Nintendo usuwa fanowski port Super Mario 64 z sieci
Produkcja umożliwiała uruchamianie gry w 4K oraz nie potrzebowała emulatora.
Nintendo rozpoczęło polowanie na kolejną fanowską produkcję. Znana z zaciętej walki o swoją, często niedostępną legalnie własność firma wzięła tym razem na celownik pecetowy port Super Mario 64.
Proces usuwania śladu po produkcji odbywa się za pośrednictwem roszczeń o prawa autorskie składanych przez wynajęte do tego celu kancelarie prawne. Ich celem są głównie informacje przemieszczające się po sieci usług Google. Zaczynają z niej znikać zarówno pliki umieszczone w odmętach sieciowego dysku, jak i filmiki na YouTube. Problem napotykają też ci, którzy spróbują pobrać aplikację z zewnętrznych hostingów.
Sama gra to stworzone przez anonimomych fanów dzieło, które pozwala na uruchomienie Super Mario 64 w dowolnej rozdzielczości, łącznie z 4K oraz tzw. ultra-wide. Dodaje też wsparcie dla współczesnych kontrolerów, głównie znanego z dobrej współpracy z komputerami osobistymi pada do Xboksa i nie potrzebuje emulatora.
Prawdopodobnie działania firmy mają bezpośredni związek nie tylko z kwestiami legalności, ale i z planami świętowania 35-lecia marki. Według plotek, w ramach "fiesty" mamy otrzymać wiele remasterów gier z serii – w tym Super Mario 64 właśnie.
Czytaj dalej
Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.