05.01.2022
Często komentowane 508 Komentarze

Papierowe CD-Action czekają zmiany

Papierowe CD-Action czekają zmiany
Jako że w postkorporacyjnej atmosferze mogę mówić otwarcie, będę zupełnie szczery: podjęliśmy decyzję o zmianie, bo sytuacja w Polsce i na świecie nas do tego zmusiła.

O szalejących cenach papieru słyszeliście już od nas, a być może i od innych. Teraz już wystarczy wygooglować „ceny papieru”, żeby dowiedzieć się, co i jak, bo sprawa zaczęła dotyczyć także książek czy nawet papieru toaletowego, a nie tylko opakowań i prasy drukowanej.

Niemniej dotyczyć nas nie przestała i nie przestanie. Ba – jak napisałem we wstępniaku, który przeczytacie za kilka dni w CDA 02/2022:

Cztery tygodnie temu musieliśmy podnieść cenę ze względu na absurdalne tempo, w jakim rosną koszty papieru. To tempo ostatecznie zaskoczyło i nas samych, bo od tamtej pory pojawiła się kolejna podwyżka – i kolejne wieści, że będzie jeszcze gorzej.

Do tego trzeba dorzucić kwestię inflacji, która w naszym przypadku uderzyła podwójnie (bo, w dużym skrócie, spotęgowała problem drogiego papieru). I prognozy nie napawają optymizmem: oba utrudnienia, tj. wzrost ceny papieru i inflacja, będą postępować.

Kolejna porcja szczerości? Gdybyśmy nie wyprzedzili ciosu dzisiaj, być może za trzy, cztery, sześć miesięcy papierowego CD-Action już by nie było. A my po prostu chcemy wydawać magazyn – i wiemy, że Wy też tego chcecie. Dlatego reagujemy, póki nie jest za późno.

Następny numer CD-Action ukaże się w kwietniu i będzie… nieco inny. Za kulisami padło już kilka razy określenie „CDA na sterydach”, które brzmi całkiem trafnie, nawet jeśli same sterydy nie budzą zdrowych skojarzeń. Spodziewajcie się grubszego, droższego magazynu na lepszym papierze(*), ukazującego się raz na trzy miesiące – i z zupełnie unikalnymi treściami, które nie będą konkurować z cdaction.pl. W przypadku czterotygodnika oczywiście część z nich by się dublowała, co mogliście już zaobserwować.

(*) To nie aż taki paradoks, jak się może wydawać – papier będzie lepszy, a więc oczywiście droższy, ale też stabilniejszy cenowo.

Dlaczego idziemy w tę stronę zamiast zacisnąć pasa? Posłużę się kolejnym wyimkiem ze wstępniaka nadchodzącego numeru:

Już przerabialiśmy w CD-Action kurczenie się i cięcie kosztów – i wiemy, że nie prowadzą do niczego dobrego. Nie chcemy obcinać magazynu, uszczuplać składu redakcyjnego, rezygnować z korekty ani kombinować z „podobnym, ale gorszym i tańszym papierem”.

Dlatego zamiast zamknąć magazyn i skupić się wyłącznie na nowym cdaction.pl oraz kanale na YouTubie zmodyfikujemy dobór treści w papierowym CD-Action – co istotne, pod gusta nasze i Wasze. Mamy już sporo fajnych pomysłów i – pierwszy raz od… zawsze? – zapas czasu. Możemy więc zwrócić się do Was z gorącą prośbą – nie tylko o wsparcie w tych nieprzyjaznych dla prasy czasach, ale też o wypisanie Waszych marzeń i pomysłów.

Prenumeratorzy – sprawdźcie swoje skrzynki pocztowe! Jeżeli jeszcze nie dotarł, to lada chwila dotrze do Was mail z informacjami dotyczącymi prenumeraty. Zmiany nie obejmują numeru, który wysłaliśmy do druku w zeszłym tygodniu – otrzymacie go zgodnie ze starym harmonogramem.

Sekcja komentarzy jest Wasza – jakie rodzaje treści, czy nawet konkretne treści, chcielibyście zobaczyć w takim ukazującym się rzadziej, ale wypasionym CD-Action? Ta wiedza bardzo nam się przyda.

(*) To nie aż taki paradoks, jak się może wydawać – papier będzie lepszy, a więc oczywiście droższy, ale też stabilniejszy cenowo.

508 odpowiedzi do “Papierowe CD-Action czekają zmiany”

  1. Hmm, czlowiek od kilku dni rozmyśla i to się trochę kupy nie trzyma… Jeszcze niedawno pisaliście, że można wykupić prenumeratę po starej cenie. „Chwilę” później info o zmianie miesięcznika w kwartalnik… Takie nagle, gruntowne zmiany nie zachodzą w ciągu miesiąca i nie wróżą nic dobrego…

  2. Takiego nowego ładu się nie spodziewałem. Chyba większość komentujących ma to samo zdanie, że koniec jest bliski…

  3. Trzeci komentarz w temacie. Po lekturze komentarzy i wiadomości o pc format.

    Wygląda na to, że ta zła korporacja (czytaj Bauer) jednak wiedział co robi. Pismo przejęło towarzystwo (być może nawet dobrych) dziennikarzy i speców od gier ale kiepskich managerów.
    A na fali entuzjamu i wolności trudno się prowadzi biznes.

    Trochę to pachnie jak próba przejęcia samego brandu po to by na tej podstawie zbudować serwisy w internetach. Taki skok na znaczek.

    Coś jak wznowienie SS/Pixela ale bardziej.

    Szkoda mi tylko tych co kupili „akcje”.

    Z innych refleksji- zawsze wolałem tekst (niezależnie od tego czy z papieru czy z ekranu). Zawsze mogę szybko wyszukać wzrokiem frazę która mnie interesuje. Na na filmie na YT trzeba najpierw patrzeć na gęby, (wszystkie takie same, w okularach, z brodami, przetłuszczoną cerą, kiepską dykcją – nie mówię tylko o tej redakcji ale o tych wszystkich growych youtuberach) przebić się przez próby żartów, prośby o lajki, suby i inne wazeliniarstwo by po 5 minutach dowiedzieć się, że informacji której poszukiwałem w filmie nie ma. Chyba jestem stary, ale mnie już wiek Karwowskiego dopadł, piłem już armeński koniak na urodziny, więc marudzę jak boomer.

    Pismo – tak,
    strona (czytelna na litość boską, a nie same kafeki z obrazkami i 5 razy na stronie ten sam news) – tak,
    ale filmy- meh, nie dla mnie.

    Nie będę pisał że kupuje od 199x roku, bo to nie ma związku.

    Mieliście pismo, chcieliście mieć nowoczesną stronę, ale z komentarzu widzę, że jest więcej boomerow niż ja.

    Szkoda za zamiast dbać o zbudowaną bazę klientów (raczej boomerow) woleliście (wy albo ten nowy właściciel co ma również pc format) gonić za młodzieżą. W tym wszystkim dobrze, że nie zmuszacie do zaglądania na FB, discorda czy nie wrzucacie recenzji na tiktoki.

    Podsumowując. W biznesy trzeba umić panowie. Sam entuzjazm nie wystarczy. (I błagam nie piszcie, że o cenę papieru chodzi, bo to tak jakby MPK zamykał połączenia autobusowe mówiąc, że zdrożało paliwo, a przecież pierwsze co takie przedsiębiorstwo powinno robić to monitorować właśnie cenę podstawowego surowca czyli paliwa – a u was to papier).

    Pamiętam zamknięcie Gamblera potem upadek Secret Service i w końcu jego agonie.

    Przeżyłem zamknięcie zaibatsu.pl, upadek Adamatytowej Wieży, zamknięcie offtopica na skyrim.pl przeżyję brak CDA.

    Z każdym takim wydarzeniem czuję się jakby mi ktoś fragment fajnej części młodości odbierał. I stąd smuteczek.

    PS Czy ktoś z obecnych w redakcji osób prowadził kiedy własny biznes czy wasza wiedzą o tym wynika (albo I nie) z lekcji przedsiębiorczości w liceum? Pytanie bez złośliwości I zupełnie serio.

  4. Miało być nowe rozdanie i prawie wyszło…. heh, prawie.
    – chcieliśmy czasopismo, serwis i kanał yt miał być dopełnieniem a nie priorytetem;
    – tęczowe teksty papkina kompletnie mnie nie interesują – czy to jest aż tak istotne żebym znał kawałek jego prywatnego życia i spojrzenia na świat w czasopiśmie o grach? Wiem, że „dzisiaj gry są poważne i opisują poważne problemy i kwestie” ale… może chcielibyśmy się przy grach po prostu bawić i nie wkładać ich do tego samego kotła z codziennością, poprawnością w tv, serialach itd.
    – kanał na yt jest strasznie… biedny. Przebitki memów w materiałach na poziomie gimbazy. Problemy z dykcją u niektórych, głos tak zaangażowany w mówienie że ręce opadają i tematy jakby na siłę? Kalki z konkurencji? Sam nie wiem;
    – publicystyka jest fajna ale tutaj tak samo mam wrażenie, że niektóre tematy na siłę – ile tam tych stron o Crashu ostatnio było? Bo nie mogłem się doliczyć. a może o początkach kamery? No niby fajnie ale nie. Kostka rubika w nadchodzącym? Za chwilę będzie test koca dla graczy w motyw mario? To chyba nie ten kierunek.

    Było fajnie ale to kiedyś. Wydaje mi się, że młoda redakcyjna krew w tym naczelny inaczej widzi świat niż ludzie wychowani na CDA (spikain sam przyznał, że przed przyjściem do cda niezbyt się nim interesował.. to trochę tłumaczy obecny kierunek).
    Czasopismo legenda. Tyle można było zrobić a przejście na kwartalnik to koniec. I za kilka miesięcy dostaniemy takiego samego newsa jak z PC Format i jego końcem w formie papierowej.

    • Kanał na YouTube bawi mnie bardzo, bo będąc redakcją CD-Action, mając za sobą 25 lat (historii) w branży, nikt nie wpadł na pomysł by na tym oprzeć kanał:
      – Wywiady z redaktorami.
      – Praca redakcji od kuchni.
      – Jajcarskie wywiady ze Smugglerem.
      – Retro opowieści z dawnych czasów. Przecież dawniej nawet w piśmie można było poczytać o tym jak to redakcja miała problem bo wielu grało w Enemy Territory albo w WoW-a.
      – Jakieś wczesne przebitki / wczesne opinie na temat ogrywanej gry.
      – Wywiady z ludźmi z GameDevu. Boże przecież to nawet zwykli goście jak RockAlone potrafili się dogadać i zrobić materiały z Maciejem Miąsikiem, czy od strony tłumaczenia gier z Rysławem.
      – I tylko od czasu do czasu info ze świata rodem z TVGry.

      Zamiast tych rzeczy to ekipa próbuje cały czas nieudolnie udawać TVGry i robić materiały w tym stylu. Jak chcecie z nimi konkurować jak oni mają wiele lat w branży i doświadczenia w robieniu filmów? Korzystajcie z własnej wiedzy, wykorzystajcie to co umiecie i użyjcie marki, a nie kopiowanie cudzych pomysłów i to na dodatek 100x gorzej.

      Tak jak wspomniano wcześniej – biznes trzeba umieć robić.
      Nie kumam jak można tak to spartaczyć.

  5. Uszanowanko:)
    Chciałem zapytać czy w związku ze zmianą cyklu wydawniczego pisma z miesięcznika na kwartalnik, będzie udostępniona nowa oferta prenumeraty? Na chwilę obecną, sekcja Prenumerata w sklep.cdaction.pl jest pusta.

    • Jest pusta, bo nie ustalono nadal ceny kwartalnika. A sprzedaż starego wariantu, z oczywistych względów, trzeba było zawiesić.

  6. A zwróciliście uwagę, w jakim momencie ta „wspaniała” informacja została podana do naszej wiadomości? Nie dość, że bagatela 350 komentarzy najwyraźniej nie stanowi dla szanownych redaktorów wystarczająco dobrego powodu, by podjąć z nami dialog, to jeszcze cała sprawa została ujawniona zaledwie 5 dni przed ukazaniem się w kioskach lutowego wydania – czyli w momencie, gdy cały numer jest już właściwie zamknięty i gotowy do wysłania do drukarni.

    Ergo – chcielibyście może napisać do AR, jak bardzo zachwyceni jesteście tym całym pomysłem? Albo wyrazić swoje zdanie o tym, jak zostali potraktowani wieloletni czytelnicy i akcjonariusze, którzy rok temu ratowali swój ukochany miesięcznik (miesięcznik! Do cholery!) przed upadkiem? A piszcie sobie ile wlezie! Ewentualną odpowiedź przeczytacie już w kwietniu! xD

    Albo i nie, bo może AR już nie będzie…

    Szanowna Redakcjo! Nie dość, że postawiliście nas przed faktem dokonanym, to teraz nabieracie jeszcze wody w usta. To naprawdę nie jest w porządku.

    • Na FB u Smugglera wyczytałem, że napisał o tej sprawie w tym wydaniu CD-Action

    • Słabe to pocieszenie, bo nadal nie ma możliwości wejścia z redakcją w jakąkolwiek interakcję.

    • Przeglądając pobieżnie, nic takiego nie znalazłem. Może chodziło o kolejny numer.

    • No właśnie słabo, tym bardziej odpisał, że nic odkrywczego nie doda…

    • @Vielebny przejrzy u Smugglera na Facebooku komentarze pod kilkoma jego ostatnimi postami, bo tam ludzie dopytują co z CDA

    • @Puncol w sensie, że PDF przeglądałem i nie ma żadnych szczególnych komentarzy od Smugglera.

    • Siłą rzeczy musiało chodzić o numer, który ukaże się za trzy dni. Przecież miesiąc temu wszyscy żyliśmy w błogiej nieświadomości, wybieraliśmy 13-literowe hasło na grzbiety pisma etc.

    • Ta wypowiedź Smugglera TO BYŁ SARKAZM!

    • W sumie brak komentarza też jest pewnym komentarzem 🙂

  7. Jako fanka od lat 90tych będę wspierać każdy format pisma papierowego. Nie mam czasu ani chęci oglądać YT.
    Papierowe czasopismo zwijam i wrzucam do torby. Podczas przerwy w robocie (przy komputerze, stąd wolę dać oczom odpocząć) siadam i czytam. Jest temat do pogadania z kolegami, zastanawiam się w jaką grę zainwestować. Uwielbiam też publicystykę i ciekawe artykuły o historii gier. Wielokrotnie recenzje sprzętu pozwoliły mi uniknąć złych wyborów (w zeszłym roku ratowałam się recenzją klawiatury i okazała się hitem!)

    Dziękuję i będę was wspierać! Papierowo 😉

  8. Kurcze, patrząc na komentarze, mam wrażenie, że rozjuszyliście swoich fanów. Będąc naczelnym, pewnie bym się ugiął pod naporem tych opinii i wycofał z proponowanych zmian.

    Ja natomiast mimo wszystko chcę dać Wam szansę, licząc na to, że jednak nie usuniecie z kwartalnika działu z recenzjami. Pozostałych czytelników również do tego zachęcam. Więcej wiary w redaktorów! Wiem, że wg wielu z Was recenzje w kwartalniku są bez sensu, ale pomyślcie jakie korzyści mogą z tego wyniknąć?

    – koniec z reckami pisanymi na kolanie na podstawie pobieżnego oglądu, bo „deadlineza dwa dni”
    – rzetelniejsze oceny (wyobrażam sobie, że niejeden redaktor chciałby po miesiącu zmienić swoją notę, gdy pierwsze emocje już opadną i efekt nowości przemija – Potwory i Spółka 10)
    – powstaje coraz więcej gier, które zwyczajnie wymagają stosownej ilości czasu, by móc się właściwie na ich temat wypowiedzieć
    – znika problem z zawartością pisma w sezonie ogórkowym. W kwartale łatwiej o premierę kilku hitów niż w jednym miesiącu, a numery wypełnione reckami samych indyków, to już nie to samo, choć oczywiście i wśród nich warto wiedzieć co ciekawego się pojawiło.

    Jakby jeszcze redakcja dobrze dobrała daty wydania swojego kwartalnika, bu objąć kluczowe okresy, targi gier, wysyp tytułów AAA przed gwiazdką itp., to może wcale nie byłoby to takie złe?
    Co myślicie?

    • O jezu przypomniałes mi tą dyche dla Potwory i spółka, co to była za wpadka xDDDD

    • Wiesz co? Gdybać sobie można, CDA już decyzje podjęło, jeszcze tylko z prenumeratą nas o tym nie poinformowali co wymyslili, ale jak im odpisałem ze zapłąciłem z góry za 13 numerów to od razu napisali ze w razie czego oddadzą pieniadze. Oznacza to zę za te kase chca nam dac mniej. O nie nie, niech spadają teraz.

  9. @GBaranek – och nie, aż 300 osób napisało komentarz, wyrzucamy wszystkie badania rynku i dane finansowe do kosza xD.

    Ludzie, dorośnijcie trochę, a nie ciągle mentalność Gracza ™ i robienie z siebie trąby w komentarzach xD.

    • Hej Xega… Dlaczego trąby? Próbuję tylko zrozumieć decyzję o przejściu na kwartalne wydania i dostrzec w tym jakieś pozytywy.
      Pisząc o wycofaniu się z decyzji pod naporem klientów, miałem na myśli powrót do miesięcznika. Co nie znaczy, że to musi być powrót do nierentownego biznesu. Patrz: mój kolejny komentarz powyżej. W końcu wychodząc co miesiąc miałoby się 3x więcej okazji na potencjalny zarobek niz w przypadku kwartalnika, chyba że źle myślę…

    • No jeśli nie jesteś wtajemniczony w arkana prowadzenia takiego biznesu w ogóle i tego w szczególności, to jak myślisz, jakie są szanse, że źle myślisz?

    • serio myślisz, że oni wydali choćby 2 złote na badania fokusowe? nawet na korektę nie wydali, chociaż miała wrócić (no chyba że kuzynka szwagra ją robi po znajomości za dychę, bo w każdym tekście jakiś babol)

  10. Podobnie jak wiele innych tu osób, również nie rozumiem obaw przed zwykłą podwyżką ceny pisma? Obecnie i tak wszystko poszło o 50% do góry (GUS ze swoimi wyliczeniami niech się schowa), dlaczego więc i CDA miałoby drastycznie nie zdrożeć? Jeśli obawiacie się, że to odstraszy kupców, to zróbcie zwykłą ankietę w sieci. „Jaką cenę CD-ACTION był(a)byś w stanie zaakceptować przy założeniu takiego formatu, jakości i liczby stron?”. Myślę, że wyniki mogłyby Was zaskoczyć. Wtedy bazowalibyście na twardych danych, a obecnie mam wrażenie, że Wasze decyzje wynikają z… sam nie wiem, przeczuć?
    Zawsze możecie pozostawić czytelnikom wybór w postaci tańszej elektronicznej wersji.
    Jeśli o mnie chodzi, nie miałbym problemu wyłożyć 25-30 pln za numer w dotychczasowej papierowej formie, natomiast e-wydanie mnie nie interesuje i nie dałbym za nie nawet 10 zł, ale wielu innych, pewnie by się skusiło na tą formę.
    Zaś czytanie recenzji na stronie internetowej w otoczeniu tych wszystkich reklam na świecącym ekranie już w ogóle mnie nie przekonuje.

  11. Komentarz nr4

    Pamiętacie co (i jak) mówił towarzysz Winnicki w przerwie meczu, który oglądał z sąsiadami kiedy w TV podali informacje o zmianie cen/racjonowaniu mięsa?

    Nie żeby Ci, przypomniało mi się. Bez związku 🙂

  12. Szkoda mi tylko akcjonariuszy. Ładnie zostali wychu*ani.

    Po napisaniu 2 dni temu komentarza, przejrzałem trochę o co chodziło ze sprzedażą, niektórzy niezłą kasę sypnęli (stracili). Parę newsów znalazłem, miał być NewConnect, cuda niewidy. A skończy się na randomowej stronce i żenującym kanale YT – kiedyś obejrzałem parę filmów i wczoraj ze 2 przy wieszaniu prania – w porównaniu innymi nawet półamatorskimi (np. Coleslav) kanałami to jest przepaść. Zero dykcji, czerstwe „żarty”, żadnego urozmaicenia. Jakaś sprana wyciągnięta bluza Naczelnego to już szczyt żenady (no chyba, że to światło z superstudia zrobiło taki efekt).

    Chłopcy dostali 1,5 mln i się bawią w youtuberów.

    • W związku z całym tym zamieszaniem wszedłem po raz pierwszy na kanał YT. I akurat trafiłem na film, w którym facet wymawia Mass Effect jako „masiFekt”. Spróbowali obrócić to w żart i wyszedł z tego niebywały cringe. Spikain był w swoich materiałach w porządku, ale jedno jest pewne. Poza tym, że wygląda to biednie, to ludzie po trzydziestce ewidentnie nie są targetem. CDA idzie po śmieszki-heheszki i lajki gimbazy. „10 gier w których możesz jeździć taksówką” i tym podobne. Wyjdzie im to bokiem. Jeśli na twoim osiedlu jest już piętnaście pizzerii, to nie otwierasz szesnastej. Zwłaszcza jeśli nie potrafisz robić pizzy.

