Paradox: „Nasza polityka DLC to uczciwy i zrównoważony sposób publikowania treści”
Prezes firmy znowu podpadnie co poniektórym.
Nie ucichły jeszcze głosy sprzeciwu po ostatniej wypowiedzi Frederika Westera, CEO Paradoksu, a znowu zapewne wiele osób zakrzyknie z oburzenia z powodu jego osoby. Kilka dni temu głośno było o jego wypowiedziach podczas Gamelabu w Barcelonie, w których bronił gorąco Epic Games Store i krytykował inne branżowe sklepy. Prawie od razu pojawiły się zarzuty, że szef firmy prowadzącej politykę wydawania googolpleksu rozszerzeń do swoich gier nie jest najlepszą osobą do wypowiadania się na temat skandalicznego podejścia do producentów.
W związku z tym Wester postanowił stanąć w obronie strategii Paradoksu i wytłumaczyć na Twitterze, dlaczego jego zdaniem jest to najlepszy możliwy system.
As promised, today I will write about the Paradox DLC policy, and why I think it's a fair and balanced way to release content.
— Fredrik Wester (@TheWesterFront) July 4, 2019
Jak obiecywałem, dzisiaj napiszę na temat polityki DLC Paradoksu i dlaczego uważam ją za uczciwy i zrównoważony sposób publikowania treści. Nasz model DLC opiera się na idei, że płacisz za nowe treści po wydaniu pełnej wersji gry. Pomaga to finansować dalszy jej rozwój, co jest korzystne dla wszystkich graczy. Za każdym razem, gdy wypuszczamy rozszerzenie, publikujemy również dużą darmową aktualizację, co oznacza, że nieustająco otrzymujecie ulepszenia swojej gry, nawet jeśli nie zdecydujecie się na zakup dodatku. Nie byłoby to możliwe do sfinansowania w inny sposób.
Dalej dodaje, że firma nie jest taka chciwa, jak się ją często przedstawia:
W trybie wieloosobowym zawsze gracie z włączonymi DLC gracza, który ma ich zainstalowanych najwięcej [nie jest to do końca prawda, bo używane dodatki zależne są od gospodarza rozgrywki – red.]. Oznacza to, że macie dostęp do wszystkich treści w multiplayerze, nie płacąc za to. Był to dla nas sposób na uniknięcie podziału społeczności.
Wester jest także świadomy problemów, które niesie ze sobą polityka firmy.
Wiem, że nie jest to model bezbłędny i że wielu nowych graczy jest przerażonych, widząc grę z DLC o wartości setek dolarów, jednak regularnie ruszają promocje na wszystkie nasze gry i rozszerzenia. „Czuję, że naprawdę chciałbym mieć to wszystko, ale nie sądzę, że jest to warte swojej ceny” – to zasada podobna jak w przypadku wszystkich innych firm. Jeśli sądzisz, że nie warto, to nie kupuj danej rzeczy. Paradox nie powinien być tutaj wyjątkiem.
Prezes wskazuje też na korzyści, jakie jego zdaniem płyną z tego typu rozwiązań.
[Ten] model DLC pozwala nam także więcej eksperymentować i nieco szaleć z ich zawartością, co z czasem może zaowocować ciekawszą treścią.
Bierze on też w obronę mocno krytykowane dodatki czysto kosmetyczne.
A teraz wielki finał: osobiście popieram rozszerzenia, które są wyłącznie ulepszeniami grafiki (skórki, flagi itp.). Dlaczego? Nie mają one żadnego wpływu na rozgrywkę (czyli pay to win), nie odblokowują żadnych funkcji, a pomagają finansować grę i ją ulepszać.
Wester podsumował całą sprawę następująco:
Czy to idealny model publikowania treści? Nie. Czy pracujemy stale nad tym, żeby to poprawić? Tak Czy słuchamy opinii graczy? Tak Czy słuchamy ludzi, którzy „BLURG BLARGH CHCIWE PSUBRATY DLC ZŁE UGA BUGA”? Nie.
Trudno powiedzieć, czy przekona to graczy, którzy kupując „gołą” grę, od razu czują, że brakuje w niej istotnych opcji obecnych przypadkiem w którymś z DLC (jak jest z np. Art of War do EU4). Jednocześnie bez wielu dodatków faktycznie można się spokojnie obejść, a ich zakup „jedynie” rozszerza dotychczasową rozgrywkę (a nie doprowadza ją do stanu, w którym powinna być na początku).
Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.