Przebudzenie Mocy doczekało się adaptacji growej…
Premiera Star Wars™ Pinball: The Force Awakens™ Pack odbędzie™ się™ już za tydzień, 12 stycznia 2016. W paczce™ od pinballowych ekspertów z Zen Studios znajdziemy dwa stoły, które ograć będziemy mogli na całkiem wielu platformach. Lista™ prezentuje się następująco: PlayStation 3, PlayStation 4, PlayStation Vita, Xbox One, Xbox 360, Mac, Windows 10, Steam, iOS, Android, urządzenia mobilne Amazona.
Na obu stołach mamy liczyć na modele, arty i dźwięki prosto z filmu. Pierwszym stołem jest Star Wars™ Pinball: The Force Awakens Table, na którym sprzymierzymy się z Finnem, Rey i Poe Dameronem:

Drugim zaś Star Wars™ Pinball: Might of the First Order, gdzie będziemy musieli pomóc Kylo Renowi przezwyciężyć nastoletnie rozterki i wyciągnąć Kapitan Phasmę ze śmietnika… znaczy się, zmiażdżyć Ruch Oporu.

Niech Moc™ znaków handlowych będzie z wami.

Palpatine jest dla Ciebie nieudolny? W tej chwili odnoszę wrażenie że jesteś po prostu trollem, który chce podsycić ogień pod dyskusją. To jest developement postaci – takie chwile nieuwagi między innymi. I jeżeli patrzeć na to Twoimi oczami, to i tak failem sagi jest poparzenie się swoimi własnymi Błyskawicami Mocy. Serio, to dopiero była żenada w wydaniu Palpatine’a, ale też zrozumiała. Desperacja, chęć wygranej, bezmyślna nienawiść.
@Veskern2: Palpatine był zajęty katowaniem Luke’a, a poza tym Vader miał swoje maskowanie uczuć. A tutaj Ren sam sobie namalował tarczę na plecach. A co do tego, że adept – to się kłóci z tym, co pokazuje w chwilach, gdy nie robi z siebie ofermy. Wliczając w to te nowe moce. A Sidious – czy ty wiesz, jak bardzo trzeba być potężnym, by w ogóle potrafić posługiwać się błyskawicami?
Siedzę w kanonie od kiedy miałem 12 lat, więc wiem, że nie tak bardzo, jakby Ci się wydawało. A na pewno definitywnie mniej niż zatrzymać strumień czystej energii nawet bez użycia ręki – to potrafił tylko Yoda właśnie z błyskawicami, a i wtedy sobie ledwo poradził. Poza tym, jedno z drugim nie ma nic wspólnego – można być potężnym Mocą, a nie kontrolować tego. Taki w zamyśle miał być Anakin gdyby coś się nie posypało po drodze. |Jasne jasne. Każde wytłumaczenie jest dobre, ale to było dokładnie to samo.
@Veskern2: Poparzenie się własnymi błyskawicami to faktycznie porażka, z tym się zgadzam. A co do reszty – Ren uważa się za Sitha, on nie pragnie stać się taki jak jego dziadek, on już MYŚLI, że taki jest. I boleśnie się rozczarowuje.
Poza tym, z maskowaniem uczuć wchodzimy w tereny Expanded Universe, które już nie jest umiejscowione w jakikolwiek sposób w rzeczywistości. Zwłaszcza kiedy stał obok własnego Mistrza, który znał każdą jego najmniejszą zmianę w zachowaniu. To była chwila nieuwagi w triumfie, i nic więcej. Dokładnie taka sama jaką miał Maul pod koniec TPM, co doprowadziło do oddzielenia jego góry od dołu. Znowu, mamy do czynienia z dokładnie tą samą sytuacją.
@Veskern2: Zdajesz sobie sprawę, że przegrać z Vaderem, a przegrać z Wookiem to jednak dwie różne rzeczy?
Zdajesz sobie sprawę, że być MISTRZEM SITH, a być Adeptem Mrocznych Jedi (bo to nie są Sith) to dwie różne rzeczy?
