rek

Pathfinder: Wrath of the Righteous na pierwszych zapisach rozgrywki [WIDEO]

Pathfinder: Wrath of the Righteous na pierwszych zapisach rozgrywki [WIDEO]
Demony zbierają baty.

Kickstarterowa kampania na rzecz Wrath of the Righteous powoli dobiega końca, a na koncie gry spoczywa już grubo ponad 1,5 miliona dolarów. Wziąwszy pod uwagę, że pierwotny plan zakładał zebranie raptem 300 tysięcy, Owlcat nie posiada się zapewne z radości, jednak niewykluczone, że czeka ich jeszcze mocny finisz. W sieci pojawiły się bowiem pierwsze zapisy rozgrywki, które mogą zaostrzyć apetyty wstrzemięźliwych do tej pory fanów. Prezentują one miedzy innymi walki w trybie aktywnej pauzy (chętni będą je mogli również toczyć w turach). Filmiki pochodzą z kanałów GameSpot Gameplay i Savage Gaming.

14 odpowiedzi do “Pathfinder: Wrath of the Righteous na pierwszych zapisach rozgrywki [WIDEO]”

  1. Demony zbierają baty.

  2. A teraz poprowadzcie takiego poziomu walki w nowym baldurze w sposób turowy 🙂

  3. @alkair4|Nie mam nic przeciwko Pathfinderowi, ale te ciągłe wstrzymywanie walki trwające niekiedy dłużej niż tura gracza w Divinity przekonuje mnie, że Larian podjął jedynie słuszną decyzję rezygnując z klasycznego dla Baldurów systemu.

  4. Kingmakera kupiłem nie dawno na wyprzedaży za 50zł

  5. @Shaddon osobiście nie wiem o czym mówisz…|człowiek na gameplau tutaj ewidnentnie nie zna umiejętności postaci które niczym nie różnią się od pathfinder kingmaker.|jak się przyjrzysz to tu rozegrano w 30 minut multum walk i symulacje ponad 30 tur na walkę.|Pauzy stosuje sięwyłącznie jak nie ogarniasz w danym momencie co dzieje sięw koło ciebie.|natomiast walka z udziałem ponad 30 postaci naraz … rozegrana w postaci torowej trwała by spokojnie więcej niż 30 minut.|+ walka z aktywną pauzą jest dynammiczna

  6. ok pomieszałem troche, |pauzy w wymienionym filmie są długie bo człowiek myśli i czyta.|W divinity (mam nadzieje nie w baldurs 3) tury są przedłużane sztucznie przez animacje.|Dynamiczna walka jak w pathfinderze i baldursie 1 i 2 pomaga symulować prawdziwą walkę w pewien na pewien sposób, gdyż według mnie poruszanie się gdy inni zamarli w miejscu jest dosyć oderwane od rzeczywistości.|Doadkowo rozegranie lokacji pełnej walk lepiej uchwyca epickie starcia czego walka turowa nie jest w stanie przeprowadzić.

  7. Przypatruję się tym wszystkim dyskusjom dotyczącym wyższości jednego systemu walki nad drugim i myślę sobie, ze mam ogromne szczęścię, że w obydwu odnajduję się równie dobrze. Lubię turowe potyczki, bo walka w nich jest bardziej zaplanowana i taktyczna (RTwP jest bardziej chaotyczny). Dobrze zaprojektowany RTwP (jak w Baldur’s Gate i Pathfinder:Kingmaker) jest dużo bardziej dynamiczny i starcia lepiej symulują „prawdziwe” pole walki.RTwP może dawać dużą frajdę, pod warunkiem, że jest dobrze zaimplementowane

  8. Przeszedłem oba Baldury po 4 razy, 2 razy Icewind Dale’a i… dawno temu aktywna pauza miała swój urok, w 2020 to wygląda strasznie drewnianie i niezgrabnie. Postacie tłoczą się próbując znaleźć ścieżkę, wydają okrzyki przy każdym kliknięciu, panuje ogólny chaos i większość czasu spędzasz patrząc jak drużyna ślamazrnie przemieszcza się między krańcami mapy. Oczywiście okienko na logi jest malutkie, w jedną sekundę może się przwinąć kilka razy podczas walki. Prawie jak w 1998.

  9. Ja z systemem walki nie mam problemu ani w Pathfinderze, ani w BG3. Lubię zarówno aktywną pauzę, jak i tury a decyzję Larian szanuję. Przecież oni dobrze wiedzieli jaki się przez taką zmianę huragan rozpęta, a mimo wszystko trzymają się tego, w czym mają doświadczenie. Dla mnie większym problemem jest forma spolszczenia, bo o ile przesiadkę na tury mogę przełknąć bez popitki, o tyle już Baldura bez polskiego dubbingu sobie nie potrafię wyobrazić. Z resztą PF:Kingmaker też mógł by przynajmniej za jakiś…

  10. …czas dostać spolszczenie. Nie mam problemu z angielskim, ale w rodzimym języku zawsze przyjemniej.

  11. Jak mnie drazni gdy do pokazowych gameplayow biora jakichs totalnych laikow, idac tym tokiem myslenia sportowe samchody moga byc rownie dobrze prezentowane przez pana Mietka spod monopolowego.

  12. LordiX – ok ale ile osób, które kupią taką grę to wyjadacze i prosi? Przecież jak gra sprzeda się w 3 mln egzemplarzy to takich, którzy ogarniają grę „pro” będzie ledwie promil więc lepiej, że biorą kogoś takiego niż wyjadacza bo mało kto będzie takim wyjadaczem.

  13. @LordiX biorą po prostu pracowników, którzy wiedzą, czego nie ruszać żeby demo się niewykrzaczyło. Pracownicy zwykle nie mają czasu (ani ochoty) na wgłębianie się w mechanikę. W większość z prezentowanych dem nie jest grywalna poza tym co jest pokazane, więc nawet nie ma jak zaznajomić się z samą grą, zwłaszcza że wersja demo często jest kończona dzień lub dwa przed pokazem. Analogicznie do twojego przykładu: trudno być znawcą samochódu, którym jeździłeś 10 minut.

  14. @Windcaller engine zasadniczo jest przeniesiony z ich poprzedniej gry. Przejście na inne mapy może nie działać, nowe umiejetności czy potwory mogą nie mieć animacji, triggery fabularne i rozmowy mogą jeszcze nie istnieć – ale walka w ramach jednej mapy powinna być w pełni funkcjonalna.

Dodaj komentarz