Pentagon użył AI do identyfikacji celów nalotów

Informację o wykorzystaniu sztucznej inteligencji przez wojsko przekazał Schuyler Moore – główny oficer ds. technologii w Centralnym Dowództwie USA. Amerykańska armia zaczęła coraz powszechniej korzystać z możliwości oferowanych przez AI po ataku Hamasu na Izrael, który miał miejsce 7 października ubiegłego roku.

Sztuczna inteligencja miała swój udział w wyznaczeniu celów nalotów, którymi okazały się obiekty znajdujące się na terenie Syrii oraz Iraku. Łącznie przeprowadzono ataki na siedem takich placówek, a rzeczona akcja odbyła się na początku tego miesiąca, bo 2 lutego. W jej trakcie zniszczono centra operacyjne milicji i magazyny z dronami, jak również unieszkodliwiono wszelkiej maści rakiety i pociski, które mogłyby stanowić zagrożenie.

To jednak nie koniec, jako że na celowniku armii Stanów Zjednoczonych znalazły się także ulokowane w Jemenie wyrzutnie rakiet oraz panoszący się po wodach Morza Czerwonego bojownicy – zarówno oni, jak i wspomniane wyrzutnie, stali się obiektami wielokrotnych nalotów, do których organizacji swoją cegiełkę dołożyła AI.

Co ciekawe, w opracowaniu tak ochoczo wykorzystywanej przez Pentagon technologii swój udział miało Google. Mimo tego, że korporacja wycofała się z partnerstwa z siłami zbrojnymi USA w 2019 w wyniku presji ze strony swoich pracowników, wojsko nie zaprzestało eksperymentów ze sztuczną inteligencją. Projekt Maven, bo pod taką nazwą było znane wspólne przedsięwzięcie armii Stanów Zjednoczonych i giganta z Mountain View, początkowo zakładało wykorzystanie AI do analiz nagrań z dronów oraz oznaczania obszarów, jednak wszystko to musiało przebiegać pod nadzorem człowieka, który był odpowiedzialny za wydanie stosownej decyzji. Trudno nie zauważyć, że projekt ten odbiegł znacząco od swoich pierwotnych założeń.

Zdaje się, że w tej kwestii niewiele się zmieniło, jako że wedle słów Moore'a „na każdym etapie, w którym wykorzystywana jest sztuczna inteligencja, na końcu pojawia się człowiek”. Warto przy tym zaznaczyć, że korzystanie z AI do wyznaczania celów ataków nie jest nowatorskim pomysłem, a podobne praktyki Izrael stosował już w lipcu ubiegłego roku.