Nowa Mafia to już pewniak. Szef Take-Two chwali The Old Country i zapowiada, że seria będzie dalej rozwijana

Nowa Mafia to już pewniak. Szef Take-Two chwali The Old Country i zapowiada, że seria będzie dalej rozwijana
Avatar photo
"Sam Goldman"
Rodzina jest najważniejsza, a zyski wystarczająco wysokie, by tak pozostało.

Mafia: The Old Country okazała się powrotem do źródeł tej serii, która w żyłach zawsze miała włoski temperament i prezentowała historie ludzi trochę przypadkowo zaangażowanych w mafijne życie. Mafia 3 próbowała zmienić tę formułę, przerzucając akcję gry kilka dekad do przodu, ale oprócz soundtracku ciężko było tam znaleźć coś, co przyciągało do ekranu na dłużej. Hangar 13 wyciągnął z tego wnioski i stworzył The Old Country – niejako poboczną część Mafii, będącą przy okazji restartem całości, ukazującym wydarzenia z początku XX wieku, a więc początku masowej fali migracji z Włoch do Stanów Zjednoczonych. Jako Enzo Favara, pracujący przez całą młodość w sycylijskiej kopalni siarki, uciekamy od swoich oprawców i znajdujemy schronienie w winiarni rodziny Torrisi. Produkcja zebrała mieszane oceny i dostało jej się przede wszystkim za uproszczony gameplay. Tylko czy przypadkiem nie to mieli na myśli gracze domagający się wcześniej klasycznej rozgrywki?

Developerzy zareagowali na narzekanie wprowadzeniem dodatkowego trybu, w którym możemy do woli szwendać się po Sycylii, nie przejmując ograniczeniami narzucanymi przez fabułę. Ostatecznie, mimo średnich ocen, seria Mafia za sprawą Dawnych Stron skutecznie wygrzebała się z dołka i będzie kontynuowana, co potwierdził już Strauss Zelnick, prezes Take-Two:

Zdecydowanie tak będzie. Jesteśmy niezwykle podekscytowani Mafią, a jej przyszłość to świetne pytanie, ponieważ The Old Country jest pewnego rodzaju resetem całej serii. Nie mamy niczego do ogłoszenia, ale mogę powiedzieć, że gra osiągnęła wyniki znacznie przewyższające oczekiwania.

Strauss Zelnick, prezes Take-Two

Mafia: The Old Country wzbudziła mieszane uczucia. Równie łatwo znaleźć graczy zachwyconych, jak tych całkowicie rozczarowanych, jednak mało kto pozostał w stosunku do niej obojętny. Jeśli produkcja faktycznie poradziła sobie dobrze i wzbudziła tak duże zainteresowanie, to wszyscy na tym skorzystają. Można rozsądnie założyć, że przy tworzeniu kolejnej odsłony Hangar 13 dostanie więcej swobody i pieniędzy – oby tym razem nie poszły na rozbuchane ambicje stworzenia kolejnego, „żyjącego” świata, tylko na dopracowanie mafijnej historii, którą będziemy pamiętać przez lata. W innym wywiadzie Zelnick dodał jeszcze:

Potwierdziły się nasze przypuszczenia. Jeśli zapewnisz graczom wspaniałe doświadczenie narracyjne, oferujące mnóstwo dobrej zabawy za rozsądną cenę, do tego jednocześnie zwarte i nierozwleczone, uzyskasz doskonały wynik.

Strauss Zelnick, prezes Take-Two

Wizytówką open worldów Take-Two powinno pozostać GTA. Jak już zapewne słyszeliście, GTA 6 ma nową datę premiery, co oznacza, że na kolejną Mafię przyjdzie nam poczekać nieco dłużej, ale może to nawet lepiej?

Szef Take-Two ma ostatnio dobrą passę, wypowiadając się raczej zgodnie z oczekiwaniami graczy, tak jak przy okazji komentarza dotyczącego używania AI w grach. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że jest to tylko marketingowa mowa-trawa, ale dla odmiany miła dla ucha, co nie umknęło uwadze zdolnych, młodych podcasterów z CD-Action Air: