rek
23.05.2019
12 Komentarze

Playdate to konsola na korbkę z czarno-białym ekranem [WIDEO]

Playdate to konsola na korbkę z czarno-białym ekranem [WIDEO]
Czy ktoś mi może przypomnieć, który mamy rok?

4K, 8K, ray tracing, SSD… Wspominam tylko kilka modnych haseł, które padały ostatnimi czasy przede wszystkim w zapowiedziach PlayStation 5. Może jednak wcale nie tego oczekują gracze. Może wszystkie nasze wyścigi technologiczne są kompletnie nieuzasadnione, a gracze tak naprawdę tęsknią za Game Boyem, kamieniem łupanym i czasami, kiedy to słońce było bogiem. Jeśli Playdate odniesie sukces, to będzie to tylko stanowiło potwierdzenie tej tezy.

Nowa kieszonsolka powstała w głowach studia Panic, wydawcy Firewatcha. Ma czarno-biały ekran o przekątnej 2,7 cala i korbkę, zgadza się, ale nie brakuje w niej też tak współczesnych elementów jak wsparcie Wi-Fi i Bluetootha oraz porty USB-C i minijack (choć jak pokazują trendy na rynku smartfonów, ten ostatni chyba już wychodzi z mody). Raczej nie ma tutaj czego tłumaczyć, więc przejdźmy od razu do tej korbki. Do czego ma służyć? Twórcy wyjaśnili to na przykładzie gry Crankin’s Time Travel Adventure przygotowanej na potrzeby ich urządzenia przez twórcę Katamari Damacy, Keitę Takahashiego.

Ten tytuł wykorzystuje korbkę wyłącznie do sterowania czasem: do przodu i w tył. Nasz cel? Sprawić, by Crankin’ dotarł na randkę z Crankette, unikając przy tym coraz większej liczby szalonych przeszkód. Przeszkód, na które nie wpływa sterowanie czasem.

Spokojnie, konsola będzie miała także standardowego krzyżaka oraz dwa przyciski funkcyjne. Całość ma zasilać autorski system Playdate OS, a w komplecie ze sprzętem dostaniemy swoistą przepustkę sezonową, która uprawni nas do odbioru nowej gry co tydzień przez 12 tygodni. Każda produkcja będzie trzymana w sekrecie aż do swojej premiery, ale wiemy, że w pierwszym sezonie przygotują je m.in. Zach Gage (SpellTower) czy Shaun Inman (Retro Game Crunch).

Premierę przewidziano na początek 2020 roku. Cena: 149 dolarów (w tym, pamiętajmy, 12 gier). Można się dalej śmiać z korbki, ale nie zdziwi mnie, jeśli Playdate znajdzie swoją niszę wśród miłośników indyków i okaże się całkiem sympatycznym sprzętem. Niepokoić może jedynie brak jakiegokolwiek podświetlenia ekranu. Posiadacze pierwszego modelu Game Boya Advance być może jeszcze pamiętają, jak niewygodne dla oczu było to rozwiązanie.

12 odpowiedzi do “Playdate to konsola na korbkę z czarno-białym ekranem [WIDEO]”

  1. Czy ktoś mi może przypomnieć, który mamy rok?

  2. Oho, kolejna nikomu niepotrzebna głupotka, ale za to pomyślcie ilu Jutuberów będzie miało o czym zrobić film 😀 „wooow guuys i can’t belive this!! black and white console! check out my reaction video!” XD

  3. paintball_X 23 maja 2019 o 17:12

    Dlaczego nie możemy mieć kieszonkowej konsolki napędzanej miniaturowym reaktorem atomowym?

  4. @qrczak333|gracze zweryfikują portfelami, a twoje przekonania oparte na jednym newsie nie mają na to wpływu ziomek. Wygląda słodko. Czy będzie na tym fajnie grać? Może

  5. Myślałem że ta korbka jest do ładowania akumulatora a tu taki zawód

  6. Na Nintendo Labo tak samo na początku reagowano, a potem okazało się, że zabawa kartonami jest lepsza niż Kinect czy Move.

  7. Andrzej, to jebnie. @Sawpel tylko że bajer z kartonami jest bardziej uniwersalny sam w sobie, no i bardziej responsywny od kinecta/move. Możesz sobie z tego też zrobić bootleg zestaw kierowniczy czy prowizoryczne VR a tu w tej konsolce jest to tylko dodatkowy input (po szczerości, niewiele dodający względem konkurencji)

  8. Ale po co to przekłamanie w tytule? To nie jest konsola NA korbkę, tylko konsola Z korbką, która jest tylko dodatkowym kontrolerem… to tak, jakby powiedzieć, że PlayStation jest na gałki analogowe :/

  9. Podejrzewam, że nie skończy się to jakimś wielkim sukcesem, bo z ceną „lekko” przedobrzyli. Fajny bajer, ale tylko bajer, bo wątpię, że ta korbka zrewolucjonizuje cokolwiek, a za ~$150 to można wyłowić Nintendo 3DSa lub PSVitę.

  10. Kolejny drogi bajer, który sprzeda się tylko prawdziwym zapaleńcom i projekt szybko upadnie. Brawo.

  11. @paintball_X Bo kombinowanie z tego typu technologią zawsze źle kojarzyło się opinii publicznej. Choćby dlatego nie myśli się o wykorzystaniu jej do zasilania statków kosmicznych, mimo że ewentualne awarie w kosmosie byłyby nieszkodliwe w próżni.

  12. lordshaitis 25 maja 2019 o 22:07

    @ kondiq91, no to właśnie tak do końca nie jest prawda, fakt energia atomowa jeżeli chodzi o środowisko jest stosunkowo najbezpieczniejsza i produkuje mało odpadów, ale awarie gdzie wydostaje się w przestrzeń w wyniku wybuchu chmura radioaktywnego pyłu/gazu + przyciąganie ziemskie… to gwarantuje nam że na pewno wszystko do nas wróci.

Dodaj komentarz