
PlayStation 5: Konsola mogła być większa, ceny gier – wyższe
Dziś oficjalnie rozpoczęła się za sprawą Xboksa Series X/S nowa generacja konsol*. PS5 włączy się do walki już w czwartek, ale na jego debiut w Europie poczekamy do 19 listopada. Konsola Sony budzi jednak ogromne emocje już od dawna, choć nie zawsze pozytywne. Graczom niekoniecznie do gustu przypadły rozmiary konsoli czy cena gier na nią. I wiecie co? Mogło być gorzej.
W rozmowie z The Washington Post odpowiedzialny za design konsoli Yujin Morisawa opowiadał o projektowaniu PlayStation 5. Jak przyznał, według pierwszych planów urządzenie było nawet bardziej okazałe:
Na początku nie wiedziałem, czego się spodziewać. Wiedziałem, że będzie większa, ponieważ miałem świadomość, ile mocy będzie wymagać, więc, ile przepływu powietrza będzie potrzebować i ile miejsca zajmie radiator. Kiedy zacząłem projektowanie, [konsola] była znacznie większa, chociaż nawet nie wiedziałem, co robią inżynierowie. To całkiem zabawne, że dział inżynierii powiedział mi, że konsola jest za duża. Musiałem więc go zmniejszyć w porównaniu z wersją z pierwszych rysunków. Chcieliśmy, aby była znacznie mniejsza, więc teraz ma idealny rozmiar. Gdyby była cieńsza, mniejszy byłby również przepływ powietrza. To przeszkadzałoby graczom podczas gry.
Morisawa opisywał też, skąd wziął się charakterystyczny wygląd urządzenia:
Wymyśliłem termin „pięć wymiarów”. Kiedy myślisz o doświadczeniu, które oferujemy, to jakbyś żył w równoległym świecie lub przeskakiwał w czasie lub przestrzeni. To jest właśnie PlayStation 5, więc pięć wymiarów naprawdę tu pasuje.
Projektant przyznał również, że nie czuje się źle z powodu porównań wyglądu konsoli do innych urządzeń domowych (np. routerów Wi-fi czy opiekaczy). Ba, to wręcz dobra sytuacja, ponieważ dowodzi, iż sprzęt nie odstręcza swoją dziwnością, a wydaje się bardziej swojski.
Także kwestia sumy, jaką gigant życzy sobie za nowe tytuły, mogła wyglądać inaczej. Sony postanowiło ostatecznie ustalić cenę gier swoich studiów na poziomie 70 dolarów/80 euro, ale – jak informuje Bloomberg – w pewnym momencie spółka rozważała nawet wyższą kwotę. Dyskusje na temat konieczności wzrostu opłat trwała w firmie podobno już od dłuższego czasu, a jej powodem były nie tylko rosnące koszta produkcji, ale również inflacja (1 dolar w 2005 byłby dziś wart 1,33 dolara).
Sony odniosło się też do sprawy braku wsparcia dla ekranów 1440p. Jak tłumaczyli w wywiadzie dla AV Watch Hideaki Nishino i Masayasu Ito (wiceprezesi SIE), priorytetem dla firmy były telewizory, a nie monitory, jednak nie ma żadnych przeszkód technicznych, by takiego wsparcia w przyszłości nie zaoferować. Jeżeli spółka zobaczy, że faktycznie jest wśród graczy takie zapotrzebowanie, prawdopodobnie w przyszłości doda opcję obsługi natywnej rozdzielczości 1440p.
PS5 na polskim rynku pojawi się 19 listopada.
*Co nie znaczy, że powinniśmy pozbywać się PS4 czy XBO – obie konsole spokojnie posłużą nam jeszcze przez kilka lat.

Czytaj dalej
-
Duchowy spadkobierca Return to Castle Wolfenstein z datą premiery. Twórcy udostępnią pełną wersję...
-
Twórca Bayonetty i Devil May Cry krytykuje zachodnich wydawców gier....
-
Andrzej Sapkowski nagrodzony Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”
-
Valve blokuje wczesny dostęp grom dla dorosłych. Właściciel Steama...