Zdajesz sobie sprawę że być MISTRZEM SITH, a być Adeptem Mrocznych Jedi (bo to nawet nie jest Sith) to dwie różne rzeczy?
@Veskern2: Vader był potężniejszy od Yody, a skoro Palpatine mógł wyczuć zmianę w zachowaniu własnego ucznia, to jak mógł nie wyczuć ojcowskich uczuć, jakie zaczął odczuwać Vader? Ponadto nie był to triumf, lecz jeszcze walka. Porażka Maula też była fatalna, ale on przegrał z doświadczonym Jedi.
@Veskern2: Kim jest Snoke, tego nie wiemy. Może jest Sithem, a Ren się u niego uczy nie będąc świadom tożsamości mistrza. A Ren jak mówię – uważał się za mistrza. Jeśli myśli się, że jest się silnym, to trzeba silnym być.
Przegrał z Padawanem doświadczonego Jedi. I także wyłącznie z uwagi na wlasną nieuwagę.|Według Shadows of The Empire – Palpatine zaczął to wyczuwać, dlatego też chciał albo się pozbyć Vadera, albo Luke’a – bo wiedział, że obaj na raz będą siłą potężniejszą niż on sam. I też w chwili triumfu, bo leżący i skwierczący jak boczek na patelni Skywalker to już nie jest do końca „walka”. I też w tej chwili „dał się ponieść” w całkiem dosłowny sposób, i zginął znowu, wyłącznie z uwagi na własną nieostrożność.
Według mnie – jest silny. Być może najsilniejszy, co pokazują jego moce. Jednak o kontrolę też tu chodzi, co wyjaśni się dopiero w następnych częściach. Przecież sam Snoke kazał zwieść Kylo do niego, „by dokończyć szkolenie”. Jak na kogoś, kto nawet nie zakończył szkolenia na Sith/Mrocznego Jedi – moim zdaniem A+ dla Kylo Rena za to jak sobie radzi, i ile potrafi. Kenobi w trakcie swojego szkolenia potrafił skakać tyćkę wyżej, popchnąć robota i być nieznośnym, smętnym dupkiem co przeszło mu dopiero w Ep2.
@Veskern2: Najpierw wytykasz używanie EU, a potem szermujesz chyba najsłynniejszą z niego książką? Jak to tak…|A co do Palpatine’a – on wiedział, że przegrywa, kiedy Luke wyłączył miecz. Jego jedyną nadzieją było jak najszybsze pozbycie się młodego, żeby nie walczyć na dwa fronty. No i był stary i zniszczony, nie bez przyczyny założył te klonownie.
@Veskern2: Kenobi jest klasę niżej, jeśli chodzi o predyspozycje. Anakin też nie ukończył szkolenia, kiedy stanął do walki z Dooku, a jego porażka była mniej dotkliwa. Ren ma potencjał, nie przeczę, ale w tej chwili jest właśnie nieznośnym, smętnym dupkiem.
Powiedzmy, że książka współtworzona z samym Lucasem ma nadal całkiem sporą siłę przebicia – chociażby dlatego nikt nie próbuje jej zastąpić niczym „Nowokanonicznym”. Poza tym, gdyby zajrzeć do adaptacji książkowych – też znalazłby się ustęp sugerujący coś takiego. |Nie. Dla Palpatine’a koncepcja przegranej nie istniała. Obejrzyj sobie całą scenę na DS2 jeszcze raz, i sam zobacz. Był cały czas pewny siebie. Cały czas kpiący. Wściekły jedynie dlatego że młodszy I LEPSZY Skywalker nie przejdzie na jego stronę.
Poza tym – bycie silnym nie polega tylko na sile, ale też na zdolnościach do wykorzystania tej siły, jaką się ma. Kylo Ren ma potencjał do bycia silnym, lecz na razie przypomina strongmana, który nie znając jeszcze do końca podstaw boksu podskakuje Kliczce.