    • Widzę że nie tylko nie drażni taki styl filmów z YouTube.

    • W sumie to nie temat o YT -Action ale zgadzam się z Wami. Niestety.

  13. Siła CdAction zawsze leżała w papierze. Rzadko korzystałem ze strony i nie będę często tam zaglądał. To samo YT. Może raz w miesiącu coś fajnego obejrzę. Jeśli miesięczne wydania są za często to faktycznie zróbcie rzadziej a lepiej, ładniej i więcej stron. Ale cały czas uważam, że dwumiesiecznik to minimum!

  14. Też było takie czasopismo RPG. Wznowione, wydawane miesięcznie. Potem kwartalnie, a potem w ogóle. Komputerowe też chyba takie były.

  15. A może ktoś z redakcji by coś napisał jako odpowiedź na komentarze? Może decyzja nie zapadła? PS. Jak przeczytałem ten news to poleciałem na patronite i zacząłem wspierać Pixel 200 zł miesięcznie, by i oni nie odwineli takiego numeru. Będę wspierał dopóki będzie papier.

    • Były odpowiedzi przecież w tym wątku. Ale tu jest kilkaset komentarzy, po prostu nie można odnieść się do każdego z nich. Za to Spikain zrobi na dniach sesję Q&A, odpowie wtedy na wszystkie Wasze pytania i wątpliwości dotyczące nowego cyklu wydawniczego, itd… Pewne rzeczy związane z praktyką wydawania pisma (tzn. tym co generuje koszty i dlaczego kwartalnik ma sens) tłumaczyła też nasza szefowa Lidia na Discordzie. Jeśli naprawdę ktoś nie może wytrzymać kilku dni, to warto się z tym zapoznać, zwłaszcza, że domysły jakie przewijają się przez komentarze są kompletnie chybione.

    • DAEL, pomyśl – jak to brzmi: „Jeśli naprawdę ktoś nie może wytrzymać kilku dni”. Może. Wytrzymamy. Ludzie tu piszą, mądrze lub średnio mądrze (a także idiotycznie, z teoriami spiskowymi włącznie), bo im zależy. Widzisz tu 400 komentarzy. Wolałbyś, aby było 40? Taki odzew o czymś świadczy. PR-owo strzelacie sobie w stopę taką postawą komunikacyjną. Z Mavericka 88.

    • Panie, o czym my tutaj mówimy; to jest PR-owa tragedia, nie dość że bez żadnych informacji, nawet ogólników (w ile stron celują, jaka cena) to jeszcze – co gorsza – BEZ POMYSŁU – vide ostatni akapit z posta Naczelnego. I to jest najgorsza moja obawa. BRAK POMYSŁU.

    • „(…) dlaczego kwartalnik ma sens”
      Nie, w tym przypadku zdecydowanie nie ma sensu.

    • Diskord, sryskord, nawet nie wiem co to jest i nie chcę się dowiedzieć. Nie zastanowiło Was czemu i jacy ludzie kupują papierowe pismo? xD

  16. Heh
    Nie wiem kto się da nabrać na to że przez ceny papieru nie da się wydawać miesięcznika.
    Zacznijmy od tego że głównym kosztem w takiej redakcji to są pensje a nie papier. I co najwyżej koszty „nowego wału” oraz inflacja mogły mieć wpływ na decyzje. To jest oczywiście zrozumiałe że ludzie chcą więcej zarabiać ale taka decyzja na pewno nie zapadła z dnia na dzień.
    Czuję się oszukany akcją prenumeraty bo zaraz będzie drożej (sam się dałem nabrać, do tej pory szukałem gdzieś po kioskach).
    Podejrzewam że decyzja zapadła wyżej gdzieś i redakcja znów nie miała nic do powiedzenia.
    I teraz będzie mniej ludzi czyli mniej pensji do opłacenia ale że kwartalnie to trochę tekstu więcej się da uzbierać i będzie magazyn.
    Słabo bardzo to wygląda.
    A na dodatek redakcja milczy, choć przecież pracują bo na stronie czy tweeterze posty się pojawiają.

    • Decyzja na pewno zapadła wyżej – stąd milczenie redakcji oraz niesamowicie spójna historia z pc format.

      Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Tzn Bauer na Gmet.

    • Bauer chciał ich całkiem zamknąć, bez przenoszenia do internetu, nie mówiąc już o kwartalniku. Nie byłoby niczego, a tak jest przynajmniej coś. Niektórzy zawsze widzą szklankę do połowy pustą.

    • Ale jaka piękna legenda. Zły Bauer wykończył pismo. Znacznie łatwiejsze do przełknięcia niż „dostaliśmy 1,5 banki i nie umieliśmy w biznes oraz w internety więc się zwijamy, ale powoli, będziemy dogorywać, aż pogrzebiemy się żywcem”

    • Niby tak, ale ta pustka aż zieje. Można było wyczekać, zastanowić się, podać od razu jakieś – choćby i – ogólne informacje – w co celują (jaka cena, ile stron) i z czym, przedstawić jakieś wstępne zarysy. A tak masz mętne pierdu pierdu o tym jaki to rynek fatalny i że nie ma wyjścia trzeba kwartalnik ale „dajcie nam pomysły” (dobrze że nie PLNy). No i elo, dziwisz się że ludzie to odbierają jak „zdradę”? Nawet Smuggler, 1 ambasador CDA, ma wyje***e, a to też o czymś świadczy.

    • Rozumiem wasze rozgoryczenie, ale byłoby ono dużo większe gdyby ponad rok temu Bauer nie znalazł kupca. To tak odnośnie źle użytego w tym kontekście powiedzenia o zamianie siekierki na kijek.

      No chyba, że jesteście „inwestorami”, którzy wyłożyli swoje pieniądze na to anachroniczne medium. Wówczas być może korzystniejsze dla was byłoby całkowite zamknięcie CDA przez Bauera.

  17. Normalnie to witki opadają. Mogliście przed decyzją o zmianie cyklu wydawniczego pisma, choćby z przyzwoitości, zapytać czytelników czy chcą takiej formy, czy może podwyżki ceny pisma i utrzymaniu formy miesięcznika.
    Przejście na kwartalnik nie uratuje pisma, a wręcz przyspieszy jego upadek, co zresztą już nie raz widzieliśmy.
    Tu pojawia się inny problem, a mianowicie jak będzie z dostępnością magazynu w kioskach w mniejszych miejscowościach, jaki nakład jest przewidywany, ile stron, no i oczywiście jaka będzie cena. Jak już wspomniałem kwartalnik sam z siebie spowoduje odpływ czytelników, a słaba dostępność tylko pogłębi to zjawisko i przyśpieszy upadek.
    Co do strony to musicie jeszcze ostro nad nią popracować, bo teraz jest tragiczna i nie da się tego przeglądać, kafelkoza straszna. A najciekawsze jest to, że o całej akcji nie dowiedziałem się tu, tylko przeglądając Wykop, bo przez małą przejrzystość ostatnio tu nie zaglądałem.
    Jak już wspomniano to wiele razy – siła CD ACTION leży w papierze i tego się powinniście trzymać. Strona jest tylko dodatkiem, a kanał YT to na razie błazenada z żartami i memami na poziomie gimnazjum, zresztą wciskanych na siłę, czego nie trawię. Jak odpuścicie sobie magazyn to na stronie i kanale raczej nie zbudujecie marki, i też po jakimś czasie już nikt o nich nie będzie pamiętał.

  18. W tym momencie najbardziej boli brak jakiegokolwiek głosu ze strony redakcji. Wygląda to jak skok na kasę; „dziękujemy darczyńcom, dziękujemy tym którzy nabrali się na promocję prenumeraty, ale teraz zwijamy bajzel – Papa”
    PS: śledzenie tego wątku bezlitośnie uświadamia mnie jak ciężka w obsłudze jest ta strona na telefonie…tragedia

    • Pierwszy głos ze strony redakcji to powyższa notka. Kolejny to nasze odpowiedzi na komentarze (choć – rzecz jasna – na wszystkie się nie da odpowiedzieć). Jeszcze kolejny to rozmowy na kanale CD-Action na Discordzie. A następny (i może już ostateczny) będzie niebawem, gdy Spikain opublikuje sesję Q&A.

    • Jak to Q&A w ogóle ma wyglądać? Będzie info przed tym, żeby każdy mógł sobie pytania przygotować i zadać, czy pojawi się jak ten news znienacka, a odpowiedzi będą wybiórcze? Bo coś czuję, że tak to będzie wyglądać. Udzielicie odpowiedzi na bzdurne pytania, a najważniejsze zarzuty i pytania pozostaną bez odzewu.

    • @DAEL, to oczywiste, że nie jesteście w stanie odpowiedzieć na każdy z 400 komentarzy, ale zarzuty o brak dialogu ze strony redakcji nie są bezpodstawne. Skoro nie macie możliwości odpowiadać choćby raz na stronę (a może chęci? Przecież sam Naczelny w powyższej notce zadeklarował, że „pierwszy raz od… zawsze? – [macie] zapas czasu”), odnieście się chociaż do „najlepszych” komentarzy (głupio to brzmi, ale sami tak je nazwaliście; ja bym określił te komentarze jako „najmocniej popierane” lub (po prostu) „popularne”).

      Nie da się odpowiedzieć na wszystkie komentarze? Spoko. Odpowiedzcie więc na te, które odzwierciedlają odczucia większości, czyli te z największą liczbą kciuków – chociaż pierwsze 3 czy 4 strony. To chyba wykonalne, czyż nie? Przez wzgląd na szacunek do czytelników, bo może jestem naiwny, ale ciągle wierzę, że chociaż resztka tego szacunku ciągle się w Was tli.

      Sądzę, że zasługujemy chociaż na tyle.

    • Spokojnie, wybiorą te na których będzie można utwierdzić już podjętą decyzję a komentujących 'ładnie zaata… zdyskredytować’ np. bo nie znają się na biznesie wydawania czasopisma i źle im się wydaje. Problem jest taki, że i owszem, gówno o tym wiemy, ale z perspektywy czytelnika to NIE MA NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Z perspektywy czytelnika nadchodzi gruby downsizing z prawdopodobnie jednoczesną podwyżką xD Już widziałem kilka komentarzy gdzie komuś się marzy 300+ str na kredowym papierze. Mhm. 300 stron? Na kwartał? Wypchany treścią premium? No ja już bym się brał do roboty, …i tyle z wolnego czasu. IKSDE. A jeszcze gorzej jak w kwietniu okaże się, że dobry procent w druku to reprint ze strony WWW. To dopiero będą jaja.

