Piractwo według Good Old Games

Stanislas Mettra z Ubisoftu wypowiedział się przedwczoraj na temat piractwa na PC-tach. Stwierdził, że skoro grę w wersji komputerowej kupi może 50 tysięcy osób, a reszta poprosi Johna Torrenta o paczkę zza oceanu za darmo, to nie ma sensu nawet się za tworzenie czegoś takiego zabierać. Naturalnie rozwścieczyło to PC-towców, którzy nawet mając często jakieś grzeszki na sumieniu, nie lubią być wrzucani do jednego worka ze złodziejami, za których nieustannie uważają ich wielkie firmy.
Trevor Longino z Good Old Games podzielił się swoją opinią na ten temat w wywiadzie z GamersMint. Jak stwierdził:
Skupiając się na piractwie, jako na największym wrogu grania na PC-tach, naszej branży umykają sprzed nosa dwie sprawy. Po pierwsze: piraci radzą sobie o wiele lepiej z dystrybucją gier, niż wiele zajmujących się tym firm. Z jakiego innego powodu ktoś ryzykowałby zainfekowanie swojego komputera malware, czy wirusami ściągając torrenta, jeżeli nie z najprostszego – często łatwiej dostać grę z pirackich źródeł, niż przez tradycyjną cyfrową dystrybucję. Wiele moglibyśmy nauczyć się obserwując jak łatwo jest spiracić grę w porównaniu z kupieniem jej, instalowaniem klienta, patchowaniem gry, patchowaniem klienta, aktywowaniem gry, aktywowaniem zabezpieczenia online i na końcu – wreszcie! – odpaleniem tego, o co chodziło od początku. Po drugie: ludzie piracą. Po prostu to robią i nie mamy na to wpływu. To, co rzeczywiście możemy – co pokazuje ankieta za ankietą – to dać im tak dobrą grę, żeby chcieli ją kupić. Ogromna ilość odnośników, przez które ludzie trafiają na GOG.com pochodzi z torrentowych trackerów, lub stron z abandonware. I wiesz co? Transfer z tych stron przekłada się na większą sprzedaż, niż czyste wejścia z Google. Wielu naszych użytkowników spotkało się po raz pierwszy z GOG.com ściągając pirackie wersje gier, które sprzedajemy – stwierdzili, że nasza oferta jest tak dobra, że zarejestrowali się i je kupili.
Co sądzicie o tym podejściu?
Czytaj dalej
80 odpowiedzi do “Piractwo według Good Old Games”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Good Old Games wystrzega się DRM-ów i idzie pod prąd branżowym trendom uprzykrzania legalnym graczom życia. Trevor Longino, szef marketingu w tej firmie, w wywiadzie dla GamersMint wypowiedział się na temat piractwa precyzyjnie, ostro i celnie. Ma jednak zdecydowanie odmienną opinię na ten temat, niż Stanislas Mettra z Ubisoftu.
no, w końcu ktoś patrzy na to normalnie
Bardzo dobre podejście. Producenci gier robią zabezpieczenia antypirackie, które jeszcze bardziej zachęcają do piractwa. Jak już kiedyś powiedziałem (i dostałem za to bana o_O ) wolałbym ściągnąć grę z neta, niż wydać na nią kupę kasy a później z nią walczyć, żeby w ogóle pograć (mając na szczególnej uwadze poziom dystrybucji internetu w naszym kraju). Na dodatek strasznie to muli gry, więc użytkownicy słabszych kompów nie pograją nawet na minimum w niektóre produkcje.
Jest to bardzo zdrowe i prawdziwe podejście szkoda, że nie wszyscy myślą tak samo. Dla mnie największą wadą nowych, oryginalnych gier, które kupuję to właśnie chore zabezpieczenia. Każdy kto kupił sobie STALKERa Zew Prypeci, Fallouta 3 Edycja GOTY i inne gry wykorzystujące Game for Windows Live oraz STEAM wiedzą o co chodzi. Piractwo było jest i będzie zawsze, nie ważne kto jakie zabezpieczenia zrobi, to gry i tak zawsze będą crackowane. A my – uczciwi gracze będziemy na tym tylko cierpieć.
Nie mówiąc już o zabezpieczeniach które niszczą napędy itp… Dokąd zmierza branża, w której pirackie gry działają lepiej niż oryginały ze sklepu, a połowa zawartości gry to nie gameplay tylko zabezpieczenia?
No nareszcie, i mi się zdarzało stwierdzić, że gra którą ściągnąłem jest zbyt [beeep]ista i warto jednak ją kupić. 🙂
Faktycznie jedyną skuteczną metodą walki z piractwem jest robienie dobrych, wartościowych gier, które gracze po prostu będą chcieli kupić.