Dokładnie. I między innymi to czyni z niego ciekawą postać. W miarę rzeczywistą i interesującą w oglądaniu. Właśnie dlatego go bronię – nie dlatego że jest plastikowo over-the-top silny. Tylko dlatego, że ma potencjał, a przy tym jest interesujący, i świeży zwłaszcza w porównaniu do „złych” w Star Wars dotychczas. Niepewny, chylący się, jednak potężny i prezentujący w niektórych scenach zło równe – czy nawet większe, bo w zupełności świadome – Vaderowi w Ep3.
@Veskern2: „Nawet będąc w przegranej pozycji, zachowaj dostojność. Odarty z dostojności, przegrywasz natychmiastowo. Dostojność jest równa dyscyplinie, a dyscyplina prowadzi do zwycięstwa”. Miyamoto Musashi. Imperator wiedział, jak zachować dostojność. nawet będąc w przegranej pozycji.
@Veskern2: Czyniłoby to z niego ciekawą postać drugoplanową, lecz jeśli jego obecny stan jest najlepszym, co Zło może wystawić… To ja dziękuję za takie Zło.
Doskonale wiedział o dostojności, zwłaszcza przysmażając sobie pysk z walce z Mace’em Windu czy też dajac się podnieść jak worek z cementem i rzucić w środek Gwiazdy Śmierci. To ja już wolę adepta, który prezentuje autentycznośc charakteru, a przy tym cechuje się niezachwianą wiarą i determinacją. Bo niewymowną determinację trzeba mieć, żeby walczyć mieczem – i niemal wygrać – po postrzeleniu jednym z silniejszych ciężkich blasterów w galaktyce.
@Veskern2: Przez „dostojność” Musashi miał na myśli spokój ducha. Opanowanie. Poza tym teraz można spojrzeć na to z takiej strony, że „przysmażaniem pyska” Imperator chciał poruszyć coś w Skywalkerze. Nawet podczas smażenia zwraca się do Skywalkera bezpośrednio. A co do determinacji – można by to nazywać głupotą, biorąc pod uwagę siłę bowcastera, którą tak hołubisz. Jeśli faktycznie był to element zmniejszający przewagę, to nawet Sion zrezygnowałby.
W pełni zgadzam się z Veskern2 co do Ren. Bardzo mnie interesuje ewolucja tego chłopaka, bo wszystkiego można się po nim spodziewać. Już w Ep I zabija swojego ojca, co na pewno wpłynęło na jego walkę z Finnem i Ray, oprócz rany. Na pewno to po nim nie spłynęło. Rana też była ciężka, ale ani jednego ani drugiego nie chciał pokazywać, jak każdej słabości. Potencjał ma ogromny, w końcu Snke na ucznia nie wziął byle kogo. Tylko jest jeszcze niedojrzały i niestabilny emocjonalnie.
„Autentyczność charakteru”… Podobnym rodzajem autentyczności cechował się Anakin.
Pamiętacie te czasy, kiedy każdy nowy film miał faktyczną grową adaptację, kijowa bo kijową, ale jednak? Co się w sumie stało z tymi czasami? :I
@orzechXIX: Wyrażę to piosenką:|Ale to już było,|I nie wróci więceeej!
Dorzucę swoje dwa grosze w sprawie tej rozmowy. Pomijając zupełnie fakt, że 60% nowego filmu SW to tak naprawdę wycinki z EP 3 i 4, Kylo Ren mi wisi jak kilo kitu, pomijając, że jest tak bajkowo zły w tym co robi. Pełny nastolatkowego temperamentu, gość który wygląda na 20+ lat zachowuje się jak 14 latek.|Poza tym, widział ktoś kiedyś przeróki TuComixa z Gothic 2? Oglądnijcie chociażby 1 odcinek gdzie udziela głosu i porównajcie z Kylo Renem w masce. Czyżby zabrałko pieniędzy na syntetyzator?
TUCOMIX POZDRO MORDO NAGRAMY COŚ WIERZE!
@orzechXIX |Słusznie umarły.
Jak to darmowe będzie to biere, ale raczej nie będę za to płacił…
Moze i dobre, ale jaka frajda z pinballi na monitorach ? Dla mnie te gry tylko w realu