    • @RAIL: Z tego co się orientuję, to spk zbierze wcześniejsze pytania, które były nadesłane i odniesie się też do pytań z tego wątku. Jeśli to będzie w formie live’a na FB (ale nie wiem czy tak będzie!), to pewnie można będzie zadawać pytania na żywo. Czyli tak jak to miało miejsce w innych wypadkach.
      @CALUBAO: Pozwól, że zwrócę Twoją uwagę, iż ten komunikat miał miejsce 3 dni temu. I lada dzień pojawią się kolejne informacje. Pewne rzeczy musieliśmy po prostu ostatecznie ustalić, a nie chcieliśmy też przeciągać tego komunikatu dłużej, w sytuacji w której klamka zapadła. Co się tyczy samych pytań – spora ich część znalazła swoją odpowiedź. Problem polega na tym, że nikt z pytających wszystkich komentarzy nie czyta (i zresztą przy tej wielkości wątku to się nie dziwię), więc te same kwestie powtarzają się pięć, dziesięć, piętnaście razy… A z tym zapasem czasu, to przecież nie chodziło o to, że teraz wszyscy zbijają bąki, tylko, że do momentu kiedy weźmiemy się za samo składanie nowego numeru jest więcej czasu na doszlifowanie koncepcji (choć same prace nad tekstami trwają cały czas). Bo mamy pewną wizję tego jak będzie wyglądać kwartalnik, i czym będzie się różnił od miesięcznika, ale pewne detale trzeba jeszcze dopracować.
      @BRTX99 300+ stron jest oczywiście nierealne. Ale znam plan minimum, i wiem, że nawet jego realizacja da nam magazyn istotnie grubszy od miesięcznika.

  19. Czytam te komentarze i zgadzam się z większością. Patrząc po niemiarodajnej grupie znajomych, print kupują boomerzy. A jak boomerowi powiesz, że od jutra gazeta kosztuje 30-50 zeta, to odpowie „luz” i nie będzie tematu. Więcej niż za gazetę, płacę za kawę z ciastkiem na jednej wizycie na CPN. Cała siła gazety w rękach boomera, to zwarta forma i aktualne newsy. Kupię CDA i Pixel raz na miesiąc, przy sprzątaniu posłucham podcastu i wiem w co zagram w weekend. Kwartalnik traci te zalety. A na jakościową publicystykę ciężko konkurować z Kotaku, czy polygonem, bo mają globalną, anglojęzyczną publikę.

  20. Przeczytałem sporo komentarzy, ponownie przemyślałem całą tę sprawę i dochodzę do konkluzji, że owa decyzja nie ma nic wspólnego z podwyżką cen papieru. Gdyby rzeczywiście tak było, cena numery mogłaby skoczyć nawet na 19.99, w czym problem? Można byłoby zrezygnować z „wytłaczanej” okładki (którą uważam za dziwną fanaberię, po co to?) lub wybrać gorszą gramaturę papieru. Pracowałem w agencji reklamowej i trochę liznąłem temat. Nie ważne. Wydaje mi się, że redakcji zwyczajnie nie widzi się miesięczny cykl pracy i tyle. Wszystko chcą upchać do internetu, wystawiając się przy tym do nas tyłkami, mimo że niecałe dwa lata temu sypnęliśmy groszem – i co z tego? Ponadto, nie przypadł mi do gustu ten nowy portal. Jasne, ma fajne i nowoczesne funkcje. Ale stary był o wiele bardziej intuicyjny i moim skromnym zdaniem, był lepszy. Odnosząc się do kanału YouTube, pozostawią to bez komentarza, bo jest na bardzo niskim poziomie… Na domiar tego, w nadchodzącym numerze pojawią się przedruki tego, co pojawiło się na portalu… Kupuję Wasz tytuł od blisko 20 lat i jako stały czytelnik cholernie się na Was zawiodłem (i nie tylko ja). Bez odbioru.

    • Jak zrobić i się nie narobić. Tak, to widzę w przypadku CDA :/ I widzę że puszczają sporo tekstu z tej strony na papier, co jest już poronione.

  21. Tak szczerze, to na tym Waszym kanale na jutubie to ja nie byłem ani razu bo nie mam na to czasu ani chęci. Nowa strona jest co najmniej dziwna… poza tym toporna w lekturze. CD-Action to był zawsze papier, druk, kartki – planowanymi zmianami pozbywacie się tego co najlepsze.

    • Znakomicie to ująłeś, zgadzam się w zupełności – planowanymi zmianami pozbywacie się tego co najlepsze.
      Nikt nie czeka w napięciu na kolejny kanał YT/serwis internetowy, bo tych jest bez liku, do tego sporo na bardzo wysokim poziomie, w dowolnym wybranym języku i z (jak podejrzewam, choć nie – raczej jestem pewien) budżetem poza zasięgiem CDA…

  22. Jak dla mnie to jest KONIEC i sorry nie będę cukrował – możecie gasić światło. Zmiany, czyli strona WWW powstała o kilka lat za późno. Internet odkryliście co najmniej DEKADĘ za późno. Serio w 2022 chcecie „startować” z nowym serwisem Internetowym? W 2010 byłoby już cieżko, a co dopiero teraz. Sorry, ale nie wierzę, że utrzymacie się na rynku przez najbliższe 12 miesięcy
    A Kanał YT CDA to jakaś kompletna żenada i amatorszczyzna.
    Sorry, ale taka prawda.

  23. Tak jak redakcja ma Was wszystkich „w pi*dzie” i schowali głowę w piasek, tak polecam mieć „w pi*dzie” ich i nie odwiedzać ich mediów ani nie wspierać już więcej pisma. Niech je zamykają i niech prowadzą swój żałosny kanał za 1,5 miliona złotych, które wyciągnęli między innymi ode mnie i innych miłośników starego CDA. Kij wam w oko nieszanowna w ogóle „redakcjo”.

    Odsyłam do mojego poprzedniego komentarza, bo z taką bezczelnością i oszukańczym zachowaniem nie mieliśmy do czynienia w branży od czasu Secret Service. Może redaktorzy CDA i firma stojąca dziś za GAZETĄ podpatrzyli kolegów po fachu i też postanowili sobie kłamliwie doinwestować biznes…

    Powtórzę, wstyd i żenada.

    • Współczuję ci (i innym niezadowolonym inwestorom) wydania pieniędzy na tej zbiórce. Tez czulbym złość, ale od początku „smierdziało” mi to przekrętem jaki zrobiono przy reaktywacji SS, więc nawet tego nie rozważałem przez sekundę. Z tym, że przy reaktywacji SS było to mniej bulwersujace, bo pismo mimo wszystko powstało, tylko pod inna nazwa.
      PS. Ten rzeczony Pixel ogłosił wlasnie na fb, że nie zamierza rezygnować z pisma i będzie ono wydawane w obecnym wymiarze.
      PS2. System komentarzy na tej stronie dalej jest porażką. Wprowadzono edycję komentarzy, ale próba ich zmiany na telefonie to udręka, bo nie da rady przewijać edytowanego komentarza (chyba że to wina mojej przegladarki). Tak samo jak w czasie tworzenia komentarza zminimalizuje apke, to ja wrócę do niej, to cały komentarz znika. Porażka.

    • Jest żenujący, nie wiem po co podzielono komentarze na strony, idiotyczne i bez sensu, no ale ja już się nie łudzę o nic…

    • Na komputerze z przeglądarką Opera też się nie da przewijać edytowanego komentarza. Więc, cytujac klasyka, to nie bug, to „ficzer”.

    • Ja bym na waszym miejscu zgłosił to do Urzędu Ochrony Konsumenta, ale to też wasza wina. Co to znaczy, akcje, które nie są na giełdzie? Kupiliscie nic nie warte informacje, które własnie straciły na wartości :).

    • Prawda, jakbym pisał takie komentarze też bym uważał je za wstyd i żenadę xD

  24. Sprawa jest prosta. Redakcja chce pisma co kwartał (czuję że zdecydowana mniejszość). Czytelnicy chcą papier co miesiąc i nie chcą wspierać www i YT (w większości). Może kompromis?
    Propozycja 1: 11 numerów w roku (bez 13 i podwójny w wakacje).
    Propozycja 2: 6 lub 7 numerów w roku, co 2 miesiące plus jakiś specjalny.
    Róbcie to do czego zostaliście stworzeni i co robicie dobrze! Czasopismo papierowe!
    Smuggler! Widzisz i nie grzmisz!?

    • Smg ma tyle do powiedzenia (na jego FB): „Jest jak jest”. Nie wiem czy aby czasem już nie na zielonej trawce, nie wnikam, jego sprawa.
      Aczkolwiek jego wstrzemięźliwość w tym aspekcie jest dość zaskakująca.

      Co do propozycji wydawania czasopisma to już red. Deal wypowiadał się w innych komentarzach i mi wychodzi z tego, że wydawcę interesuje tylko kwartalnik, bo tylko ten się spina biznesowo. Boją się cen papieru i notorycznych podwyżek. To tak tylko FYI.

    • Jakieś dane na poparcie tych odważnych twierdzeń, czy feels over reals? XD

    • Które twierdzenia są „odważne”?

    • Wszędzie, gdzie pojawia się przymiotnik „zdecydowany/a”

    • I oczywiście nie Twoje, a autora komentarza wyżej, ta sekcja komentarzy to niestety żadna poprawa względem starej…

  25. Kwartalnik pojdzie na dno bardzo szybko. Kto co 3 miesiace bedzie pamietał o czymś takim jak CDA gdzie nie bedzie aktualnych newsow, zapowiedzi czy recenzji gier, ktore obecnie stanowia ESENCJE CDA i ponad 50% zawartości???
    Najpierw skasowane zostały pełne wersje (ktorych praktycznie nie potrzebowałem ale stanowiły cześć dziedzictwa CDA). Teraz kasowana jest zawartość pisana O GRACH zastępując ją publicystyka…
    Mozna powiedziec ze we wtorek ukaze sie ostatni numer Cd-Action. W kwietniu bedzie to boleśnie zweryfikowane.

    • Amen.

      PS; to by wyjaśniało dla czego wstrzymują się z informacją o prenumeratach. Zobaczą sprzedaż a potem ogłosza koniec.

    • Wszyscy chwalą publicystykę w CDA więc to zapewne na niej skupią się kwartalniki. Poczekajmy do kwietnia (i pokładajmy nadzieje że wiedzą co robia ;p)

  26. Myslę że tak jak i ja tak i większość dzisiejszych czytelników to fani od lat 90,którzy kupują czasopismo bo chcą mieć je na papierze. Przypuszczam że nowych czytelników (szczególnie tych po roku 2010) już raczej nie przybędzie bo cobyście nie robili oni i tak wolą tik toka i Yt. Moim prywatnym zdaniem trzeba więc było się skupić na tej garstce która została czyli nas (powoli boomerach) która da za CDA nawet i 30 zł nawet jeśli to by miała byc drukowana wersja tego samego co na necie. Kurczę – pracuje po 10 h na kompie i dla mnie po prostu odcięcie na kanapie z cda w ręku było relaksem. Dodatkowo odkryłem wiele fajnych gier bo kartkując naturalnie coś mnie zainteresowało, na stronie juz tak kartkować nie będę. Troszkę szkoda że zabrakło dialogu, kombinowania – zrobić opcję tylko i wyłącznie z prenumeratą, zrobić cenę 30 zł – ok zostanie garstka wiernych fanów powiedzmy 4-5 tysięcy, ale takich co zapłacą każdą cenę bo internetowe recenzje już ich nie przekonają. Oczywistym jest ze recki,zapowiedzi itp pójdą w niebyt bo w kwartalniku nie mają racji bytu. Oczywistym jest że postawicie na publicystyke. I oczywistym jest że będzie to dobre – boje się tylko że nowych ludzi i tak nie przyciągniecie, a zrazicie tylko starych i powoli doprowadzi to do upadku papierowego pisma. Pisze to pełny troski, osobiście mam w sercu CDA na tyle że będę kupował do samego końca ile by nie kosztowało! Ciężko jednak z perspektywy kilku dni nie dostrzec spontaniczności tej decyzji a co za tym idzie to pytanie czy w pełni przemyślanej. Trzymam jednak kciuki za to że wiecie co robicie 😉

  27. Może znalazłby się jakiś wydawca, któremu by się opłacało co miesiąc? Jednak obecny wydawca wcale nie był wybawieniem.

  28. Papier czy e-wydanie – dla mnie bez różnicy. Natomiast bardzo sobie cenię miesięczny cykl wydawniczy, świetnie przygotowany content i przyjemną dla oka oprawę. CDA jest jak dobra restauracja. Nie chodzi o to, żeby było szybko i tanio. Raczej smacznie i w atrakcyjnej oprawie :). Nie róbcie kolejnego fastfoodu, tych już jest od groma. Tak czy inaczej – wszystkiego najlepszego i powodzenia.

  29. Wieści się roznoszą w sieci Wykop, JBZD.pl itd. bedziecie mieli dobre ststystyki za styczeń 😉
    https://grastroskopia.pl/obchod-tygodnia-513/

    • Jest takie powiedzenie marketingowe. Nie ważne co o nas mówią. Ważne że mówią :).

    • KKRIEGER no w sumie ta sytuacja mnie generalnie bawi i zniesmacza. Nie wyobrażam sobie co czują ludzie, którzy „zainwestowali” rok temu w rozwój CDA. Cudzysłów zamierzony…

    • ZYBIL666 czują to samo co inwestorzy innych padających biznesów. Inwestycja to jest zawsze ryzyko. Nikt nie gwarantował zysku jak w jakimś Amber Gold. Wiedzieli w co inwestują i postanowili zaryzykować. Nie jest tajemnicą, że poprzedni wydawca o wieloletnim doświadczeniu chciał zamknąć pismo, więc ryzyko niepowodzenia nowego wydawcy było spore.

      Swoją drogą los tej inwestycji nadal nie jest rozstrzygnięty. Papierowe pismo powoli upada, ale marka CD-Action może zarabiać w internecie. Finansowo nadal mogą wyjść na swoje.

      Jeżeli natomiast ktoś „inwestował” nie po to, żeby na tym zarobić, ale po to, by pismo ukazywało się na papierze, to moim zdaniem osiągnął swój cel, bo dzięki tym pieniądzom CD-Action ukazywało się co miesiąc przez ponad 1,5 roku, czyli tak długo na ile starczyło pieniędzy. W ten sposób „inwestorzy” wydłużyli żywot pisma adekwatnie do zainwestowanej kwoty. Jest w tym pewna ekwiwalentność świadczeń – wy dajecie pieniądze, a my w zamian dajemy wam 1,5 roku czytania CDA.

    • ZYBIL666 ano czują się jak po dobrym kebsie na ostrym xD.

  30. O ile sytuacja z Bauerem i wypowiedzenia pozwoliły na jawne wyrażanie swojej opinii przez Redakcję tak teraz faktyczne zachowanie? etatów przy stronie www wiąże Redakcję w tym i Smg w wolnym wyrażeniu swojej opinii i jawnością co do obecnej decyzji i motywów, które kierowały Wydawcą.
    Myślę że przy prowadzeniu strony i pisma na jedno będzie brakowało środków i materiałów stąd decyzja o zamknięciu pisma i przejściu na stronę. A Redakcja milczy, bo musi.

    • Środków i przede wszystkim czasu (pamiętać trzeba że aktualnie prowadzą 3 rzeczy). Ale mi np (stałemu czytelnikowi od 2000)wystarczyło by by w magazynie drukowali TO SAMO co wrzucaja na stronę. I tyle – po prostu wolę papier. No ale poczekamy do kwietnia, mimo wszystko wierze że wiedzą co robią 😉

  31. Odnośnie treści, które mogłyby się pojawiać w magazynie. Wydaje mi się, że fajnie byłoby iść w stronę magazynu PIXEL, ale z targetem osób wychowanych w latach 90′. PIXEL cóż… czytam go, często mają ciekawe artykuły, ale jednak jest skierowany do pokolenia lat 70/80. W CDA wywiady, reportaże, dłuższe artykuły o sprawach bieżących i sięgających do lat 2000, 1990… To byłoby coś. Takie pismo też wykraczające poza gry wideo, ale nie próbujące naśladować PIXELA, z własnym, młodszym odbiorcą. Tego mi brakuje na rynku, pisma dla tzw. pokolenia Millenialsów.

  32. No cóż, „nie tak się umawialiśmy”.

    1,5 roku temu było mi smutno. Potem podziwiałem Was za walkę i kibicowałem z całego serca. Każdy numer od tamtej pory był pewnego rodzaju celebracją wielkiego sukcesu – Waszego i czytelników.

    Teraz już czuję tylko złość. Mam wrażenie, że poddaliście się zbyt szybko, lub zwyczajnie się pogubiliście. No chyba, że nowy wydawca wcale nie jest takim wybawcą papierowych mediów, na jakiego był wówczas portretowany. Bo Was o złą wolę mimo wszystko (jeszcze) nie podejrzewam i nie chcę podejrzewać.

    Domyślam się, że już za późno na jakiekolwiek zmiany, ale podobnie jak wielu tutaj czytelników, byłbym skłonny co miesiąc dopłacać do papieru tyle, ile trzeba. Po 8h ślepienia w tabelki, nie mam ochoty na dalsze czytanie pikselowych literek. Jestem starym dziadem, fanem słowa drukowanego i pachnącego papieru. A drukowanie Waszych recenzji na domowej drukarce to jednak nie byłoby to samo.

    Kanał na YT też nie jest adresowany do najwierniejszego grona starych czytelników. Bo chyba tylko gimbaza ma na tyle krótki attention span, że trzeba jej usuwać każdą trwającą dłużej niż pół sekundy przerwę między wypowiadanymi przez redaktorów zdaniami.

    Podsumowując – ani kanał na YT, ani nowa strona nie zastąpią mi papierowego magazynu. Liczę jeszcze na jakiś cud, bo wydawało mi się, że 1,5 roku temu ten cud się dokonał, a to co się teraz dzieje, to jest marnotrawienie całego tego wspólnego wysiłku, który tak wiele osób włożyło w ratowanie ostatniego żyjącego kultowego czasopisma o grach w Polsce.

  33. Tak czytam i zarzuty jakoby redakcja siedziala cicho to totalny bullshot wyssany z palca, wczoraj i przedwczoraj Lidia siedziala na discordzie po pare godzin i odpowiadala na doslownie, każde pytanie na ktore miala jakas odpowiedz (bo np o prenumeracie jeszcze sami do konca nie wiedza co z tym zrobic).

    Deklaracje ludzi, że są gotowi placic po 30zl byleby było miesiecznikiem to bzdura najwyzszej kategorii. Mnie by sie nie chcialo np placic 30zl za Cdaction w obecnej postaci, bo tak by wygladalo.

    Zarzuty, że pieniadze ze „zbiórki’ zabrali i ukradli też można w bajki włożyć. Po pierwsze to nie było żadne gofundme czy kickstarter tylko zwyczajna sprzedaż akcji. Gdzie było jaśnie i wyraźnie napisane, że środki pójdą na rozwój strony i youtuba i wydawanie pisma w formacie ktory bedzie opłacalny. To nie było żadne ratujcie czasopismo cdaction! Z plakatami twój miesięcznik Cię potrzebuje!

    Jeżeli ktoś wydał na akcje i teraz jest wielce zdziwiony, że jednak to cos innego niż on myslal ze płacił to może powinien poprosić mamę, żeby nie dawała mu kieszonkowe bo wydaje na rzeczy o których nie ma pojęcia.

    Właśnie skupienie sie na nowych mediach powinno napawać optymizmem inwestorów, a nie obrona miesięcznika jak Częstochowy. „Zróbcie ankiete ile ludzie są wstanie zaplacic za cdaction, żeby było miesiecznikiem” i co dostaną 500 odpowiedzi dam 30zł! Dam 100zł dam 1000zł…! Gdy przyjdzie pora zabulić będzie… eee jednak nie… Zresztą nie sam koszt papieru jest tu głównym czynnikiem, raczej jest katalizatorem zmian. Redakcja chce faktycznie zrobić coś z tą stroną i YT, a czasopismo ich zwyczajnie blokuje.

    Czasopisma umierają, a redakcja nie załoga Titanica którzy idą na dno z okrętem bo tak wypada. Jest pomysł, który może wypalić i długofalowo przynieść korzyści to warto go wykorzystać.

    „Zdradziliscie swoich wiernych czytelnikow! Odchodzimy! Zostaniecie bez nikogo!” Ja tam szczerze wole jak Cdaction probuje sie otworzyć na gimbaze liceobaze czy baze na księżycu. Pozatym bez ludzi, którzy tu piszą niektore komentarze napewno będzie dużo lepiej.

    • Uważam, że tutaj też powinna pojawić się odpowiedź do setki komentarzy odnośnie nowego kierunku CDA. Dlaczego muszę wchodzić na discord, żeby czegoś się dowiedzieć? Nowa strona nie jest wystarczająco dobra, by podjąć dialog z czytelnikami? Nie chce mi się szukać jednych informacji na discordzie, drugich na fb, reszty na stronie itd. Trafne wydaje się spostrzeżenie, że redakcja milczy, bo wydawca prawdopobnie zabronił komentować całej sytuacji.

      Co do „płaczu akcjonariuszy” – wydaje mi się, że ideą zbiórki było właśnie RATOWANIE CDA i wejście na nowo w kanał yt i stronę internetową. Gdyby przy zbiórce pieniędzy była informacja, że CDA przejdzie na kwartalnik albo zniknie w formie fizycznej kosztem nowej strony i yt to nic by z tej zbiórki nie wyszło.

    • @BOROWY
      CDA to jest marka, która może przetrwać w innej formie. Zatem „ratowanie CDA” to nie to samo co ratowanie papierowej prasy.

      Inna sprawa, że to nie była zbiórka charytatywna. Sprzedaż akcji łączy się z obowiązkiem dbania o interes finansowy akcjonariuszy, w tym minimalizowania strat.

    • @BOROWY Nie musisz wchodzić na Discord, wystarczy, że poczekasz kilka dnia na sesję Q&A i ujawnienie kolejnych szczegółów.
      A co do zbiórki – ideą zbiórki nie było wygaszenie pisma, tylko uczynienie z CDA marki multimedialnej. To się dzieje na naszych oczach i to pozwoli CDA przeżyć. W innej formie, ale pismo będzie nadal istnieć na papierze. Gdyby nie to, że udała nam się (w ostatnim momencie) ucieczka do przodu i nadrobienie przynajmniej części wieloletnich zaległości w internecie, to – dokładnie tak jak pisze spikain – bardzo możliwe, że znaleźlibyśmy się w znacznie gorszej sytuacji.

    • @AREE Ciekawe kogo z redakcji kumplem jesteś. Dostałeś „przekaz dnia” i pięknie go nam tu przedstawiłeś. Brawo. Ciężko zarobiłeś te swoje 50 zł/flachę czy tam kratę browara.

    • Ja nawet nie wiem co to jest ten discord…

  34. Postanowiłem napisać kolejny raz w związku z tą sytuacją. Czytam komentarze niektórych osób i powiem tak, chociaż to tylko moja opinia. Magazyn kupuję od 14 lat. Dokładnie od maja 2008 roku, więc troszkę krócej niż niektore z osób tu piszących i dla mnie też na początku małym szokiem był ten news o przejściu z miesięcznika w kwartalnik. Jednak teraz gdy spoglądam na to trochę już chłodniejszym okiem stwierdzam że (to tylko moje zdanie) ta zmiana może być dobra dla magazynu. Już nieraz pisałem że takie działy jak INFO czy zapowiedzi nie są w ogóle potrzebne. Co do Recenzji, to w takim Kwartalniku mogłyby się one pojawiać, ale to tylko wybrane (tytuły AAA lub takie gry, które wychodziłyby w okolicach premiery magazynu w kiosku.) No i oczywiście bardzo dużo publicystyki, bo to zawsze była mocna strona tego pisma. Rozumiem że ta decyzja jest już ostateczna, nie zmieni się, zatem należy się z nią pogodzić. Ze swojej strony napiszę jeszcze, że CD Action to przede wszystkim Magazyn papierowy. Z jednej strony cieszę się że pismo walczy i stara się przetrwać w tych trudnych czasach, ale z drugiej strony mam też pewne obawy. Mianowicie jeżeli będzie to kwartalnik premium, to gdzie go będzie można nabyć? Do tej pory CD Action praktycznie było wszędzie, a teraz nie wiadomo. To jest kwestia, która najbardziej mnie nurtuje. Tymczasem trzymam za Was kciuki i pozdrawiam. Mam nadzieję że przetrwacie jak najdłużej.

    • Ja uwielbiam dział z newsami w papierowym CDA 🙂 Zapowiedzi z kolei też, czytuję na siłę, bo jestem z tych co to unikają preorderów i większe znaczenie ma dla mnie recenzja gotowego produktu. Mam nadzieję, że pomimo przejścia na kwartalnik, recki w magazynie nie znikną. Nie uśmiecha mi się szukać ich na stronie.

  35. Dawid „spikain” Bojarski 8 stycznia 2022 o 18:34

    Drodzy! Dziękujemy za wszystkie komentarze – żeby nie siedzieć i nie odpowiadać na każdy z osobna (bo w chwili, kiedy to piszę, jest ich 458, a niektóre pytania i wątpliwości pojawiają się wielokrotnie), zawrzemy odpowiedzi na nie w Q&A. Opublikujemy je w nadchodzącym tygodniu. Dzięki za cierpliwość.

    • Mam nadzieję, ze to Q&A rzuci troche światła na temat istniejących prenumerat i ewentualnego zwrotu pieniędzy (dla chętnych na takie rozwiązanie) za pozostałe do końca prenumeraty niewydane miesięczniki. W końcu przy rocznej prenumeracie płaciło się za 13 numerów.

    • A, no.

  36. Niesamowite jak wiele komentarzy zostało dodanych pod tym postem. Przeczytałem je wszystkie i zmotywowało mnie to do tego, abym i ja (pierwszy raz!) odezwał się na forum CDA. Podobnie jak większość tutaj piszących, należę do odbiorców CDA, którzy swoją przygodę z pismem zaczęli jeszcze w XX wieku, kiedy płyty CD tłoczone były w Czechach, a w drukarni przyklejali je w plastikowych pudełkach do okładki…

    Domyślam się, że redakcja stanęła w bardzo trudnej sytuacji:

    -Z jednej strony, chcieliby na bieżąco rozbudowywać stronę WWW, wzbogacać ją aktualnymi recenzjami, zapowiedziami i innymi materiałami, które przyciągną tłumy.

    -Z drugiej zaś strony, pisanie 2 różnych recenzji – wersja papierowa / wersja internetowa – to po prostu podwójna i bezcelowa robota.

    No i co zrobić z tym fantem? Przedruk tekstów 1:1 z jednego medium do drugiego nie ma raczej przyszłości – większość odbiorców ograniczy się do gier, które ich interesują i przeczytają darmową wersję z serwisu www, a resztę gier zwyczajnie oleją…

    Widzę kilka rozwiązań tego problemu:
    – Może pozostać przy miesięcznym cyklu. Dział recenzji ograniczyć tylko do najlepszych gier (ze względu na ocenę danej produkcji). Recenzje w papierowej wersji wzbogacić jakimiś smaczkami typu dodatkowe tabelki porównawcze, krótka opinia drugiego redaktora, mini-wywiad z twórcami, co sprawi, że po papierową/e-bookową wersję będą sięgać tylko „ciekawscy” i długoletni fani. Pozostałą część pisma poświęcić na publicystykę, planszówki, AR i szpile.

    – Wydawać pismo co dwa miesiące – recenzje typu „greatest hits” z tego okresu. Reszta – publicystyka.

    Dodatkowo, może wersję papierową ograniczyć tylko do prenumeratorów. Dla reszty ebook. Takie podejście miałoby wiele plusów. Wiecie dokładnie ile egzemplarzy trzeba wydrukować. Odpadają opłaty za rozesłanie magazynu po salonach prasowych, kioskach, Empikach. Wszystko leci pocztą prosto do zamawiających. Oczywiście cena adekwatna do ceny papieru, „nowego wału” itp… 🙂

    W całej tej sprawie najbardziej martwi mnie to, że decyzja o kwartalniku wydaje się być podjęta bardzo chaotycznie, zupełnie z dnia na dzień. Wiadomo, że nie musicie pytać czytelników o zgodę, ale można było pokusić się o jakąś ankietę, czy inny sposób, aby uprzedzić fanów co zamierzacie. Jeszcze kilka tygodni temu zastanawiałem się nad kupnem prenumeraty, na którą tak bardzo namawialiście (finalnie zostałem przy wydaniu z kiosku ze względu na przeprowadzkę, która czeka mnie na dniach, a nie chciałem robić zamieszania ze zmianą adresu dostawy), a teraz takie bum! Nie wiadomo skąd… Niefajnie…

    Na koniec ciekawostka – CD-Action dawno, dawno temu kosztowało 15-20 zł, w czasach kiedy nakład był znacznie wyższy, kiedy ludzie zarabiali znacznie mniej, kiedy miesięcznik zawierał 2 płyty CD w plastikowym cd-case, a na dodatek nie było VATu 8% na prasę! Wtedy się opłacało. W 2022 można ustalić cenę magazynu bez płyt na 20-25 zł. Większość odbiorców – ludzie po 30tce – i tak numer kupią…

  37. @załoga-CD-Action Tak, jestem boomerem. Ale co za tym idzie, nie mam czasu ani chęci przeglądać równocześnie stron www, oglądać filmów na yt, obserwować kogoś na insta i jeszcze dyskutować na discordzie. Już dawno temu wybrałem słowo pisane jako najefektywniejszą formę przyswajania treści i spodziewam się, że jeżeli ktoś o czymś pisze, to potem śledzi ten wątek i odpowiada m/w na bieżąco, a nie przerzuca się z odpowiedziami na inne środki przekazu.

  38. No cóż, kilka słówek również ode mnie, jako wiernego czytelnika i fana marki od przeszło dwudziestu lat.

    A zatem, moim skromnym zdaniem, mamy pierwszy symptom agonii w jaką wkroczyło CDA, cudem wykręcając się z podobnego stanu 1,5 roku temu.

    Chrzanić to, że pismo przechodzi na model kwartalny – prasa wydawana na skalę taką do jakiej przyzwyczaiło nas i (przede wszystkim) same siebie CDA umiera od co najmniej dekady, a obecne szaleństwo na świecie tylko ten proces przyspieszyło.

    Można jedynie przypuszczać, że sprzedaż miesięcznika pomimo odświeżonej formuły nijak nie przynosi zatem zysków, a że do garnca całkiem pokaźny zespół redaktorów coś chciałby włożyć – no to złotówkowa górka uzbierana na wyprzedaży akcji topnieje w oczach. W związku z tym ładowanie kasy w trupa mija się z celem, chyba że zmiany byłyby znacznie bardziej radykalne, jak choćby wycięcie w pień etatów (i oparcie działalności o umowy o dzieło), czy znaczne skurczenie nakładu. Wątpię zresztą czy w dłuższej perspektywie czasowej i to byłoby w stanie was uratować.

