Pathfinder: Kingmaker – Szykują się trzy rozszerzenia

Przygotowany przez studio Owlcat Games Pathfinder: Kingmaker został przyjęty całkiem przywozicie, zgarniając oceny na średnim poziomie 71%. Wypada przy tym dodać, że gracze byli minimalnie łaskawsi, przyznając 7,5/10. Jeśli podróże po Golarionie przypadły wam do gustu, możecie powoli pakować plecaki na kolejne wyprawy. Autorzy ujawnili garść informacji na temat przepustki sezonowej, zawierającej trzy rozszerzenia.
Pierwsze z nich, The Wildcards, trafi do sprzedaży 6 grudnia i zaoferuje między innymi dodatkową rasę. Diablęta (ang. Tieflings), czyli potomkowie ludzi i demonów, będą mogły szkolić się między innymi w świeżutkiej profesji Kineticist. Przedstawiciele tej klasy posługują się magią żywiołów i świetnie sprawdzają się zarówno w walce w zwarciu jak i na dystans. Szeregi drużyny zasili też nowa towarzyszka, łącząca w sobie obie wymienione wyżej nowości.
W lutym przyszłego roku zadebiutuje Varnhold’s Lot, czyli nowa kampania fabularna, w ramach której nawiążemy bliższą znajomość z kapitanem Maegarem Varnem. Mężczyzna postawi sobie za cel wywalczenie kawałka ziemi dla siebie i swoich ludzi. Przygoda ma trwać od 6 do 12 godzin, a podjęte w jej ramach decyzje wpłyną na główną kampanię.
Cykl zakończy się w kwietniu 2019 wraz z premierą Beneath The Stolen Lands. DLC zaoferuje nowy tryb gry, przeznaczony dla miłośników walki. Drużyna wybierze się do generowanego losowo, nieskończonego lochu wypełnionego groźnymi przeciwnikami, w tym unikalnym bossem. Podziemia będzie można zwiedzać zarówno w ramach głównej kampanii jak i oddzielnie.
Owlcat Games zastrzega, że daty premier mogą jeszcze ulec zmianie, lecz jedno jest pewne: za cały pakiet zapłacimy niecałe 90 złotych. Możliwy będzie też zakup pojedynczych DLC, ale ich polskie ceny nie zostały jeszcze ujawnione. Jeśli jednak sugerować się prostym przelicznikiem z dolarów, za The Wildcards trzeba będzie zapłacić około 30 złotych, za Varnhold’s Lot 45 zł, a Beneath The Stolen Lands 38 zł.
Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Pathfinder: Kingmaker – Szykują się trzy rozszerzenia”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Gra jest świetna. Słabe oceny od recenzentów trochę mnie dziwią. Średnią ocen graczy zaniża fakt, że większość negatywów koncentruje się na niezabalansowanym (według ich mniemania za trudnym) poziomie trudności. Gra stanowi wyzwanie i czasem trzeba po prostu pomyśleć przed niektórymi pojedynkami, nie można iść na żywioł, dostosować zaklęcia, mikstury wspomagające itd. Najbardziej śmieszą mnie pełne bulwersacji recki graczy, że weszli na jakiś obszar i przeciwnicy byli zbyt silni. Ostatnie 10-lecie
rozleniwiło graczy. Przyzwyczailiśmy, że gry przechodzą się same, z minimalnym naszym udziałem. Kiedy dostajemy grę, która nie prowadzi nas za rączkę, niektórym zaczyna piana walić na usta.
@Xellar A co się dziwić? Dzisiaj można sobie w dowolnym momencie zmienić poziom trudności, gania się za strzałkami, a zdrowie regeneruje się szybciej niż sprint itd. 'Normalne’ gry zawsze będą za trudne i niezbalansowane dla młodych graczy.
Ocena mocno zaniżona przez poważne błędy. Gdyby to nie było początkujące mniejsze studio to ludzie by tego nie wybaczyli i pewnie oceny by były jeszcze niższe. Osobiście grą będę zainteresowany dopiero jak będzie w stanie niemal idealnym i przestaną wychodzić poważne łatki. Z tego co widziałem możliwe że to najlepsza w historii tego typu gra, ale zabita przez błędy. Oczywiście nie ma co się przesadnie podniecać bo z grami w tym gatunku jest na tyle marnie, że mają problem pobić Baldura II z 2000r xD
Ludzie na serio tak marudzą na poziom trudności? Przecież ta gra w opcjach poziomu trudności ma milion suwaków. A że przeciwnicy nie są skalowalni, to akurat dla mnie duży plus. Nie ma to jak ubić przeciwnika, który paręnaście godzin temu kładł całą drużynę jednym ciosem. Dla mnie dużo większymi problemami tej gry są błąkanie się bez celu w późniejszych aktach i nieciekawe zarządzanie królestwem.