Powtórzę jeszcze raz, uważajcie z komentowaniem artykułów o piractwie, bo ostrzeżenia się posypią. ; /
Zgadzam się w 100%.
ktos wspomniał o Steam – jak dla mnie jest to dobra opcja. Nawet jak ściągniesz grę, możesz ja potem wypalic na dvd, i potem z powrotem zainstalować na steama bez czasochłonnego ściągania 😀 Do tego kupowanie gier jest banalnie proste i szybkie – PayPal i po sprawie, zakup trwa jakieś 60 sekund (jak nie mniej). Jednak największą wadą jest cena… Mimo że trzeba utrzymać serwery i takie tam to jest to dużo tańsze niż dystrybucja sklepowa, co powinno się przedłożyć na ceny Steam
Nie zgadzam się na 100 %, złodzieje nie kupują bo nie zamierzają wydawać kaski na gry… Proste… Są oczywiście inne sprawy, lecz są one w mniejszości. Jak gra jest słaba to nie graj, nie uprawnia cię to do ściągania jej, od testowania masz dema, poza tym bądźmy szczerzy… Ściągacie gry by sprawdzić czy pójdzie, a następnie dobrowolnie usuwacie z dysku i lecicie do sklepu ? Nie ze mną te gierki…
@X5452, podaj mi 3 wielkie gry AAA, których dema wyszły na PC w ostatnim czasie. 😉
Mało jest dem, i to bardzo źle, ale na szybko znalazłem na steamie te (może nie najświeższe, ale są…):|Mass Effect 2, Civilization 5, Bulletstorm, Mafia 2, CMR Dirt|MAŁO!
A ja powiem szczerze, jest premiera, sprawdze pirata – gra jest dobra- laduje na steamie za kasiore albo lece do empika zeby zagrac w calosc na oryginale. Zas jak gra jest marna to koncze gre i kasuje pirata. Jesli ktos mi nie wierzy zapraszam na steam – gulasznikow/Johnny B jesli ktos chce dowodu zeby nie bylo ze pirace wszystko..
podałeś zły nick
osz, już mam xD
Ja tak na szybko odnośnie crackerów, otóż cracki robione są by ominą durne zabezpieczenia na LEGALNYCH egzemplarzach gry, niestety piraci zrobili sobie z tego sposób na używanie pirackich, przez co każda osobie używająca cracków automatycznie jest piratem. @News Cieszy mnie, że trevor podziela mój punkt widzenia. 😛
Mnie najbardziej dobija to, że nieraz piraci mają lepiej niż ci co na oryginalnych wersjach grają.
Cóż to trochę jak z palaczami , niby ćpają bo uważam ,że nikotyna to narkotyk w dosłownym sensie tego słowa (sam jestem palaczem i nazywam to po imieniu) i wiedzą co im to robi , ceny rosną w górę , obrazki z czarnymi płucami i informacje jakie to złe i niedobre ale palą dalej bo znaleźli się w pułapce uzależnienia ,które wmawia ,że coś poprzez palenie dostają a nie odbierają sobie zdrowia i tak jest z grami zabezpieczenia nie powstrzymają piractwa a szkodzą produktowi jak cena fajek palaczowi po kieszeni
MOŻE JESTEM STAROŚWIECKI ALE JA JADĘ NA ORYGINAŁACH MÓJ SPOSÓB KUPUJE GRY W EXTRA KLASYCE ZA 19.99ZŁ MAKSYMALNIE DO 35ZŁ NA POCZĄTKU GRA KOSZTUJE FORTUNĘ ALE Z CZASEM CENA GRY SPADA A WTEDY JESTEM I KUPUJĘ TO SIĘ OPŁACA
Dokładnie, piraci zawsze sobie poradzą, a uczciwy człowiek będzie się głowił jak odpalić grę, za którą zapłacił.
A DRUGI SPOSÓB TO TAKI ŻE CZASAMI DAJĄ FAJNE GRY W RÓŻNYCH MAGAZYNACH TAKICH JAK NP. CD-ACTION TO TEŻ SIĘ OPŁACA POZDRAWIAM GRACZY
mogą jedynie ograniczyć zjawisko ale w gruncie rzeczy tyczy się tego samego wewnętrznego przekonania i dopuszczenia do siebie ,że jednak robi się coś złego i ,że się sobie i innym szkodzi poprzez nałóg kopiowania czy jarania i zobrazowania sobie rzeczy po imieniu ściągam nielegalnie = jestem złodziejem , jaram jestem narkomanem , niby skutki nie są aż tak poważne jak ukradzenie czegoś ze sklepu czy dawania sobie w żyłę ale to wciąż to samo
Mnie czasem porażają te olbrzymie ceny na steam’ie, gdyż gry są w € . Na steam’ie kupuje gry tylko jeśli są wyprzedaże. A w ogóle jak mam zamiar kupić dobrą grę to muszę wiedzieć czy jest wystarczająco długa i wciągająca.
Wymyślanie coraz to nowych zabezpieczeń nie ma sensu bo nie ma zabezpieczeń, których hakerzy by nie złamali, a tak zabezpieczenia tylko niepotrzebnie uprzykrzają życie. Przy okazji AC II ubisoft zrobił takie halo wokół tych zabezpieczeń, że wydawałoby się, że nie będzie można ich obejść, być może niektórzy się przestraszyli i postanowili kupić oryginał, ale po tym jak hakerzy pokazali, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych wątpię żeby w przyszłości zabezpieczenia skłaniały do zakupu oryginału…
@dream1983 GTA San Andreas kupisz za 35zl za 3 lata nie mówiąc już o GTA 4, ja od czasu do czasu wyłożę nawet te 120 za dobry tytuł, bo jeśli jest tego warty, to czemu nie..?
Czasem mam wrażenie że podczas tworzenia gry połowa czasu i środków zostaje przeznaczona na stworzenie zabezpieczeń antypirackich. Przypomnijmy sobie najbardziej hardkorowy przypadek. Assassin’s Creed 2. Zabezpieczenia które pokazały nam że nie istnieje coś takiego jak Final Frontier upierdliwości. I zostały złamane. A teraz spójrzmy na dokładnie odwrotny przykład. Splinter Cell Chaos Theory. Gra która oparła się piratom przez 424 dni była całkowicie nieupierdliwa. What went wrong world???
@LozaSzydercow: Chaos Theory był opatry o Star Force – powodujące najwięcej problemów graczom zabezpieczenie w historii, w znacznym stopniu skuteczne, ale od tego czy gracz miał szczęście i możliwość pograć zależało wiele czynników.
Kiedyś piraciłem gry ponieważ nie było mnie na nie stać a dostanie jej od kumpla na płytce albo ściągniecie z akademickiej sieci było prostsze. Obecnie nie grałem już w żadną piracką wersje od jakiś 3 lat. Teraz mam steam’a który dostarcza mi to czego oczekuje. Tytuły na które czekam z niecierpliwością kupuje za pełną cenę a na resztę czekam aż stanieje i pokaże się w jakiejś odpowiedniej ceny. Ubi zapędza się w kozi róg z tymi swoimi zabezpieczeniami.
Co jeden człowiek zrobił, drugi może rozwalić. To samo tyczy się zabezpieczeń w grach, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś mądrzejszy i obrobi je bez mydła. Szkoda tylko, że te „zabezpieczenia” to coraz częściej broń do walki z rynkiem wtórnym niż piratami. Gracze tracą na tym niestety podwójnie. Dlatego cieszy mnie, iż w tym biznesie nadal są ludzie wolący wydawać pieniądze na udoskonalenie swoich gier niż na utrudnianie życia uczciwym graczom.
Niedługo nawet najwięksi PC-towi fani pokażą im środkowy palec i zaczną piracić ich skoro łatwiej jest sobie grę z crakować grę niż kupić oryginał i nie móc zagrać albo będąc zmuszonym przerwać grę bo akurat net padł…
Wiecie ja do tej pory nie odpalilem swojej wersji Shoguna 2 tylko dlatego że muszę ściągać jakieś 3 czy nawet więcej gb plikow i sie teraz zastanawiam żeby skądś sobie wziasc pirata to jest po prostu o wiele prostsze a ja mam oryginała w którego nie moge grac
@Pelikn – te 3+ giga to patche po prostu. Ja Shoguna 2 kupiłem całkowicie w dystrybucji cyfrowej, więc muszę ściągać pełne 20 giga i nie płaczę.
@Pelikn: 3 GB? Na internecie 1 mega około 6-7 godzin. To jest jakiś problem? Tzn problemem to jest jak ściągasz około 4 godziny demo Afterfalla i potem żałujesz, że nie oglądałeś kotów na youtube przez ten czas, ale dla pełnej wersji gry? Jesus… Ludzie to mają problemy.
skoczny, bardzo ciekawe, bo ja żadnych problemów nie mam z Chaos Theory, żaden gracz nawet nie wie podczas instalacji tej gry, że ma ona jakieś specjalne zabezpieczenia…
Ja sam kiedyś kupiłem Heroes of might and magic III gold edition, właśnie dzięki temu, że wcześniejgrałem w zwykłą piracką wersję. A co do 50 tys. osób… Ten gościu jets nie normalny ( z ubi oczywiście). Z samej polski będzie więcej. Jeśli ubi ma niskie wyniki to wyłącznie z powodu słabych gier |(za wyjątkiem assassynów).
