Path of Exile 2: Prezentacja rozgrywki, nowości i garść zmian
Ekipa z nowozelandzkiego studia Grinding Gear Games przeprowadziła pokaz fragmentu rozgrywki z nadciągającego Path of Exile 2 oraz opowiedziała o nowościach, które znajdą się w ich najnowszym tworze.
Na specjalnym pokazie przygotowanym dla dziennikarzy mieliśmy szansę zapoznać się z półgodzinnym gameplayem przedstawiającym rozgrywkę z perspektywy dwóch klas postaci – walczącego w zwarciu, zwinnego mnicha oraz władającej lodem i błyskawicami czarodziejki. Dowiedzieliśmy się także co nieco na temat zmian, jakie zajdą względem poprzednika, a także nowości, które trafią do finalnej wersji Path of Exile 2.
Raz kosturem...
Prezentacja rozpoczęła się od przedstawienia postaci mnicha, który zastąpi znanego z poprzedniej odsłony templariusza. Łączy on atrybuty siły i inteligencji, jednak w przeciwieństwie do swojego odpowiednika z Path of Exile, mnich jest znacznie bardziej mobilny, co widać po jego stylu walki i sposobie przemieszczania się. Dzierżący kostur wojownik przedzierał się przez zastępy wrogów korzystając z mocy lodu oraz błyskawic.
Podróż przez tropikalną dżunglę zakończyła się starciem z imponujących rozmiarów bossem, a twórcy przy tej okazji nie omieszkali poinformować, że zgon naszego herosa w trakcie walki będzie równoznaczny z jej całkowitym resetem. Minęły więc czasy, kiedy mogliśmy obijać oponenta „na raty”, nie licząc się z dziesiątkami śmierci na liczniku i tysiącami utraconych punktów doświadczenia. W tym przypadku akurat nic nie ulegnie zmianie, a za każdym razem, kiedy sterowana przez nas postać pożegna się z życiem na skutek kuli ognia / pchnięcia mieczem / uderzenia kilkutonowym filarem w głowę, utraci ona część skumulowanych do tej pory PD.
Zgonu jednak będzie można uniknąć – i to dosłownie, jako że w Path of Exile 2 zostaje wprowadzony system uników. Pozbawione one będą czasów odnowienia i będziemy w stanie turlać się do woli, licząc się jednak z tym, że nie gwarantują one nieśmiertelności.
...a raz lodową kometą
Dalsza część pokazu skupiła się na czarodziejce, która dołączyła do mnicha w trybie kooperacji i obie postaci wspólnie ruszyły eksplorować. Nietrudno się domyślić, że zastąpi ona bliską graczom pierwszej części Path of Exile wiedźmę. W tym miejscu warto zaznaczyć, że podobny los spotka także pozostałe klasy postaci. Twórcy chcą, aby rozgrywka w sequelu była bardziej dynamiczna, a postaci – mobilne, w związku z czym zdecydowali się na wprowadzenie nowych archetypów, które będą w większym stopniu wpasowywały się stylistycznie w te założenia.
Wspomniana już czarodziejka, którą widzieliśmy w akcji, skupiała się na magii błyskawic oraz lodu. Umiejętności wyglądały i brzmiały odpowiednio soczyście, a towarzyszące im efekty cząsteczkowe tylko dodawały im uroku. Ekipa z Grinding Gear Games doszła do wniosku, że nie podoba im się system „rezerwowania” many przez niektóre ze zdolności, w związku z czym opracowano oddzielny zasób, który będzie wykorzystywany przez umiejętności z podtrzymywanym efektem. Nazwano go „spirit”, a jego maksymalna ilość będzie domyślnie wynosiła 100, nie ma więc co liczyć na to, że uda nam się obłożyć herosa toną pasywnych efektów, przynajmniej bez zaopatrzenia się zawczasu w odpowiednie przedmioty. Te też zaliczą drobną zmianę i pomimo tego, że nie pojawią się nowe poziomy ich rzadkości, projektanci obiecują, że wypadające z pokonanych wrogów rzadkie i legendarne części ekwipunku częściej będą pasowały do archetypu naszej postaci.
Godna uwagi jest za to zmiana w systemie zmiany broni – możemy przypisać jeden z dwóch znajdujących się na podorędziu zestawów do wybranych zdolności, w związku z czym przy ich używaniu nasz heros automatycznie sięgnie po wybrany oręż. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby korzystać z różdżki wzmacniającej ogniste zaklęcia i kostura potęgującego lodowe czary jednocześnie. Umiejętności doczekały się także jednej, acz istotnej zmiany – zawierające je „klejnoty” będzie można wygrawerować, przypisując im dowolną zdolność korespondującą z ich poziomem. Niemiłą niespodzianką może być za to fakt, że część z nich będzie przypisana do konkretnych gatunków broni. Projektanci chcieli nadać poszczególnym typom oręża unikalnego charakteru, w związku z czym każdy z nich dysponuje oddzielnym repertuarem ciosów specjalnych. Pocieszeniem może być fakt, że niezależnie od wybranej klasy, jej przedstawiciel jest w stanie dzierżyć i sprawnie się posługiwać każdą śmiercionośną zabawką, która wpadnie mu w ręce.
Zmiany i powracające bolączki
Warto przy tym zaznaczyć, że wiele aspektów pierwszej odsłony, także tych, które nie do końca wpasowały się w gusta graczy, pozostanie niezmienionych w Path of Exile 2. Dla przykładu nie mamy co liczyć na przycisk sortowania ekwipunku, a zwoje nadal będą zajmowały w nim miejsce i nie doczekają się osobnej zakładki. Z kolei filtr leżących na ziemi przedmiotów został żywcem przeniesiony z poprzednika i funkcjonuje na tych samych zasadach. Niepocieszeni będą także fani spędzania godzin w kreatorze postaci – tytuł ze stajni Grinding Gear Games nie pozwoli nam na swobodną customizację postaci i każdy z archetypów ma odgórnie narzucony wygląd. Będziemy mogli za to przebierać tonach wirtualnych ubrań i fragmentów zbroi, a twórcy obiecują, że pozwolą na swobodny transfer elementów kosmetycznych z Path of Exile do sequela.
zdjęć
Zabraknie także opcji pominięcia kampanii – za każdym razem, kiedy tworzymy nową postać, będziemy zmuszeni przebić się przez wątek fabularny. Deweloperzy obiecują jednak, że dzięki obecności zróżnicowanych sezonów, nie będzie to jednak katorga, a niepowtarzalne doświadczenie, które, pomimo pewnej dozy powtarzalności, nieprędko się znudzi. Będąc już przy temacie sezonów – Grinding Gear Games zapewnia, że nieprędko zapomni o pierwszej odsłonie Path of Exile i pozycja ta będzie otrzymywała nowe aktualizacje, jednak nie będzie działo się w tym samym czasie, co w przypadku sequela. Studio motywuje to tym, że część graczy z pewnością będzie równolegle bawiła się zarówno przy pierwszej, jak i drugiej części ich cyklu i chcą, aby osoby takie miały możliwość odkrycia wszystkiego, co każdy z sezonów ma do zaoferowania.
Drobnych zmian doczeka się także system craftingu, jednak nie zdradzono, na czym miałyby one polegać. Wiemy za to, że zredukowana została ilość wycieczek do miasta, które należy wykonać celem rozmówienia się z postępów poczynionych w podjętych zadaniach. Teraz to nie my będziemy teleportowali się do postaci niezależnych, a one do nas, co pozwoli utrzymać tempo rozgrywki.
Czy Path of Exile 2 okaże się godnym następcą „duchowego spadkobiercy Diablo II”? Obie odsłony serii będą miały ze sobą wiele wspólnego – włącznie z plikami na dysku. Każda z nich będzie miała oczywiście oddzielny plik wykonywalny, jednak część zasobów będzie wykorzystywana zarówno przez Path of Exile, jak i jego młodszego brata. Mimo to przy pomocy dedykowanego launchera będzie istniała możliwość zainstalowania wyłącznie wybranej części. Zaprezentowany fragment rozgrywki prezentował się zacnie, a wprowadzone zmiany zdecydowanie uprzyjemnią zabawę. Całkowicie nowa ekipa bohaterów również wprowadzi powiew świeżości i pozwoli poznać świat Wraeclast z innej perspektywy. Z ostatecznym werdyktem warto jednak poczekać na pojawienie się grywalnej wersji dzieła Grinding Gear Games.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.