Project IGI: Powstaje kolejna część serii

Project IGI: Powstaje kolejna część serii
Avatar photo
We're Going In.

Wydany w 2000 roku taktyczny shooter Project IGI: I’m Going In nigdy nie podbił serc milionów, mając sławę „tej gry, która nie pozwala zapisywać podczas poziomu”. Był jednak jednym z tych militarnych tytułów na PC, które pojawiły się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, by zaskarbić sobie spore grono fanów (także w Polsce). Powstała więc druga część serii (IGI 2: Covert Strike), której porażka finansowa wykończyła niestety norweskie studio Innerloop.

Norweski serwis Pressfire poinformował jednak, że dzięki grantom finansowym norweskiego rządu IGI doczeka się wkrótce comebacku. Grę tworzy studio Artplant, złożone z byłych pracowników Innerloop. Póki co nie mamy zbyt wielu informacji o trzeciej części – wiemy tylko, że „odznacza się wolnością, z której zasłynęła seria”, że potencjalnie głównym bohaterem znów okaże się David Jones oraz że gra będzie nosiła tytuł IGI: We’re Going In, co może sugerować nacisk na tryb kooperacji.

Nie ma jednak co liczyć na powrót dwóch poprzedniczek na platformy cyfrowe – choć Artplant ma prawa do serii, Square Enix zachowało prawa wydawnicze do obu stworzonych już odsłon IGI. Jeśli chcecie zaś przypomnieć sobie obsadę „jedynki”, z pomocą spieszy jak zwykle polska Wikipedia:

25 odpowiedzi do “Project IGI: Powstaje kolejna część serii”

  1. Jej podtytuł

  2. Gra chyba powinna się teraz nazywać Project WGI

  3. Bardzo lubiłem tą serię.

  4. Dwójka była bardzo dobra

  5. gra mojego dzieciństwa

  6. Jednym strzałem można było załatwić kilku przeciwników w jednej linii. To było coś…

  7. Przechodzenie na pamięć, speedruny, trollowanie wrogów czy nawet zabawa z trainerami. Cudowna gierka 🙂

  8. IGI 2 > IGI

  9. fanboyfpsow 30 maja 2017 o 14:18

    Ahh pamiętam jak grałem w 1 część. Dla mnie była cholernie trudna. Często ginąłem w niej.

  10. 2017 to chyba mój ulubiony rok <3

  11. Ta jedynka to było coś. Pamiętam do dziś w misjach spamującą się w nieskończoność liczbę wrogów wychodzących z chatki dopóki się tam nie weszło :). Brak zapisu, atmosfera, trzeba było naprawdę uważać, żeby nie zginąć. Gra jak najbardziej na +.

  12. Pamiętam jak w CDA było i się zagrywałem, dobra gra

  13. Chyba pierwsza gra z możliwością przestrzelenia ścian, drzwi i itp., a potem przez wiele lat tego do gier nie wprowadzano

  14. Cykałem w IGI 2. Dobra gierka na swoje czasy oczywiście. Aż mi się przypomniały te czasy :)))) Miałem wtedy bodajże Celerona 🙂 jejku jak to dziwnie brzmi 🙂

  15. *…Swoje czasy…. te czasy 🙂 sorry.

  16. „Nie ma jednak co liczyć na powrót dwóch poprzedniczek na platformy cyfrowe”Przecież dwójka jest na GOGu…

  17. We’re Going In? Brzmi jak tytuł filmiku porno xD

  18. Pamiętam, że nie przeszedłem IGI 2, bo się zaciąłem w momencie w którym musiałem wyjść ze studni w chatce i jak wyściubiło się z niej nos to od razu zostałem masakrowany. Poza tym autozapis był chyba ograniczony co dodatkowo dodawało stresu, ale miło wspominam 🙂

  19. Niesamowicie dobra wiadomość! Uwielbiam IGI 1 i 2 zagrywałem się w nie ostro i tak sobie marzyłem żeby trójka wyszła. Cudownie! Nie mogę się doczekać..

  20. Czekam z niecierpliwością! ;]

  21. Kapitalna gra miło wspominam

  22. Pierwsze IGI to przede wszystkim fenomenalny klimat, który współtworzyła świetna grafa do spółki z niesamowitym ambientowym soundtrackiem. Cały akademik w to grał, każdemu gra się bardzo podobała. Klasyk. Dwójce już brakowało czegoś, chyba tego klimatu.

  23. No i to dopiero jest news! Project IGI? Jak najbardziej, byle się wzorowali na jedynce, nie dwójce.

  24. hejkumtejkum 31 maja 2017 o 07:36

    W dwójce był tryb łatwy w którym było 5 slotów do zapisu na misję, normalny z 3 slotami i trudny, w którym nie było możliwości zapisu stanu misji. Były też takie strzykawki uzupełniające 50% zdrowia, ale bardzo rzadko – znalazłem w całej grze dosłownie dwie. Najlepsza była możliwość przejścia misji na wiele różnych sposobów. Grafika była trochę słabsza ale znakomite udźwiękowienie. W niespolszczonej wersji wrogowie mówili w swoich językach – po rosyjsku, po arabsku i po chińsku.

  25. Najlepszy i najbardziej niespodziewany news w tym roku! 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *