Pozew antymonopolowy przeciwko Steamowi przerodził się w pozew zbiorowy. Trwa walka o odszkodowania dla developerów

Wiedzieliście, że przeciwko Steamowi został wytoczony pozew antymonopolowy? No powiem wam, że mało kto wiedział, ale głośno zrobiło się o nim dopiero teraz ze względu na dołączenie do niego kolejnych developerów, co oznacza, że pozew stał się pozwem zbiorowym.
W 2021 roku twórcy gry Overgrowth zgłosili Valve do sądu ze względu na wykorzystywanie swojej dominującej pozycji na rynku gier na PC. Wolfire, bo tak nazywa się owy developer, twierdził, że Steam tłumi konkurencję i pobiera niesprawiedliwie zawyżoną prowizję od sprzedaży w swoim sklepie. Sąd początkowo sprawę odrzucił, jednak w ciągu 30 dni skarga została złożona ponownie i w 2022 roku pozew antymonopolowy kolejny raz odżył. Połączono go wówczas z pozwem złożonym przez studio Dark Catt.
W pozwie chodzi przede wszystkim o prowizję wynoszącą początkowo 30%, a następnie 20% jeżeli sprzedaż gry rośnie. Valve twierdziło, że jest to branżowy standard, jednak warunki się zmieniły i taki Epic czy Microsoft pobierają 12% od sprzedaży dokonywanej w ich sklepach.
Valve ma jednak teraz ogromny problem, ponieważ zasięg pozwu znacznie się zwiększył i dotyczy każdego developera znajdującego się w Stanach Zjednoczonych, który sprzedawał coś na Steamie od 28 stycznia 2017 roku. Do tego dochodzą również zakupy dokonane przez graczy na terenie USA. Jeżeli Valve przegra tę sprawę, będzie musiało wypłacić potężne odszkodowania, a samo oskarżenie stało się na ten moment pozwem zbiorowym.
Twórcy Steama próbowali również wykluczyć zeznania dr. Stevena Schwartza, którego oskarżyciele powołali jako eksperta. Sąd jednak odrzucił ten wniosek. Więcej informacji na temat pozwu możemy poznać wkrótce, gdyż wiele redakcji skontaktowało się bezpośrednio z Valve oraz Wolfire, jednak zapewne patrząc na wagę całego przedsięwzięcia, każde słowo musi być konsultowane z prawnikiem.
Zobaczymy, czy to ostatecznie przełoży się na skazanie Valve na karę finansową. Może wtedy pokaże to graczom oraz twórcom, że warto walczyć o swoje. To co, następne będzie rozszerzone na całą Polskę #PolishOurPrices?
Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “Pozew antymonopolowy przeciwko Steamowi przerodził się w pozew zbiorowy. Trwa walka o odszkodowania dla developerów”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No, samo Valve prosiło by ich pozywać… :)Z)
https://www.cdaction.pl/newsy/valve-prosi-aby-w-ostatecznosci-po-prostu-je-pozywac
Szampan na wypadek porażki valve już się chłodzi?
Gabenowi wystarcza nie robić nic żeby wygrać więc chyba nie ma powodów do obaw.
@taz195
Nah, nie piję. I na pewno nie zrobię wyjątku dla twórców Steam (lol).
Ale na pewno będę spał lepiej, wiedząc, że ten moloch jest w stanie przegrać.
Nie znam się to się wypowiem. 30% to za dużo w stosunku do ponoszonych kosztów.
Też się nie znam, więc się wypowiem. Valve raczej to wygra. Porównywanie
go do M$ i Epicu jest imo, trochę z dupy.
Główny dochód Valve do Steam i chyba nic więcej, zarówno gry jak i konsole to drobne dodatki do głównej działalności jaką jest prowadzenie wypożyczalni. Gaben nie jest nawet na giełdzie. A z drugiej strony mamy Epic ładowany miliardami od chińskiego Tencentu i wypożyczalnie M$ w takiej samej sytuacji. Można by tu zagrać nawet kartą dumpingu (no, jako tako).
Ogólnie sytuacja jest TURBO ciekawa, bo może w trakcie postępowanie wypłyną dane, ile poszczególne sklepy zarabiają.
Podobno główny dochód Valve to czapki i skrzynko-klucze.
Też się nie znam i się wypowiem. Jednak wydaje mi się, że jedną z podstaw wolnego rynku jest możliwość swobodnego kształtowania swojej polityki cenowej.
Skoro Steam zbiera 30% a jego konkurencja tylko po 12%, to czemu gry u konkurencji nie są tańsze o te 18% różnicy (w p%)? Przecież nikt im raczej nie zabrania sprzedawać taniej u konkurencji?