59 odpowiedzi do “PlayStation 5: Konsola mogła być większa, ceny gier – wyższe”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
@tommy50 to nie jest takie proste, patrz np. Crytek jak słabo sobie radzi
@tommy50|CDPR może sobie pozwolić na luksusy bo mają dobrą sytuację PRową etc, nie wnikając w ocenianie co jak dlaczego – mogą sobie pozwolić. Dowód jaki próbujesz przeprowadzić to mieszanka dowodu anegdotycznego połączonego z pochopną generalizacją. Ale można spojrzeć na gry z ery PS2/PS3/PS4. Porównać ich wykonanie. Pomyśleć ile produkcja kosztowała wtedy, a ile wraz ze zmiana tendencji, dodać inflacje, dodać poprawkę na większy popyt. Niezaprzeczalnie koszt jest większy. Gamepass Xboxa ma nudę i kicz.
@tommy50 |Nieszczególnie tutaj jest też miejsce na dyskurs o estetyce gier wideo ale można dodać coś o taktyce Sony. Jeśli grę można „przejść na YT” to trochę słabo mówi o niej jako o grze. Jeśli komuś wystarczy granie w cokolwiek byle się grało to niech bierze gamepass iprzeznacza swój czas na ckolowiek. Sony jawnie traktuje odbiorców PS jako niszę i hardkorowych graczy. Co oznacza że traktuje ich jak odbiorców zainteresowanych, tj. chcących wejść w interakcje z produktem, w kontrze do odbiorcy biernego
@tommy50|Faktycznie jedną z cech graczy w analizie rynkowej jest fakt że gracz jest obiorcą aktywnym, czyli takim którym aktywnie szuka dla siebie nowych rodzajów produktów w sferze swojej konsumpcji, co jest unikalne (w taki mocnym stopniu) dla branży gier wideo. Oczywiście cena 350zł nie jest mała, ale z drugiej strony skąd u ludzi ta roszczeniowość. Za rzeczy się płaci, a gry to hobby – surprise. Rodzaj luksusu i naddatku. Porównując bilet do kina/time, gry nie są niebotycznie drogie, nie mozna miec all
Kiedy ludzie chcą dostać odpowiedzi zamiast dyskutować i zadawać pytania…
@tommy50 na szczęście nie wszystko jeszcze stracone. Fakt, ceny gier idą do góry i na to już nic nie poradzisz. Ciągle jednak możesz głosować portfelem. Nowa cena tyczy się gier nowych ale już kilka miesięcy po premierze wyrwiesz co cię interesuje za dużo mniejsze pieniądze. Ja mam taki 'backlog’, że latami będę grał w gry z kupki wstydu, a i tak ich wszystkich nie przejdę. Nową grę kupiłem raz w ostatnich dwóch latach – Shadowlands i można by powiedzieć, że już po nowej cenie bo właśnie kosztował…
…tyle ile nowe gry z PS5. To jest jednak wyjątek bo w WoWie jak chcesz być na bieżąco to wyjścia nie masz – jednak wiem, że ta gra da mi tyle godzin (kolejnych), że nie są te źle wydane pieniądze. Naprawdę nie masz żadnych zaległych gier, naprawdę nie masz w co grać, że tak cię męczą te nowe ceny. Jeśli musisz mieć grę w dniu premiery, a najlepiej jeszcze za nią zapłacić w pre-orderze, to współczuję bo czekają cię duże wydatki. Jeśli jednak możesz poczekać, to problem nowych cen cię ominie 🙂
@tommy50|Gry to kultura popularna, a też nie zawsze tylko najczęściej. Kultura masowa jest osobną kategorią. Ale to tam formalizmy. Za to, to że gry kosztują i są hobby jest faktem empirycznym, który potwierdza to że… płaci się za nie. Porównanie z fasfoodami co prawda samo w sobie nie jest złe, tylko – po co jeść fastfoody? Dla mnie np oferta microsoftu (i ea/ubi) jest zwyczajnie obojętna, bo co mi z tego że mają deluzoryczną opłacalność wyżej (gry, godziny/$), jak samo doświadczenie nie oferuje nic.
@tommy50|Potwierdza się w tym że po prostu PS i Microsoft kierują produkt do kogoś innego. Jednemu odpowiada dostanie gry do zapchania czasu – co samo w sobie nie jest niczym złym; ale Sony zwyczajnie kieruje się w stronę ludzi zainteresowanych. I bardzo dobrze moim zdaniem, bo nie chcę mieć na konsolach gier na poziomie mobilek (które btw zarabiają najwięcej ze wszystkich działów) w skórce triple AAA i motywami na poziomie amerykańskiego young adult. Zwyczajnie nie jestem targetem, bo jestem zainteresowany