Remedy: „Im szybciej pójdziemy w sieciową dystrybucję, tym lepiej”

Dość kontrowersyjne słowa padły w rozmowie z magazynem EDGE:
Im szybciej nasza branża pójdzie w sieciową dystrybucję tym lepiej dla klientów, developerów oraz wydawców.
Bez wątpienia ucierpiałby na tym rynek wtórny, oraz fizyczne sklepy oferujące gry. Myllyrinne zdaje sobie z tego sprawę:
Może to niezbyt dobre rozwiązanie dla sprzedawców, jednak jeśli sprzedajesz używane kopie naszych gier i namawiasz ludzi do korzystania z rynku wtórnego, to nie jest mi ciebie w żadnym stopniu szkoda.
Remedy zdążyło przetestować, jak wygląda sieciowa dystrybucja, wydając dwa dodatkowe odcinki do Alana Wake jako DLC – a także wchodząc na App Store, gdzie pojawiło się świetne Death Rally, przeznaczone dla iPhone’ów, iPodów Touch, oraz iPadów. Oczywiście fakt, że gra miała strukturę serialu ułatwił wdrożenie nowych dodatków w całość, jednak jak twierdzi Myllyrinne, był to dla firmy dość ryzykowny zabieg:
Wydanie DLC okazało się dużym sukcesem, fani przyjęli je naprawde ciepło. Istnieje jednak druga strona medalu – produkcja, którą dostarczasz graczom musi mieć jakieś zakończenie. Struktura serialu w Alan Wake ułatwiła nam sprawę, bo kolejne sezony czy dodatkowe odcinki, to rzecz naturalna [w serialach].
Coraz więcej mówi się o porzuceniu pudełkowych wydań gier. Czy faktycznie za kilka lat gry będą kupowane wyłącznie za pośrednictwem internetu, a magia rozfoliowywania wyczekiwanego tytułu odejdzie w zapomnienie?
Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Remedy: „Im szybciej pójdziemy w sieciową dystrybucję, tym lepiej””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jak tak dalej pójdzie to gry skończą jak seriale telewizyjne z prison break na czele. Twórcy będą ciągle wydawać nowe odcinki „bo się sprzedaje” aż w końcu zniżą się do poziomu kiczu z każdym tytułem. To taka optymistyczna wersja wydarzeń:P
Cyfrowa dystrybucja łamie prawo człowieka dotyczące własności prywatnej. Podczas kupna wydajemy pieniądze (które przestają być naszą własnością) i otrzymujemy grę (która staje się naszą własnością). Jeśli gra nie znajduje się w naszym posiadaniu tylko na serwerach Sony, Valve czy kogo tam jeszcze na drugim końcu świata to nie jest to nasza własność… Więc czemu mielibyśmy za to płacić? Do cyfrowej dystrybucji nadają sie wersje pirackie – oryginały powinny zostać w „przawdziwym świecie”…
Zauważmy, że żeby kupować gry przez neta potrzebna jest nam karta kredytowa lub coś w tym stylu. Nie wszystkie gry są dla dorosłych (czyt. pełnoletnich, bo żaden człowiek nie jest do końca dorosły), a nie wszyscy niepełnoletni mają postępowych rodziców, którzy posiadają karty kredytowe. Ergo sprzedaż maleje o ilość tych użytkowników bez kart kredytowych oraz niepełnoletnich.
Myllyrine ma rację. Jeśli retailerzy przestaną wymuszać na wydawcach windowanie cen w cyfrowej dystrybucji, wszyscy na tym skorzystamy. Tendencja jest taka, że wydania zwyczajne gier to zwykle box z płytką, ostatnio nawet z instrukcji się rezygnuje. Poza tym: większa siła przebicia mniejszych studiów, koniec z ugrzecznianiem gier po to, żeby ESRB czasem AO nie wlepiło i niższe ceny gier. Swoją drogą, miło słyszeć, że DLC do Alana sprzedały się dobrze, bo to świetne dodatki. Oby na E3 było coś o Alan Wake 2.
Dla branży może i lepiej. Ale dla szarych użytkowników z europy gorzej (a co tam, nawet w ameryce narzekali, jak przyszło im zasysać kobyły wagi 20 gb).
Cyfrowa dystrybucja ma swoje plusy, ale jednak wolę normalną. Pudełko, instrukcja, ładny kolorowy nadruk na płytce nigdy nie zostaną zastąpione przez podpisaną mazakiem płytę w kopercie. Wiem, że nie trzeba gry nagrywać, zawsze można ją ponownie ściągnąć, tylko po co ściągać grę ważącą kilka giga przez kilka godzin, skoro wystarczyło by włożyć płytkę do czytnika i grać za 15 minut. Wiem, że prędkość ściągania rośnie, ale i wielkość gier też rośnie.
Nigdy!!!!!!!!!!!!!!!! Pudełka nieodejdą!!! Ja chce nadal tą magie że wstajesz i zapierdzielasz do sklepu po to aby wpierw zobaczyć piękna grę w pudełka z okładką żeby wziąść w swoje ręce zapłacić za nią zanieść do domu rozpakować i się nacieszyć!!!1
Już nie musicie robić Alana 2… żegnam.
@Śledziks masz racje. Mi nic nie zastąpi tej chwili rozpakowywania świeżo kupionej gry 🙂
Mała prośba do redaktorów!!! Jeżeli podczas swoich wojaży, będziecie mieli możliwość zadać kilka pytań takiemu „Matias Myllyrinne”, lub innemu przeciwnikowi używek. Spytajcie czy chociaż raz w życiu przeczytał książkę z biblioteki, miał auto nie z salonu. Jeżeli odpowie, że tak. No to cóż… Swoją wypowiedź może schować tam gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę…
E tam, mnie już nudzi ten napis Verbatim na płytach
@wujeksocjal to go nie czytaj…
Jak zawsze, kasa.. sam gosciu przyznal. |Dla mnie cyfrowa dystrybucja to smierc dla PC.
@ema |Czemuż to?
W marketach będą same pudełka, do odfoliowania, a w środku wypełnione folią bąbelkową, ahh!
Nie, jest coraz gorzej z rynkiem gier, niedługo, same multiplayery, oczywiście w sieciowej dystrybucji itd. itp. Kurcze, jak byłem mały to gra w pudełku cieszyła jak osiemnastka (jak ktoś miał niezłą bibę), zawsze można było położyć na stole ułożyć na regale i się chwalić przed kolegami 😉 A teraz ściągnę taką gierkę, zapłacę, i nie daj boże, że mi szlag trafi dysk, a o KONIECZNOŚCI, zrobienia kopii zapasowej już nie wspomnę(bo o to już sami musimy zadbać). Po prostu koniec świata 😉 .