Nowy sprzęt w rodzinie Steama. W przyszłym roku kontroler, gogle VR i powrót Steam Machine
Możemy się spierać, co było pierwsze – jajko czy kura, albo Nintendo Switch czy Steam Deck, jednak to sprzęt Valve ostatecznie przetarł szlak kieszonsolkowym pecetom i otworzył szeroko drzwi dla handheldów innych producentów, takich jak powstały we współpracy z Xboksem Asus ROG Ally. To bardziej niż pewne, że Steam Deck rozwija się dalej, ale od dawna pojawiają się plotki o tym, że Valve pracuje również nad innymi urządzeniami. Dzisiaj słowo ciałem się stało, bo firma zaprezentowała nowy hardware, który trafi w nasze ręce już na początku 2026 roku.
Na początek powrót z zaświatów, o którym sporo mówiło się w ubiegłym roku: po 5 latach od zaprzestania produkcji Steam Controllerów, Valve wraca z nowym, ulepszonym i na pierwszy rzut oka niezbyt wygodnym padem. Nowy Steam Controller to przede wszystkim dwa drążki korzystające z konkurencyjnej do efektu Halla technologii TMR – zdaniem niektórych lepszej, bo bardziej precyzyjnej. Do tego 4 w pełni konfigurowalne przyciski z tyłu, żyroskop, którego można używać także do celowania, wibracje z 4 silników i dwa duże panele dotykowe, ułatwiające sterowanie w grach pozbawionych obsługi kontrolera. Całość napędzana akumulatorem o pojemności 8,39 Wh, który będzie można ładować dzięki małej stacji nazwanej Steam Controller Puck.

Kolejne poszerzenie rodziny sprzętów Steama to sięgnięcie do jeszcze starszego grobu. Z zaświatów wracają Steam Machines, tym razem w formie, którą pewnie nie tylko ja będę nazywał GabeCubem – sprzęt zamknięto w kostce o wymiarach około 16 cm, do tego z wbudowanym zasilaczem. Ethernet 1 Gb/s, DisplayPort 1.4, HDMI 2.0, jeden port USB-C i cztery USB-A, czyli te standardowe. Nowy Steam Machine będzie sprzedawany w dwóch wariantach, różniących się pojemnością dysku twardego: do wyboru będą 512 GB i 2 TB, a także poszerzenie przestrzeni za pomocą karty microSD. Całość napędza oczywiście SteamOS, zatem oprócz dostępu do biblioteki Steama, urządzenie będzie otwarte na liczne eksperymenty użytkowników i w pierwszych tygodniach istnienia na rynku pokaże nam, na co je stać.

Ostatnim zaprezentowanym urządzeniem jest długo wyczekiwany Steam Frame, czyli kolejne podejście Valve do gogli wirtualnej rzeczywistości. Tym razem sprzęt będzie całkowicie bezprzewodowy, w dodatku jego ciężar (około 440 gramów głównego modułu oraz zapięcia) rozłożono równomiernie, by był wygodniejszy w użytkowaniu. Steam Frame wyposażono w Snapdragona 8 Gen 3, 16 GB pamięci LPDDR5X, 256 GB lub 1 TB pamięci UFS. Bateria o pojemności 21,6 Wh, niestandardowe soczewki typu pancake oraz ekrany LCD o rozdzielczości 2160 x 2160. W zestawie dostaniemy oczywiście pady, stworzone w tej samej technologii, co nowy Steam Controller.

Nie znamy dokładnej daty premiery żadnego z powyższych urządzeń, jednak mają pojawić się na rynku już w 2026 roku. Valve nie zdradziło też żadnych cen; o ile sukces Steam Controllera na tle popularności poprzedniego modelu wydaje się w pecetowych kręgach raczej pewny, tak zainteresowanie goglami VR zależy w dużej mierze od tego, czy firma zamierza konkurować z Meta Questem, czy ma aspiracje do wypełnienia wyższej półki cenowej. Biorąc pod uwagę różnice w dyskach Steam Frame’a, traktowałbym to jako delikatny ukłon w stronę tych, którzy będą zainteresowani bardziej budżetowym VR-em, ale równie dobrze mogę się mylić.
Wszystkie nowe urządzenia zobaczycie w kilkuminutowym materiale Valve:
