07.02.2016
Często komentowane 168 Komentarze

Piracka grupa 3DM rezygnuje z crackowania gier, by zobaczyć wpływ na sprzedaż

Piracka grupa 3DM rezygnuje z crackowania gier, by zobaczyć wpływ na sprzedaż
3DM to chiński zespół piratów, którego nazwa jest doskonale znana każdemu piratowi. Ich przywódczyni oświadczyła publicznie, że od jutra przestaną łamać zabezpieczenia pecetowych nowości.

O 3DM w mediach growych słyszeliśmy już niedawno, kiedy to ogłosili, że do 2018 crackowanie gier może okazać się niemożliwe. Dziś stwierdzili zaś, że wycofują się z łamania zabezpieczeń – jak twierdzi ich szefowa, Bird Sister, zdecydowali się wycofać wraz z początkiem chińskiego Roku Małpy (8 lutego). Zamierzają zobaczyć, czy wpłynie to wymiernie na sprzedaż pecetowych gier w ciągu 2016 – jednocześnie twierdzą jednak, że będą postowali na swoich forach dokonania zachodnich grup hakerskich. Zważywszy jednak, że wielu piratów polegało głównie na Chińczykach…

P.S. Upraszam, by komentarze nie wyglądały w ten sposób:

168 odpowiedzi do “Piracka grupa 3DM rezygnuje z crackowania gier, by zobaczyć wpływ na sprzedaż”

  1. Pewnie zostanę za to zlinczowany, ale co tam. Osobiście uważam, że pirackie kopie gier są dobre do sprawdzenia jak gra chodzi na konfiguracji którą posiadamy, np: na moim czteroletnim laptopie. Recenzje czasopism, bądź też filmy z tych gier RZADKO, bądź też WCALE nie oddają jak taka gierka działałaby na moim sprzęcie. Dem nie ma, na steamie czekać na błogosławiony free weekend nie wiadomo ile, to co zrobić? Ano pobrać. Fakt, na steamie jest opcja zwrotu, ale nie zawsze ten zwrot musi zostać przyznany,

  2. co znowu przekłada się na wyrzucenie pieniędzy w błoto. Nie to żebym popierał piractwo, bardziej jestem neutralny wobec całego precedensu. Nie wiem, uważam, że dobra gra sama się wybroni a i piractwa bać się nie będzie. Piractwo było, jest i będzie częścią przemysłu komputerowego i to nie tylko gier, ale również np: muzyki.

  3. Nie wypadniemy gorzej, oni mają jeszcze bardziej przerąbane. Płaca minimalna w Rosji to 6200 rubli, w Polsce to 1750 pln. 1300 to 21% tej pensji, 160pln to 9%. nawet jesli liczyć cenę gry jako 240pln to nadal jest 13,7% czyli relacja jest duzo mniejsza.

  4. @ayla|To jakie są zarobki w Rosji?

  5. A co do tematu to tylko jedno: jak nie oni to kto inny się za to weźmie.

  6. Przy średnich pensjach ta relacja pomiędzy ceną gry a wysokością pensji się praktycznie wyrównuje pomiędzy Polską a Rosją, więc to nie jest tak, że oni mają taniej. Mają, nominalnie, tak jak Polacy nominalnie mają taniej niż Niemcy, czy Amerykanie. @TomiBania, ale to że ktoś kradnie to wiesz, żadna wymówka do tego, żebym ja kradła na przykład. Piractwo to nie tylko problem gier czy muzyki, także elektroniki, ubrań, kosmetyków i tak dalej… To jest złe niezależnie czego dotyczy.

  7. Pitolicie aż zęby bolą. Piractwo to nie problem. Gry to nie samochody (jak ktoś genialnie porównał). Gry można kopiować w nieskończoność, nie ubywa sztuk za które ktoś mógłby zapłacić. Inna sprawa z oprogramowaniem którego można użyć do zarobku, ale mniejsza o to teraz. Jak ktoś gry ma nie kupić to jej nie kupi. koniec pieśni. Powiem więcej, jak ją sobie ściągnie to nawet dla branży lepiej niż jakby gra miała do danej osoby nie trafić wcale, bo reklama.

  8. @ayla Tylko wiesz, z tego co ja wiem, to różnica pomiędzy grami, a np: ubraniami czy elektroniką jest taka, że ty możesz ubranie powiedzmy przymierzyć, a taki telewizor nie potrzebuje niczego innego jak gniazdka i wtyczki żeby działał, a taki test obrazu masz już w sklepie. Z grami jest nieco inaczej. Pokaż mi sklep, w którym jak poproszę to sprzedawca zainstaluje i uruchomi grę jaką chcę na sprzęcie jaki mam, który jest DOKŁADNIE taki sam. Kosmetyki – czujesz, elektronikę – widzisz, testujesz w sklepie

  9. ubrania – przymierzasz, itp. Gry? Jak nie uruchomisz u siebie na maszynie to za gwint nie będzie pewności JAK będzie chodziła, recenzje i wymagania sprzętowe co najwyżej przybliżają jak POWINNO to działać, a nie jak BĘDZIE. Taka jest moja opinia na ten temat.

  10. @ayla – |No to patrz:|Średnie wynagrodzenie w Polsce: 4100zł; ROTTR:220zł/ 5,3% |Średnie wynagrodzenie w Rosji: 33000 rubli ROTTR: 1300 rubli / 3,9%|Wychodzi, że przeciętne wynagrodzenie w Rosji pozwala na 25 gier ROTTR na steam, w Polsce 18.

  11. EDIT: Wychodzi, że średnie wynagrodzenie w Rosji pozwala na 25 gier ROTTR na steam, w Polsce 18.

  12. TomiBania, miałam na myśli podróbki mówiąc o piractwie elektroniki czy ubrań. Są podane wymagania sprzętowe przy każdej grze i często są zawyżane. No nie wiem, mi sie jeszcze nie zdarzyło, żeby gra mi nie poszła kiedy komp spełniał wymagania. A czasem nawet idzie jesli ten ich nie spełnia 😀 To jest mocno naciagane to całe gadanie, że „piracę żeby sprawdzić czy gra działa albo czy jest fajna”. Książki też nie czytasz przed zakupem ani filmu nie oglądasz ani kremem sie nie smarujesz…

  13. Heh na pewno od razu sprzedaz zauwazalnie wzrosnie:P a jak jednak nie,to wrócą by dalej piracic bo wyjdzie na to ze nikomu nie szkodzą:D

  14. Mało to grup się crackowaniem zajmuje? Znajdzie się kto inny kto będzie to robił. 😛

  15. @jaxxodd, no ja uśredniłam płace wysoko i niskowykwalifikowanych pracowników, żeby wyciągnać „przeciętną” pensję. Wtedy te wartoście są bardzo zbliżone do siebie. Patrząc na płace minimalne róznica jest już wyraźna na korzyść Polaków. No ale nie o to przecież chodzi 😀 lol Jak chcesz to sobie płacz, że gry są drogie w Polsce. Może są. No i co z tego? Serio musisz ograć 365 gier w roku? 😉 Ja czasem odnosze wrażenie, ze to taki płacz dla płaczu. Bo sąsiad ma a ja nie i mi żal 😀 No litości ludzie 😀

  16. Dobra, ja zmykam na Superball. Bawcie się dobrze 🙂

  17. @ayla, Książka to papier, wątpię żeby ktokolwiek nie był w stanie jej przeczytać (no chyba, że nie umie), do kremu z tego co kojarzę są próbki (mogę się mylić), film to trailer, ale i tak sprowadza się to do tego, że z tych rzeczy da się SKORZYSTAĆ, a z niedziałającą grą ciężko coś zrobić do zakupu nowej maszyny. Wiesz o co mi chodzi? O to, że WSZYSTKO da się wypróbować, bądź i tak będzie działało, ale gry nie. Bez dem, nie ma jak sprawdzić, czy wszystko jest dobrze. Są free weekendy ale to jest zbyt

  18. przypadkowe, żeby trafić tą grę, jaką się chce.