@b00ger, |Wystarczy poczytać opinie graczy. Praktycznie 3/4 negatywów to płacze o poziom trudności i złorzeczenie na twórców, że „chcieli zrobić drugie Dark Souls”. Faktycznie, czasem ma się odczucie błąkania, ale znowu, mi osobiście podoba się ta eksploracja terenu – czasem trafia się na fajne lokacje i historie zupełnie niezwiązane z fabułą czy wątkiem głównym. Takie dodatkowe smaczki. Choć mogłoby być tego więcej, jak w Baldurze, gdzie idziesz na pustkowia, a tam spotykasz jakiegoś astrologa, który
opowiada Ci o czymś (pozornie) niezwiązanym z Tobą. Nadawało to głębi światu, sprawiając, że każdą lokację zwiedzałeś z zaciekawieniem. Zarządzanie królestwem akurat nie jest złe. Choć niewątpliwie mogli zrobić to lepiej. Poza tym, to zupełnie dodatkowa funkcja, którą można wyłączyć, tj. w ustawienia zaznaczyć, żeby królestwo zarządzało się automatycznie i skupić na rozgrywce typowej dla cRPG|@CzłowiekKukurydza,|Faktycznie, trudno się temu dziwić. Jednak jak pisze @b00ger, poziom można dowolnie modyfikować
Osobiscie sam nie gram za słaba znajomośc angielskiego ł Za to moja siostra gra oboje wychowalismy sie w czasach BG . Tak że dla większości siusiaków którzy pierwsze rpg jakie widzieli to wiedzmin 3 jesteśmy dinozaurami ( Stare konie kierowca tira i pani doktor ) . Opinia mojej siostry gra swietna poczatkowe bolączki znikły z ostatnim patchem poziom trudnosci jezeli ktoś naprawdę przyłozy sie do rozgrywki to nie jest zaden problem przed patchamni problem był w zarzadzaniu królestwem a nie z walką
Zawyżony poziom trudności?|Gram od w pen and paper kościany na zasadach Pathfindera(dla niewtajemniczonych to jak edycja zasad D&D).|I Pathfinder Kingmaker w porównaniu jest luźne i player friendly dla graczy.|Zgodze się że walki są wymagające … ale to z faktu że wszystko się odbywa na zasadzie rzutów kości.|I zgodze się że w tej grze jest przedstawiona zasada by nie rzucać się z motyką na słonia i poczekać aż nauczysz się nią władać lub terz jak ją wsadzić dla słona w zad.|Co do dodatków jaram się.
P.S. jedyne co mnie wq%&i@ to ładowanie map, ich czas ładowania w sekcjach zarządzania poszczególnymi sekcjami królestwa.
A no widziałem że ładowanie jest faktycznie tragiczne i nawet nie chcę myśleć jak by to szło na HDD… Strasznie nie lubię długich doczytek. Mam nadzieję że te DLC nie będą przeszkadzać za mocno w łataniu gry i że tych DLC nie trzeba będzie potem znowu mega łatać heh… Takie teraz czasy, że często trzeba pół roku albo więcej czekać aż gra będzie w użytecznym stanie bo premiery to często wczesny dostęp redukujący koszta na darmowych testerach…
Jestem w trakcie gry (dostałem gratis do rocznej subskrybcji Humble Monthly), po wyjściu nowych patchy nie spotkałem na razie żadnego buga (25 godzin gry), gra jest bardzo dobra, choć dla mnie element zarządzania włościami jest zbędny i rozważam jego pełną automatyzację (bo się da). Co do ekranów ładowania, to trwają u mnie po kilkanaście sekund na HDD, nie jest to w sumie wielkim problemem, bo wszystkie stare RPG takie ekrany miały, większym problemem jest ich częstotliwość, ale uważam, że i tak warto.
@McGrave na Samsung 850 Evo dalej chodzi długo… patrzyłem fora i opinia ludzi jest taka że to wina silnika … Unity