Polski rząd nie chce pomóc dziennikarzom w walce z Big Techem

Znacie zero-click search? Jak tłumaczy w rozmowie z Gazetą Wyborczą Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych, mowa o sytuacjach, w których Google wyświetla informacje bezpośrednio w oknie wyszukiwarki, a nie na stronach autorów tych treści. Przykład? Zadajcie wyszukiwarce pytanie w rodzaju „ile żyją świnki morskie” albo „jakie jest najlepsze piwo” – by uzyskać odpowiedź, nie będziecie musieli wchodzić na żadną ze stron, bo Google wyświetli wam wszystko nad wynikami wyszukiwania.
I tu pojawia się problem. Pokazywane wam informacje wyszukiwarka ma od wydawców, którzy otrzymali je z kolei od dziennikarzy. A że to Google pochłania większość pieniędzy z reklam, wydawcy domagają się, by gigant dzielił się z nimi przychodami, uczciwie odwdzięczając się za wykorzystywane treści.
Oddać pieniądze
I pojawiła się na to szansa. Jak podaje Wyborcza, sejmowa komisja pracująca nad ustawą o prawach autorskich musiała uwzględnić w niej unijny przepis, który będzie kazać Big Techowi, w tym Google, dzielić się z dziennikarzami przychodami z reklam. A w jaki sposób? Cóż, mają oni dogadać się sami.
Dziennikarze i wydawcy zaczęli nalegać, by rząd wyznaczył korzystne dla polskich mediów warunki tych podziałów – m.in. proszono o ustalenie konkretnych terminów negocjacji czy arbitrażu UOKiK-u. Wydawcy domagali się tych zmian zarówno w liście otwartym do premiera Donalda Tuska, jak i w rozmowach z Ministerstwem Kultury.
Posiedzenie komisji sejmowej rozwiało wszystkie te nadzieje. W trakcie czterech godzin obrad, posłowie nie zajęli się żadnym z zapisów, którego domagają się wydawcy. Na posiedzeniu komisji nie występowała strona społeczna, a Ministerstwo Kultury odmawiało polskim mediom, m.in. Wyborczej, komentarza w sprawie swojej niechęci do pomocy dziennikarzom.
Sprawa dzielenia się z dziennikarzami przychodem z reklam przez Big Tech to gorący temat na całym świecie, który w zeszłym roku doprowadził do usunięcia newsów z Facebooka w Kanadzie. Jak jednak pokazuje przykład Polski, nie wszyscy politycy mają na tyle dużo odwagi, by umieć postawić się korporacjom, za co, jak zwykle, zapłacimy my wszyscy.
Czytaj dalej
2 odpowiedzi do “Polski rząd nie chce pomóc dziennikarzom w walce z Big Techem”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Przecież te wszystkie ustawy dotyczące praw autorskich, jak i wszelkie inne, uchwalane od dziesięcioleci w naszym sejmie, mają za zadanie obciążać finansowo osoby fizyczne i małych przedsiębiorców, a nie denerwować wielkie zagraniczne korporacje. Z czym do ludzi…
I to jest absolutna klęska demokratycznego (w teorii…) państwa.