    Jeszcze gorszą sprawą okazuje się to, jak beznadziejny jest kanał YT. O tym, że większość materiałów robiona jest na modłę TVGry już tu co najmniej kilkukrotnie komentujący wspominali i trudno ich zdania nie podzielać – ani to jakościowo porównywalne, ani komukolwiek potrzebne, bo będące kalką odbitą przez kalkę. Boli to tym bardziej, że jak wspominał user Krzolwik – ciekawych pomysłów naprawdę jest cała masa. Pozwolę sobie zresztą zacytować:

    „- Wywiady z redaktorami.
    – Praca redakcji od kuchni.
    – Jajcarskie wywiady ze Smugglerem.
    – Retro opowieści z dawnych czasów. Przecież dawniej nawet w piśmie można było poczytać o tym jak to redakcja miała problem bo wielu grało w Enemy Territory albo w WoW-a.
    – Jakieś wczesne przebitki / wczesne opinie na temat ogrywanej gry.
    – Wywiady z ludźmi z GameDevu. Boże przecież to nawet zwykli goście jak RockAlone potrafili się dogadać i zrobić materiały z Maciejem Miąsikiem, czy od strony tłumaczenia gier z Rysławem.
    – I tylko od czasu do czasu info ze świata rodem z TVGry.”

    Niestety jest jak jest, a redakcja w panicznej próbie rozkręcenia spóźnionego o co najmniej dekadę kanału sięga po odtwórcze pomysły. Efekt? „Pokaźne” 20 tysięcy subskrypcji i cała masa filmów które po kilku miesiącach mają mniej niż 10k wyświetleń.

    Przykro takie rzeczy pisać, ale to rezultat na poziomie amatorsko-pasjonackiego popkulturowego kanału, a nie marki z 25-letnią tradycją – i co gorsza, zarobek (jeśli w ogóle jakikolwiek jest) liczony jest tu raczej w groszach niż złotówkach.

    Czarę goryczy przelewa fakt, że długo oczekiwana strona okazała się całkowitą porutą – jeśli ktokolwiek liczył , że wraz z nową szatą graficzną wjadą nowe pomysły, srodze się rozczarował – to tak naprawdę mniej czytelna, choć bardziej nowoczesna nakładka z identycznymi, cuchnącymi truchłem treściami.

    Brak działu retro, brak działu popkulturowego który brałby się za bary choćby z recenzjami filmowymi (te śmieszne kilka newsów i jedną reckę Matrixa na krzyż pominę wymownym milczeniem) – innymi słowy brak czegokolwiek co sprawiałoby, ze ludzie chcieliby zaglądać na tę stronę zamiast na konkurencyjne gry online, ppe, czy naekranie.

    Czy jest z tego jakiekolwiek wyjście? Przy obecnej formule absolutnie nie. Papier umrze śmiercią naturalną, a pozbawiony tożsamości portal być może jakiś czas pozostanie przy życiu ze zmniejszającą się, szkieletową załogą. Tak długo jak wydawcy będzie chciało się opłacać domenę w każdym razie.
    Jeśli więc macie taki nadmiar czasu o którym pisze rednacz, to dobrze radzę – przeprowadźcie u siebie konkretną burzę mózgów. Bo to co od momentu zbiórki wyszło do tej pory…

    • Mmmm, poprawa sytuacji przez wycięcie w pień etatów – kiedy kościół pod wezwaniem Leszka Balcerowicza wjedzie za mocno xD

  39. Dzień dobry,
    należę do grupy tych starszych i zarabiających, kupujących Was od lat w prenumeracie. Czytając komentarze postanowiłem podzielić się moimi przemyśleniami.

    Po pierwsze: nie rozumiem fetyszu związanego, z jakością papieru.
    Oczywiście zgadzam się, że najlepiej było by wydawać twardo oprawiony album do postawienie na półkę, ale czy naprawdę o to chodzi czytelnikowi. Czy faktycznie, jakość druku i papieru, na którym wydano pismo ma decydujący wpływ na zadowolenie z czytania pisma? Przecież przede wszystkim chodzi tu o treść, a nie o lakierowane okładki czy kolorowe grafiki!!! Naturalnie nie twierdzę, że jakość druku jest bez znaczenia. Natomiast uważam, że jest mocno przereklamowana.
    Dla mnie papier może być toaletowy byle było, co czytać, a biorąc pod uwagę gdzie jest moja czytelnia to nawet bardzo doby pomysł:-).

    Po drugie: o zgrozo nie czytam pisma o grach wyłącznie dla gier.
    Nie czytam połowy recenzji, które publikujecie, bo nie są w moim guście. Za pewne są tacy, którzy czytają dokładnie to, czego ja nie czytam. Oczywiste to i logiczne. Dla mnie recenzji w ogóle mogłoby być mniej na rzecz publicystyki. Zastanawiam się czy recenzje niszowych gier nie są zwykłym marnowaniem miejsca. O wiele ciekawsze są dla mnie historie o tym, „z czego coś się wzięło i dokąd zmierza”. Informacje i dysputy około growe. Ciekawostki ze świata technologicznego. Sugestie i polemiki, dokąd zmierza 5G i czy SI faktycznie kiedyś nas zeżre, a może sami się zasymilujemy i będzie to następny próg ewolucji. Listy do AR, ze szczególnym uwzględnieniem antyfanów (tyle się pisze o hejcie, a tu u Was trochę jak by lipa 🙂 co potwierdza tezę, że prawdziwych antyfanów już nie ma – zostały tylko tępę trole, które i tak mają Was w nosie bo polityka ciekawsza). Rekomendacje i recenzje kulturalne – co zobaczyć, co przeczytać. Popieram pomysł na dodanie działu o planszówkach. To też gry, a że bez prądu – taki ich urok.

    Po trzecie: miesięcznik czy kwartalnik – sam nie wiem?
    Z mojej perspektywy tzw. „newsy” są w necie – koniec i kropka. Treść drukowana zawsze jest spóźniona. Nie ma znaczenia czy miesiąc czy kwartał. Albo inaczej – czy treść spóźniona o kwartał jest faktycznie gorsza od tej spóźnionej o miesiąc? Przecież mówimy o rozrywce, a nie operacji na otwartym sercu!!!
    Jeżeli dostanę info o grze później, ale z przemyślanym i wyważonym opisem/recenzją/zapowiedzią/komentarzem to dla mnie lepiej. Czytam o deadline-ach (tak się to chyba pisze :-)) i choć rozumiem bo sam mam tak czasem w pracy, to szlak mnie trafia bo sobie myślę, że gdyby piszący miał więcej czasu to jego artykuł mógłby być zwyczajnie lepszy, a tak dostaję „to z czym się akurat udało zdążyć”. Nie wartościuję tu zaangażowania autora. Zwyczajnie zwracam uwagę na „zmęczenie materiału”, które dotyczy wszystkich bez wyjątku. Sam, po czasie, krytycznie oceniam moją deadline-ową pracę i zdarza mi się poprawiać ją dla lepszego efektu, no i o ile to jeszcze możliwe. Uważam, że „świeży” umysł zawsze robi lepiej. Czy to znaczy, że wcześniej wykonałem moje zdane źle? Nie. To znaczy, że wcześniej ja i mnie oceniający uznali, że tak może być, i że to wystarczy. Ale czy to znaczy, że było to najlepsze wykonanie, na jakie mnie stać w normalnych warunkach? Tu już nie mam absolutnej pewności.

    Po czwarte: nie wszyscy namiętnie przeglądają net i YT.
    Strona jest oczywiście ważna, a kanał na YT zapewne się rozwinę w ciekawy dodatek. Ale tak jak ja pamiętam, że czytają Was nastolatki, dla których to jest ważne – tak Wy miejcie na względzie to, że po „robocie” w pracy przychodzę do „roboty” w domu, po której nie mam już czasu albo chęci na przeglądanie netu i YT.

    Po piąte: info dla tych, którzy nie pracują w korpo.
    Decyzje podjęte na górze są ostatecznie i nie mają wiele wspólnego z „dobrem klienta” tak jak rozumie je klient, tylko tak jak rozumie je zarząd. Tylko czasem, pracujący na dole mają szansę na „ratowanie” skutków takich decyzji i wyciąganie z nich faktycznych pozytywów dla klienta. Sądzę, że redakcja chce pokazać nam te pozytywy. Powinniśmy dać jej szansę. Ja daję.

    Powyższe może być trochę chaotyczne, zatem podsumowując, jeżeli kwartalnik ma być „bogatszy” o różnorodne treści okołogrowe, technologiczne, kulturalne i inne Wasze pomysły, a przy okazji lepiej wydrukowany to jestem za.
    Żale niczego nie zmienią, a z alternatywy być albo nie być wybieram być!

    Pozdrawiam i życzę powodzenia.

  40. Wiem, że pisałem już tu kilka razy, ale pozwolę sobie napisać jeszcze parę zdań. Większość z Osób tu piszących czyta magazyn od lat i ja też czytam go już od lat czternastu, ale doskonale pamiętam te „wypasione”, naładowane treścią magazyny kosztujące około 20 PLN i ukazujące się pod koniec lat 90tych i na początku 2000cznych. Dziś sam (mam 35 lat) i chociaż z wielką nostalgią wspominam tamte czasy, to też wiem, że one już nie powrócą. Z czasem nastąpił rozwój Internetu i widoczny powolny zmierzch papieru, a co za tym idzie spadek czytelnictwa. Niektóre osoby tu piszące, za wszelką cenę bronią CD Action jako miesięcznika, też chciałbym żeby dalej był tak wydawany, ale jeżeli pismo ma być nadal drukowane tylko ze jako kwartalnik, to chciałbym żeby było ono takie jak te pierwsze numery, wypchane treścią od początku do końca, a nie tekstami kopiuj-wklej ze strony www. Co do strony internetowej, generalnie zastrzeżeń nie mam. Na początku trochę mnie te kafelki biły po oczach, ale przyzwyczaiłem się do nich. Jak rozumiem, jest to wersja beta, więc zmiany jakieś pewno jeszcze będą. Na telefonie działa trochę gorzej, można by pomyśleć o apce na smartfony, ale to tylko takie moje zdanie. Co do magazynu papierowego dużo zależy od tego jak sprzeda się pierwszy numer i jaką będzie miał dostępność, bo cena dla wiernych czytelników raczej nie gra roli. Nie wiem sam jak to będzie wyglądać i przyznam że mam swoje obawy, ale dobrze ze walczycie i próbujecie przetrwać. CD Action to przede wszystkim papierowy magazyn i chciałbym, myślę że tak jak większość Osób żebyście przetrwali jak najdłużej. Trzymajcie się i pozdrawiam.

