Psst! Gdybyście chcieli zagrać w grę, to rzućcie okiem
Sylwester, to i Tomb Raider musi być. Jeśli nie macie planów na okolice północy, to jeszcze zdążycie i kupić, i pobrać. W sam raz, by zgodnie z tradycją wejść w nadchodzące dwanaście miesięcy.
No dobra, nie czarujmy się. Wszyscy chyba dobrze wiemy, że ten news pełni dwie role. Ale po kolei.
Będę grał w grę
Pierwsza to oczywiście przypomnienie kultowego wywiadu dotyczącego planów na Sylwestra, w którym przepytywany przed kamerą młody mężczyzna stwierdził, że… Zresztą, nie ma sensu się nad tym rozwodzić, bo pewnie sami bardzo dobrze wiecie.
Wraz ze wzrostem popularności bohater krótkiego klipu stał się dość rozpoznawalny, przewinął się też – z imienia, ksywy i nazwiska – przez szereg newsów. Ale że według mojej najlepszej wiedzy chyba nigdy nie zdyskontował niespodziewanej popularności, to nie będę tu przytaczał jego personaliów. Po co? Lepiej przybić mu wirtualną piątkę i – jeśli tylko nie macie żadnych innych planów – odpalić sobie w Sylwestra, zgodnie z jego sugestią, Tomb Raidera. Na wypadek zaś gdyby ten ostatni nie zagościł jeszcze w Waszej bibliotece – rzućcie okiem na Steama.

Wydany w 2013 roku reboot serii dostępny jest w obniżonej o 80% cenie 13,38 zł. Wersja GOTY dostępna jest za 38,99 zł, Rise of the Tomb Raider kupicie za 26,78 zł, zaś Shadow of the Tomb Raider: Definitive Edition kosztuje teraz 44,29 zł. W tym ostatnim przypadku jest również możliwość pobrania dema. Są i klasyki – za te zapłacicie od ok. 4 zł.
Nadchodzi kolejny rok
Drugą przyczyną, dla której piszę te słowa, jest ten prosty fakt, że chciałbym Wam życzyć wszystkiego najlepszego w nadchodzących dwunastu miesiącach. Niech gry będą lepsze, tańsze i bardziej dopracowane. Niech sprzęt – niezależnie od tego, na czym gracie – nigdy Was nie zawiedzie, a domownicy nie przeszkadzają, gdy długo wyczekiwany tytuł w końcu wyląduje na półkach sklepowych.
Niech się Wam po prostu dobrze wiedzie. Nie tylko w grach, ale i w życiu. W końcu te wszystkie „tumb rajdery” to „tylko” nasze hobby, odskocznia, która pomaga nam stawiać czoła każdej kolejnej, wypełnionej różnymi obowiązkami dobie. Wszystkie te dni koniec końców złożą się w rok 2024. Obyśmy wszyscy za te 366 dni spojrzeli w przeszłość i stwierdzili, że miniony czas był szczęśliwy i wypełniony pozytywnymi emocjami.
Niniejszego newsa piszę sylwestrowo, tak trochę „z partyzanta” – ale myślę, że pod tymi słowami podpisałby się każdy z ekipy CD-Action. Do zobaczenia w 2024 roku!
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.