@X5452: miałeś wydanie premierowe czy z kolekcji klasyki (które to było pozbawione zabezpieczeń)? Bo Chaos Theory w premierowej owszem, śmigała instalacja, ale same zabezpieczenia (uruchamiane przy starcie) już były widoczne i za bardzo ingerowały w system przez co mogła wystąpić niezgodność sterowników zabezpieczeń z innymi lub mogła im przeszkadzać aplikacja w systemie|@spidymaster: w Polsce jak gra sprzeda się w 20 tys egzemplarzy to już można mówić o sukcesie. Tak, w całej Polsce.
@X5452 |Może miałeś szczęście, jak skoczny napisał? |Ja też nie miałem problemów przy instalacji, ale już podczas gry 2 razy wyskoczył mi BSoD, po którym wszystkie moje sejwy poszły się j… zniknęły. Nie wiem czy to była wina StarForce’a.
Dla mnie dystrybucja cyfrowa jest na wyjściu na straconej pozycji, bo oferuje coś co można bez problemu dostać za darmo. Czyli stawiamy klienta w pozycji : „Czy chce Pan zapłacić, czy może nie?”. Zatem mamy konfrontacje pieniądz kontra dobre samopoczucie, a tutaj pieniądz ma większą siłę przebicia zwłaszcza wśród niezamożnych. Nie czarujmy się kasa jest ważna tym bardziej, że wiele gier jest kiepskich, o czym przekonujemy się dopiero po zakupie, również często są problemy z samym ich działaniem. Smutne ;-(
Znam wiele ludzi, którzy grali w Chaos Theory, jestem także aktywnym userem na forum Splinter Cell od kilku lat i nie spotkałem z problemami dotyczącymi StarForce…
Owszem, spora część użytkowników nie miała nigdy problemów ze StarForcem (w tym w zasadzie ja), ale jednak więcej osób miało problemy niż w przypadku Assassins Creed II i Ubi DRM.|Dodatkowo niedawno w komentarzu ktoś pisał, że nie mógł uruchomić gry Blitzkrieg 2 (te same zabezpieczenia, inna wersja) na Windows 7 przez niezgodność sterowników. Aktualizacja ich również nie pomogła. StarForce był nieobliczalny – potrafił działać dobrze, ale jak już mu coś przeszkodziło to ciężko było
@ LozaSzydercow|HA! Zabezpieczenia asasyna zostały złamane dwa dni przed premierą.
Oczywiście premierowe wydanie.
Pwwien wpływ na piractwo ma fakt, że dema gier, szczególnie tych spod znaków wielkich producentów są rzadkośćią. Ja ja zaczynałem nabywać CDA w grudniu 1997 wersja próbna była standardem. Producenci i wydawci gier powinni do tego wrócić, bo dochodzi do tego, że spora liczba osób woli najpierw dany tytuł przetestować, a dopiero później kupić.
goliat, nie. Spora liczba osób woli ściągnąć grę z neta niż ją kupić. Nie oszukujmy się…
kilop, z AC 2 męczyli się ponad miesiąc…
Popieram wypowiedź w kwestii kupuje instaluję gram „…kupieniem jej, instalowaniem klienta, patchowaniem gry, patchowaniem klienta, aktywowaniem gry, aktywowaniem zabezpieczenia online i na końcu – wreszcie! – odpaleniem” |Pirackie gry są i będą ja lubię do tego mieć pudełko na półce i wiedzieć że za 5-7 lata ta gra nie będzie potrzebowała nieistniejącego serwera aktywacyjnego.
@OskiOski – tylko przychody z dystrybucji cyfrowej z roku na rok rosną, więc Twoja teoria nie ma żadnego pokrycia w faktach. Zresztą CDP z GoGa ma obecnie więcej zysków na czysto jak z dystrybucji tradycyjnej.
Zresztą tak nieśmiało wspomnę, że Ubi ostatnio stoi dzięki Assassin’s Creed i grom na maszynki Nintendo, w ubiegłym roku choćby wtopili na RUSE i HAWX 2 (nie wiem jak było z Settlersami, podali tylko całkiem imponujące wyniki całej serii). Więc może problem jednak leży w jakości ich gier? W końcu zarówno RUSE jak i HAWX były multiplatformowe z koncentracją na konsolach.
…że mają racje? Jeśli gra jest dobra, ludzie i tak ją kupią. Nawet jeśli przejdą piracką wersję, spora część z nich i tak kupi oryginał. Większość „piratów” zresztą, pobiera gry tylko po to, żeby sprawdzić, czy dana gra ruszy na ich konfiguracji sprzętowej, i czy w ogóle warto wydawać na nią pieniądze.