  41. Czytając komentarze widzę że wiele osób udzielających się to ludzie kupujący cdaction od minimum 10 lat. Ja cdaction zainteresowałam się dopiero półtora roku temu (kompletnie nieświadoma całego kryzysu z wydawcą, zobaczylam tylko Ellie z TLoU2 na okładce i uznałam że muszę to mieć). Jestem młodym czytelnikiem, wiem ze aktualnie jest ich bardzo niewiele, dlatego uznałam że się wypowiem. Uwielbiam papierowe cdaction. Okładki są naprawdę piękne, a mój ulubiony dział to publicystyka. O zmianie z miesięcznika na kwartalny dowiedziałam się przez przypadek. Jest mi bardzo smutno bo gazetę co 3 msc będę kupowac i tak, ale wiem że to może być koniec papierowego magazynu. W CDA najbardziej mnie urzekl fakt że to gazeta, papier, coś co mam w ręce, nie na ekranie w telefonie, bo tego jako osoba urodzona po 2000 mam już naprawde dość. Wiem że na stronę internetową, kanał yt na pewno się nie przeniosę, bo nie to mnie kręci…lubię po prostu poczytać magazyn.
    Mimo wszystko życzę powodzenia, powodzenia też w poszukiwaniu młodych czytelników…

  42. To ja się wypowiem raz jeszcze – OK zrobicie jak chcecie / musicie. Czasopismo lubię bardzo za całokształt – newsy, zapowiedzi, już graliśmy, recenzje, publicystykę, technoogie, AR. Jak coś mnie nie interesowało to omijałem, najczęściej chyba recenzje ale to dotyczyło tylko kategorii gier, których nie lubię np. sportowych. Ale ktoś inny pominie np. RPG, więc ok, dla każdego coś się znajdzie. Publicystyka jako całość jest świetna wraz z magazynem kulturalnym. Sprzęt – czasem się tym kieruję, więc się przydaje. Newsy generalnie są ciekawe bo w konkretnej, krótkiej formie. Szkoda byłoby to tracić. W CD-A podoba mi się to, że mam wszystko w jednej, „skondensowanej formie”, nie muszę latać po necie by coś znaleźć – nie mam na to czasu ani siły. I teraz tak: ja rozumiem że czasy nowe, że młodsi czytelnicy, internety, jutuby itd. Jeśli jesteście pewni że umiecie to robić tak dobrze jak czasopismo to spoko – róbcie swoje. Ale ja wysiadam, może jestem za stary, na YT nie mam czasu, recenzji to mi się czytać już nie będzie chciało (za wiele serwisów informacyjnych muszę obadać), co najwyżej dla resetu sobie nadgodziny przelecę. Jeśli stronę poprawicie by była bardziej czytelna to spoko, ale z góry mówię że skupię się na krótkich i konkretnych newsach. Na recenzje to nie będę miał na to czasu i myślę że młodzieży też nie będzie chciało się tyle czytać w necie. Jak już będzie potrzeba to każdy i tak wskoczy na gry-online i sprawdzi szybko konkretny tytuł z plusami i minusami oraz parę komentarzy na forum czy gra OK i tyle. Typowej recenzji nie będzie się chciało nikomu czytać. Przemyślcie wszystko i powodzenia ale nie rezygnujcie z papieru. Czytelnictwo nie zamarło i nie zamiera o czym nie raz na łamach CD-A to udowadnialiście. Jak ktoś znajduje czas na wzięcie lektury w dłoń to znajdzie czas na jej przeczytanie. W internecie to już działa inaczej.

  43. Dziaders z rocznika 1970. Kupilem i posiadalem wszystkie numery CDA. Chce dalej miesiecznika w wersji papierowej, jaka cene dacie to jakos mnie to nie rusza. Papier jest drogi i co raz drozszy. Zona ma Firme wydajaca pocztowki, wiec jestesmy z tym tematem na biezaco. Uwielbiam papier i chce dalej Wam placic za wydania papierowe. Duzo zdrowia w chorych czasach 🙂 Piotr.

  44. Jak otwieram na smartfonie stronę CD Action, to strona główna wygląda tak: pasek na górze z menu i cały ekran wypełnia reklama a na dole dopiero kafelki z tytułami. Coś w wyglądzie nie pykło … Jak mówi moja 9 letnią córka.

  45. Niech będzie i po 20zł, czy tam ile trzeba, ale zastanówcie się jeszcze raz i zostawcie miesięcznik :'( Dwumiesięcznik już brzmi słabo, ale do przełknięcia, kwartalnik to masakra… stronka, Discord, YT – wszystko fajne, ale (jak już padło z milion razy) papieru nie zastąpi.

  46. Trochę słabo wyszła komunikacja tego tematu. Gdy patrzę na okładkę wydania cyfrowego, to tam już jest informacją, że następny numer w kwietniu czyli decyzje zapadły wcześniej niż zostaliśmy o tym poinformowani bo musiały być już znane przed wysłaniem okładki do druku. Naprawdę, komunikacyjnie, wyszło to bardzo, bardzo słabo… 🙁 Szkoda, że nie zapytaliście czytelników przed podjęciem decyzji, jakie rozwiązanie chcieliby zobaczyć. Teraz, na prawdę musicie się postarać aby czytelnicy zaakceptowali kwartalnik, zawartość musi być powyżej najwyższej jakości 🙂

  47. Ugabugazzabuga 10 stycznia 2022 o 10:40

    CD Action moglo odejsc z hukiem 1,5 roku temu, wtedy zostaloby meczennikiem ukrzyzowanym przez zaborczego wydawce, zamiast tego CD Action rozmieni sie na drobne i umrze w ciszy, jako nedzna nowa stronka jakich wiele, sredniej jakosci kanal YT, i „wydanie specjalne” jakiegos zapomnianego pisma. Szkoda ze nie mieliscie odwagi odejsc z godnoscia. I szkoda ze znowu cenzura nie pozwala wam tego zakomunikowac po ludzku. 26 lat CD Action swietowac juz raczej nie bedziemy, a nawet jesli to jako ostatnie urodziny. Dobrze ze zostaly jeszcze 2 pisma ktore mozna kupowac co miesiac, i ktore nie zmieniaja sie w kwartalnik z powodu cen papieru.

  48. To czy CD Action przetrwa jako kwartalnik zależy głównie od kilku rzeczy. Po pierwsze od jego dostępności w punktach sprzedaży prasy. Jeżeli będzie mała to wtedy ludzie tego zwyczajnie nie kupią, bo nie będą mieli gdzie. Druga sprawa to kwestia jakości tekstów. Większość z osób czytających papierowy magazyn jest już dorosła, jeśli teksty w magazynie będą pisane jakaś młodzieżową luzacką nowomowa, to też chyba nie ma racji bytu. Trzecia sprawa to kwestia ceny. Jeżeli pismo zostanie kwartalnikiem podrożeje napewno. Może trochę się uodporni na inflacyjne i pandemiczne wstrząsy, ale jej wahania też mogą być. Dlatego też będzie to swego rodzaju eksperyment na rynku prasy komputerowej, który oby się powiódł. Jeżeli chodzi zaś o kanał na YT. Obejrzałem kilka filmów i napiszę tak. Dobrze że w końcu się to udało i CD Action jest dostępne w sieci, ale zauważyłem jedną rzecz. Według mnie trochę za bardzo wzorujecie się na konkurencyjnym TVGry. A przecież Wy to CD Action. Można by tam wrzucać anegdoty z życia Redakcji można też robić wideo recenzje gier (wiadomo że obraz w grach zawsze jest lepszy niż suchy tekst i kilka screenów), ktoś też mógłby zająć się grami Retro. A w Piśmie widziałbym dużo dobrej okołogrowej publicystyki, wywiady z twórcami gier. Co do Recenzji to tylko kilka tytułów AAA. Można też od czasu do czasu dodać jakiś kod do pobrania gry od jakiegoś cyfrowego dostawcy (steam, gog, epic). Pozdrawiam Redakcję i wszystkich Czytelników.

  49. Według mnie lepiej co 2 miesiące w trochę wyższej cenie a papier może być nawet z recyklingu tak jak w najtańszych gazetach bo przecież to się czyta raz i odkłada. Jeśli musiałbym czekać aż 3 miesiące na recenzje/zapowiedź czy inne informacje to już prędzej sprawdziłbym w internecie.

  50. Ja też wpiszę się w grono osób, które nigdy wcześniej nie napisały żadnego komentarza, a w tym momencie postanowiły zrobić wyjątek.

    Jest mi zwyczajnie przykro, że sytuacja potoczyła się w ten sposób. I to nie dlatego, że kwartalnik jest koniecznie złym pomysłem. Być może gdyby zrobić to z głową, miałoby szansę powodzenia.

    Martwi mnie jednak to, że po sposobie komunikacji widać w jak chaotyczny i nieprzemyślany sposób ta decyzja została podjęta (nie wspominając o braku zaangażowania czytelników w sam proces). Jeszcze miesiąc temu namawialiście do prenumeraty, żeby osłonić się przed podwyżką cen pisma. Nie wierzę w teorie spiskowe ani złą wolę, więc sądzę że wtedy nie wiedzieliście jeszcze (nie mam tu na myśli wydawcy i innych włodarzy, a jedynie redakcję) że tak sytuacja się potoczy.

    Jeśli ceny papieru były dla Was wielką niewiadomą i/lub ryzykiem to może należało zamknąć na jakiś czas możliwość prenumeraty i zastanowić się nad planem działania i możliwymi opcjami? Oczywiście również informując czytelników o tym jak wygląda sytuacja.

    Tutaj nie mogę oprzeć się wrażeniu, że albo sami nie wiecie co robić albo chcecie wykończyć czasopismo w wersji papierowej. Nie chcę pisać, że to na pewno koniec CD-Action i cały czas trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło, ale wydaje mi się że potrzeba tu jakiegoś deus ex machina…

    Nadmienię jeszcze, że – podobnie jak wielu piszących tu przede mną – nie widzę problemu w tym żeby cena miesięcznika wzrosła nawet dwukrotnie. Teraz koszt CDA to jedna kawa/piwo na mieście (często nawet mniej…), jak będzie dwie to świat się nie zawali, a ja nie mam zamiaru rezygnować z sensownej lektury;) Oczywiście to Wy wiecie czy macie porobione odpowiednie jakościówki/ilościówki i kto faktycznie jest Waszym nabywcą i ile jest w stanie zapłacić. Ale nie mogę oprzeć się przekonaniu, że podwyżka nie tylko umożliwiłaby Wam dalsze wydawanie czasopisma, ale również pozwoliła na kolejne dobre zmiany.

    Pytanie tylko czy faktyczni decydenci (i redaktorzy) mają w ogóle ochotę bawić się w papierowe CDA…

    PS. Nie chcę komentować strony www ani YT, bo to zwyczajnie nie są kanały na które zaglądam i będę zaglądać – na stronę wchodzę tylko po to żeby zobaczyć co pojawi się w nowym numerze. Być może znajdą się entuzjaści takiej konsumpcji Waszych treści, ale jak papierowe CDA padnie to to będzie koniec mojej wieloletniej przygody z Wami (mam gdzieś jeszcze czerwcowy numer z 1996…)

    Mimo wszystko wciąż Wam kibicuję i mam nadzieję, że wszystko się jednak dobrze skończy. Powodzenia!

Dodaj komentarz