie różnią się od tzw piractwa , a wręcz działania te są gorsze
Nintendo ostatnio ostro wziewało za strony z romami najpierw zamknięto Iso Zone przez nakaz sądowy a później oczyszczono z romów Emuparadise a tak na dobrą sprawę emulacja NES i SNES miała miejsce w latach 90 pytanie jak długo można zarabiać na starych grach w każdym razie Nintendo nie wygra tej walki mogą zamykać strony a na ich miejsce powstaną nowe a nowe oprogramowanie umożliwiające emulowanie innych konsol na Switch jest dostępne od dawna.
ostra się wzięło ale błąd zrobiłem 😛
Guys, nie rozumiem Was kompletnie. Mówicie jakby romy i emulacja to coś co się Wam należy, jednakże tak naprawdę w tym przypadku gry są własnością Nintendo i mają prawo na tym zarabiać, a akurat w ich planach jest udostępnianie starych gier w ramach abonamentu (w tej chwili sporo gier z NESa i 20 ze SNESa). Wiadomo, że na DARMOWYCH, nielegalnych romach nic nie zarabiają, bo z nimi nawet nie mają nic wspólnego i nawet nie dostają siana z reklam na stronach z nimi.
Gra stara czy nowa, pieniądze należą się właścicielom. Inna kwestia, że Nintendo zakazuje przerabiania konsol także z powodu na możliwość modowania tytułów sieciowych, co strasznie by popsuło balans rozgrywki w niektórych grach (np. pokemony) czy byłaby masa cheaterów (np. Splatoon 2). To co robi Nintendo jest jak najbardziej normalne i nie widzę w ich działaniu czegoś złego.
Mieszanie w sprawy emulacji i romów sprawę z driftującymi joy conami jest bezsensu, bo to są zupełnie inne sprawy. „Romów i emulacji się pozbywają, nintendo złe, pewnie chcą zarobić, jak tak można? Chcą zarobić pieniądze! Najgorsi na świecie! I do tego nie naprawią padów! Dla nich double win, a konsumenta mają w 4 literach!” Prawda jest taka, że w niektórych regionach świata można naprawić joy cony za darmo (np. USA), a w innych jeszcze o tym nie wiadomo.
Oprócz retro gier udostępnionych w Nintendo Online, ciągle można je nabyć w e-shopie na 3DS-sie oraz kupując NES-a lub SNES-a mini, które sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Po przeczytaniu niektórych komentarzy rozumiem, że kompletnie by wam nie przeszkadzało, gdyby ktoś zamieścił sposób ominięcia zamków w waszym domu i o której godzinie jesteście w pracy.
Emulatory emulatorami, ale jest jeszcze homebrew, które by się przydało. Poza tym nie widać żeby walczyli równie mocno z, no nie wiem, oszustami na szczycie rankingu w diablo 3…