17
14.04.2023, 13:30Lektura na 2 minuty

Nowy Winamp zaliczył niezbyt udany start

Aplikacja, a w zasadzie usługa, pojawiła się na rynku bez większego szumu. Biorąc pod uwagę jej aktualny stan, obawiam się, że przed nowym Winampem wciąż długa droga do przebycia.


Jakub „Jaqp” Dmuchowski

Raczej wszyscy kojarzą Winampa, czyli swego czasu niezwykle popularny odtwarzacz muzyczny. Program stworzony przez Justina Frankela oraz Dmitra Boldyreva gościł na dyskach wielu komputerów w naszym kraju.


Winamp, czyli co?

No właśnie. Czym jest Winamp w swoim najnowszym wydaniu? Żyjemy w erze strumieniowania i chcąc nie chcąc musimy przyznać, że klasyczne odtwarzacze muzyczne odchodzą do lamusa. Świadomi tego byli twórcy wspomnianej „aplikacji”, którzy postanowili pójść z duchem czasu i dostosować ją do panujących na rynku trendów.

Winamp
Zakładka wykonawcy w nowym Winampie

Rozczarowanie osób, które oczekiwały odświeżonej wersji leciwej, acz wciąż całkiem nieźle się trzymającej aplikacji, jest więc całkowicie zrozumiałe. Na obecną chwilę bieżącej wersji Winampa bliżej jest do Spotify niż do swojego pierwowzoru. Tyczy się to nie tylko szaty graficznej usługi, którą możecie podziwiać na powyższym zrzucie ekranu, lecz także jej funkcjonalności, o tym jednak za chwilę.

Wedle założeń, nowy Winamp miał być platformą dla artystów. Oprócz przesyłania na nią swojej twórczości otrzymali oni także możliwość dodawania postów i prowadzenia swoistego profilu twórcy. Użytkownikom z kolei umożliwiono wspieranie ich ulubionych muzyków przy pomocy dotacji pod postacią płatności cyklicznych. Jakby więc nie patrzeć, Winamp odszedł od założeń pierwowzoru na rzecz platformy-usługi pokroju SoundClouda.


Pustki w Winampie moim

Wszystkie przytoczone powyżej rzeczy prezentują się zacnie na papierze, a w połączeniu z miłym dla oka designem platformy powinny doprowadzić do powstania produktu końcowego wysokiej jakości. Problem polega na tym, że aktualnie Winamp świeci pustkami i nie ma zbytnio czego na nim słuchać. Pomimo tego, że w ręce użytkowników oddano dostęp zarówno do podcastów, jak i muzyki, ich katalogi nie są zbytnio rozbudowane, a w co poniektórych kategoriach widnieje zaledwie kilka pozycji.

Sukces Winampa w znacznym stopniu będzie zależał od tego, czy zdoła przyciągnąć do siebie użytkowników oraz artystów. Na ten moment nie jest on jednak w stanie zaoferować ani jednym, ani drugim, niczego, czego nie znaleźliby w konkurencyjnych serwisach o znacznie większej renomie. Dodatkowo odcięcie się od korzeni nie wpłynęło dobrze na wizerunek firmy w oczach fanów klasycznego odtwarzacza muzycznego. Czy Winampowi uda się przezwyciężyć trapiącą go chorobę wieku dziecięcego i będzie w stanie znaleźć swoją unikatową tożsamość, która wyróżni go na tle podobnych mu usług? Możemy jedynie trzymać za to kciuki.


Czytaj dalej

Redaktor
Jakub „Jaqp” Dmuchowski

Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.

Profil
Wpisów1214

Obserwujących2

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze