Norman Reedus: „Dobrze, że Death Stranding powstało zamiast Silent Hills”
Norman Reedus cieszy się, że nie doszło do premiery kontynuacji słynnej serii.
Death Stranding od kilku dni hula na dyskach konsol całego świata i nie daje o sobie zapomnieć. Oceny portali branżowych wahają się od negatywnych po pełne peanów. Analitycy biznesowi nie umieją jeszcze przewidzieć sprzedaży produkcji. Sam Kojima okrąża obecnie świat promując swoje dzieło i zalewa swój Instagram zdjęciami z podróży.
W tym szale nie mogło zabraknąć Normana Reedusa. Odtwórca roli protagonisty stał się w zasadzie drugą po japońskim reżyserze twarzą gry. Podobnie jak będzie to miało miejsce w nadchodzącej grze z uniwersum Star Wars został do niej przeniesiony razem z głosem, twarzą, posturą ciała czy nawet tatuażami. W wywiadzie udzielonym serwisowi Hollywood Reporter stwierdził, że jest bardzo zadowolony z obecnego kształtu Death Stranding i cieszy się, że anulowano SIlent Hills:
Pierwsze, co pomyślałem: dzięki Bogu że to nie wypaliło, ponieważ Death Stranding jest o wiele lepsze. I czymś zupełnie odmiennym. Udało mi się troszeczkę poznać umysł Kojimy i szczerze mówiąc, jestem bardzo zadowolony, że Silent Hills nie ujrzało światła dziennego. Dzięki temu udało mi się podejrzeć, jak pracuje Kojima oraz poznać jego sposób myślenia, i jestem absolutnie zachwycony tym człowiekiem.
Wspomniana produkcja została pierwotnie zaprezentowana na E3 2014. Miała powstać we współpracy z reżyserem Guillermo del Toro. Doczekała się zwiastunu, zarysu fabuły oraz zrodziła uznawane za jeden z lepszych growych horrorów demo technologiczne P.T. Jego sekrety odkrywamy zresztą po dziś dzień.
Death Stranding to nadchodząca gra-zagadka pod batutą Hideo Kojimy. Wcielimy się w niej w bojownika mającego za zadanie podłączyć tereny Ameryki do systemu spinającego ludzkie umysły. Premiera gry odbędzie się 8 listopada na PS4 oraz w 2020 roku na PC.
Czytaj dalej
Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.