OpenAI zobowiązało się do pomocy amerykańskiemu rządowi w ochronie „kluczowej technologii”
Jak nietrudno się domyślić, przedsiębiorstwo ma w tym swój interes, jako że nie w smak jest mu potencjalna kradzież danych przez konkurencję zza oceanu.
Wedle słów OpenAI, chińskie przedsiębiorstwa regularnie próbują wykraść sekrety amerykańskich firm, aby z ich pomocą udoskonalić swoje produkty. Oskarżenie to padło w kontekście niedawnego debiutu i rosnącej popularności Asystenta AI DeepSeek, który, wedle badań, pod wieloma kątami potrafi dorównać tworom byłego start-upu pozostającego pod opoką Microsoftu.
Jako wiodący twórca sztucznej inteligencji angażujemy się w środki zaradcze w celu ochrony naszej własności intelektualnej, w tym staranny proces wyboru pionierskich możliwości do uwzględnienia w wydanych modelach, i uważamy, że w miarę postępów niezwykle ważna jest ścisła współpraca z rządem USA w celu jak najlepszej ochrony najbardziej wydajnych modeli przed próbami przejęcia amerykańskiej technologii przez przeciwników i konkurentów.
Gigant z Redmond postanowił zaś wziąć sprawy we własne ręce i nie ograniczać się do rzucania oskarżeniami bez pokrycia. Korporacja obecnie pracuje nad ustaleniem, czy dane wyjściowe z technologii opracowanej przez OpenAI nie zostały pozyskane w nieautoryzowany sposób przez podmioty mogące mieć powiązania z chińskim DeepSeek.
Mimo starań, na ten moment jedyną informacją, jaką Microsoft może podzielić się w tym temacie, jest to, że jesienią ubiegłego roku zaobserwowano eksfiltrację danych na pokaźną skalę z wykorzystaniem API OpenAI. Podejrzenie padło na, nie inaczej, osoby związane z DeepSeek, jednakże na chwilę obecną Amerykanie nie są w stanie niczego udowodnić.
Oczywiście prywatne biznesy nie są jedynymi organami, które podejrzliwie spoglądają w stronę Chińczyków. Swoje dochodzenie w kontekście bezpieczeństwa sztucznej inteligencji z Państwa Środka postanowił przeprowadzić Biały Dom, a David Sacks, cieszący się uznaniem Donalda Trumpa specjalista ds. AI i krypto, powiedział, że istnieje spora szansa na to, że kradzież technologii amerykańskich przedsiębiorstw rzeczywiście miała miejsce.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.