  19. Ładna dziewczyna.

  20. Czyli premiery Asasynów nie będą tydzień wcześniej niż oficjalnie? ;c

  21. POdejrzewam że ci piraci dostali za te wypowiedzi ładna kasę od gości od tych zabezpieczeń antypirackich, albo wydawców 😛

  22. @songogu Pitolisz to ty.

  23. @TomiBania Ale masz mnóstwo recenzji, gameplay na YT. I na Steam, Origin, GOG masz możliwość zwrotu gry (oczywiście spełniając odpowiednie warunki). Jeśli mnie pamięć nie myli, to jest taka jeszcze opcja, że jeżeli kupisz grę, która u ciebie nie działa, mimo spełnienia wymagań sprzętowych, masz możliwość zwrotu do sklepu. Tak więc nie narzekaj, bo mądry człowiek nie potrzebuje piratów by „sprawdzić” grę

  24. No to bye bye granie w stare gry, których twórcy nie wspieraja i normalnie sa np. z odpaleniem ich, albo jak znajomy ostatnio mi dał link do gameplaya od Roja, gdzie właśnie Rojo musiał się poratowac ckackiem do gry którą kupił, bo inaczej mu spolszczenie działać nie chciało… Już nie mówiąc że jak sie chce grać w singla a jedzie się zdala od domu i taszczenie płyt nie jest opcja, to też sie przydawało. No ale mamy lepsze czasy i na pewno bedzie net wszedzie darmowy i wsparcie tworcow zawsze forever…

  25. @pointman1|Nie wiem czy zauważyłeś, ale od kilku lat jest coś takiego jak steam, gog, itp. Możesz tam kupić mnóstwo starszych tytułów działających na nowych systemach. Wyjeżdzasz bez dostępu do internetu? To ściągnij gry wcześniej, albo zainwestuj w internet mobilny (jeśli jeździsz w miejsca, gdzie nie ma zasięgu, to pewnie są tam również problemy z prądem, czyli nic nie tracisz). Większość starych gier waży tyle co nic.

  26. Eee Tam gadanie. Zawsze znajdzie sie ktos kto bedzie kontynuowal ich dzielo. Minie rok dwa I bedzie po staremu I z czasem najgorsze zabezpieczenia zostana zlamane. Nie takie rzeczy juz widzielismy.

  27. @2real4game, ale jak masz gry kupione fizycznie, nie będziesz kupował drugich egzemplarzy, bo coś nie chodzi. Czasem jednak te cracki się przydają, nawet legalnym użytkownikom. Np, ja mam scrakowanego Kane and Lyncha, bo oryginalny exe, z PKK, nie chodzi na moim kompie. A przecież nie będę kupował jeszcze raz tej samej gry. I co do zasięgu, w Polsce za miejsca, gdzie z zasięgiem bardzo kiepsko, ale prad jest 😛 Sam w takie na wakacje jezdze.

  28. @Tomi gry tez sie da probowac. Na steamie mozna of jakiegos czasu zwracac gry bez zadnego powodu pod warunkiem ze nie przekroczyles 2godzin grania. Sam tak robie of dawna

  29. TheKgamerPL 8 lutego 2016 o 06:14

    Ludzie czy serio należę do tej niewielkiej grupy osób które nic nigdy nie zcrackowaly?

  30. @ Danon666|Tylko zrób to parę razy w niewielkim odstępie czasu i dostaniesz komunikat, że nadużywasz systemu i wała dostaniesz a nie zwrot. Nie zapominaj, że tych pieniędzy nie dostajesz z powrotem na konto tylko zostają przypisane do konta Steam i nie można wydać ich inaczej.

  31. Wszystkie grupy musiały by przestać krakować conajmniej przez 3 lata żeby sprawdzić rynak, na początku wzrosła by sprzedaż gier a potem o kilkadzieśąt procent spadła by sprzedaż komputerów i sprzedaż gier

  32. @TheKgamerPL|Tak.

  33. @MOVET|Resident Evil: Operation Racoon City na PC nie działa bez cracka. Just sayin’.

  34. Złodziejskie cebulaki usprawiedliwiają to, że kradną 😀 . A co to premierowych cen gier na steam: rise of tomb rider kosztuje 60 euro, a wersja box w sklepie 140 zł – na alledrogo pewnie koło 100 zł. I tak było zawsze z nowymi tytułami. Ja osobiście wole poczekać na jakiś holiday sale, chyba że to naprawdę coś na co czekałem.

  35. Przyznam, że sam kiedyś też piraciłem i próbowałem to usprawiedliwiać, ale w dzisiejszych czasach jest to po prostu śmieszne. Gry są tanie jak barszcz, jeśli się chwile poczeka. W tej chwili praktycznie nie kupuję gier na premierze, bo po co? Nie dość że po kilku miesiącach cena już potrafi ostro spaść, to jeszcze twórcy mają czas na załatanie przedwcześnie wydanego tytułu. W większości (choć nie zawsze) kupowanie gier AAA na premierze, które są wtedy zbugowane i zepsute to zwykłe frajerstwo.

  36. @tath|Chcesz zdjęcie mojej kopii ORC (która bez cracka nie chciała działać) z autografem?

  37. I jeszcze ten argument „i tak bym tej gry nie kupił, a tak przynajmniej jest rozgłos”. Brak zysku = strata, bo przecież twórcy nie pokryją swoich kosztów za lajki na fb, albo twoje miłe słowa drogi piracie. Piractwo jest złę i kropka. A jak już musicie z jakiegoś powodu piracić, to chociaż nie dorabiajcie bzdurnej ideologii, bo to śmieszne jest po prostu.

  38. @leon.33 Przeczytaj jeszcze raz warunki usługi. Mi zawsze na kartę kasę zwracają, nie pamiętam czy na paypal (chyba też zwrócili). Kasa zostaje na steam gdy płacisz przez pośredników.

  39. Add3k Twoje argumentację zawierają tyle luk logicznych, że szkoda słów. Rozumiem czemu uważasz za błąd kupowanie premierówek, ja osobiście czekam zawsze na edycje z wszystkimi dlc (no chyba, że jestem na coś na prawdę napalony) ale nazywanie ludzi kupujących w dniu premiery frajerami? Przecież to oni głownie napędzają rynek, a nie ty kupujący bundla i gdyby nie Ci „frajerzy” to by duże studia poupadały. A argumentacja o priactwie? CDN

  40. „Kiedyś byłem „złodziejem”, ale teraz juz nie jestem, wkręciłem się i kupuje tylko oryginały” – jednoznacznie wskazuje zły wpływ piractwa, jakie ono podłe i wyniszczające branże. G*wno jest śmierdzące i brzydki ale może też posłużyć jako nawóz.

  41. Ja tam oryginały kupuję (lubię mieć półkę zawaloną pudełkami z grami – taki fetysz). Ale piraci to pomocna rzesza. Sytuacja 1. Pamiętam jak w Assassin’s Creed 2 nie mogłem pograć bo internetu wymagało, a moje łącze błagało o pomstę do nieba. To pobrałem pirata i śmigał jak marzenie. Sytuacja 2. Gra płyty w napędzie wymagała, mój Morrowind jest porysowany jak cholera instalować się nie chciał ściągnęłem sobie z neta (niestety in english, chyba z GOG’a) i voila.

  42. @MOVET|Aha, czyli gry ściągnąć nie możesz, bo nie ma internetu, ale cracka już tak? Fajne myślenie 😀 |Poza tym nie wiem, czy wiesz, ale zwykle można zrobić obraz takiej płytki z grą i skorzystać z wirtualnego napędu.

  43. Ja dlatego przenioslem sie głównie na konsole, bo tam jeszcze mogę bez zdziwiania kupowac używki, choć i tutaj różne przeróbki sa niezbędne, choćby po to żeby zagrać w wersję unbdub (jakość samego dubbingu na bok, angielskim wersjom często brakuje masy dialogów), czy po prostu by uruchomić angielskiego patcha. Za gówniarza miało się dostęp do prawie samych przegrywanych gier, teraz w miare możliwości sobie dokompletowywuję z tego co mogę, ostatnio wyrwałem Battle Realms, sympatyczny RTS 😛

  44. Piractwo samo w sobie nie jest złe, dopóki jest zjawiskiem z którego się wyrasta jak tylko się ma własne pieniądze, albo ogółem będą warunki by się dało coś normalnie kupić. Sam tak miałem, teraz pudełka u mnie na półce idą w setki, jakbym dawniej nie złapał bakcyla na gry to nic by z tego nie było 😛 Zresztą stara gwardia redakcji wielokrotnie sama sie przyznawała że piracili „bo inaczej sie nie dało”, gdyby nie to, pewnie CDA by nie było, albo przynajmniej w innym składzie 😛

  45. @Airoder Samo kupowanie premierówek nie jest złe, ba jest bardzo dobre bo jak sam zauważyłeś napędza branżę, mnie też się zdarza, bo warto nagrodzić twórców za prace. Ale kupowanie na premierze ZBUGOWANYCH I ZEPSUTYCH gier za pełną cenę to nic innego jak frajerstwo. Jeśli wiesz, że wydawca ma w zwyczaju przyspieszać premierę gry, kosztem jej jakości i wykończenia, to trzeba być masochistą, żeby kupować na premierze za pełną cenę kolejne produkty takiego wydawcy. Szczególnie, że parę miesięcy później maszCDN

  46. …dużo lepszy pod względem zawartości, wykończenia i ceny produkt. Ba, nawet w przypadku tak dobrej gry jak wiesiek 3, ludzie którzy czekali lepiej na tym wyszli, bo twórcy usprawnili sporo rzeczy od premiery. A co do piractwa. Uważam że argumentacja jest dobra. To nie piractwo zachęciło mnie do kupowania oryginałów, tylko zrozumienie wartości pracy jaką wkładają devsi w swój projekt.

  47. Gry w dzisiejszych czasach kosztują grosze. Ja kupuję same oryginały, tylko w promocjach z minimalną zniżką 75% i też powinienem się czuć jak złodziej… Ale jakoś się nie czuję.|A przecież 3/4 oryginalnej ceny „kradnę”, nie trafią one do twórców ani wydawców, zamiast tego zostają w mojej kieszeni, razem z wężem.

  48. @Sveniu Gra fizyczna to produkt, który kupujesz, wartośc produktu później sam ustala rynek. Dla mnie prawdziwą wartośc gry widać dopiero jakiś czas po jej premierze, gdzie popyt i podaż wpłyną na średnią cenę, stąd jedna kilkuletnia gra potrafi kosztować niecale 20zł, a inna ponad 100. Elektroniczna dystrybucja to już jest zrobienie z gry uslugi, jest zwykle dostępna z jednego źródła, cene ustala jedna firma, która na dodatek potem zarządza korzystaniem z niej, jakby chcieli to moga ją nawet skasować

  49. Add3k nie zrozumiałeś mnie gdy uderzałem do argumentacji o piractwie. Chodziło mi raczej, że przygodaw młodości z grami piraconymi lub od kolegi spowodowała, że masz teraz takie a nie inne hobby. Moze gdyby nie kontakt z rozrywką w takiej formie to byś się zajął czymś innym w swoim wolnym czasie. Oczywiście to jest gdybanie ale ma solidne podstawy ku temu.

  50. Gry w dzień premiery dostać można za mniej niż 130 złotych. XCOM 2 kupiłem za 117, a MGS 5 za 130 zł. Po prostu wyczekałem na odpowiednią ofertę i zamówiłem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *