Resident Evil 2: Nowe DLC pozwala odblokować wszystkie dodatkowe atrakcje, włączając w to broń z niekończącą się amunicją

Odświeżona wersja Resident Evil 2 przysporzyła Capcomowi pochwał i sprzedaje się znakomicie, ale najnowsza decyzja Japończyków spotka się zapewne z nieco mniej entuzjastycznym przyjęciem. Do sprzedaży trafiło bowiem wycenione na nieco ponad 20 złotych DLC o wiele mówiącej nazwie „All In-game Rewards Unlock”. Za jego sprawą możecie natychmiast odblokować całą „ukrytą” zawartość gry, a więc na przykład dodatkowe tryby Ocalały Tofu i Czwarty ocalały. W skład pakietu wchodzi też niezniszczalny nóż oraz kolekcja broni z niekończącym się zapasem amunicji, m.in. pistolet, wyrzutnia rakiet czy minigun. Wziąwszy pod uwagę, że zabawa polega tu w dużej mierze na rozsądnym zarządzaniu zapasami, nie trzeba chyba wyjaśniać, jak bardzo wspomniane szpargały ułatwiają zabawę.
Warto wiedzieć, że każdą z zawartych w DLC atrakcji można odblokować za darmo w trakcie normalnej gry, o czym zresztą Capcom uczciwie informuje. Rzecz w tym, że dorwanie się do najbardziej smakowitych zabawek wymaga sporo wysiłku. Przykładowo aby zdobyć wspomnianą wyżej wyrzutnię rakiet, należy ukończyć jeden ze scenariuszy Leona na poziomie Hardcore, osiągając przy tym rangę S+. To ostatnie oznacza, że trzeba wyrobić się w około dwie godziny i zmieścić się w limicie trzech zapisów, nie używając przy tym innych pukawek z niekończącą się amunicją.
Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Resident Evil 2: Nowe DLC pozwala odblokować wszystkie dodatkowe atrakcje, włączając w to broń z niekończącą się amunicją”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
zdobyć w czasie normalnej gry, ale jeśli wolicie iść na skróty, wystarczy sypnąć groszem
A co w tym złego w grze single player? Odblokowanie tych wszystkich rzeczy nie jest niemożliwe a jak ktoś chce mieć od razu i zapłacić to w czym problem?
Pomijajac fakt, ze da sie tez innymi metodami to odblokowac. Ale troche niesmak jednak pozostaje.
@GGrzebyk: Bo kiedyś takie rzeczy można było osiągnąć np za pomocą kodów do gry, które twórcy przygotowywali na premierę i nie sięgali nam do kieszeni? Ah, jak widoczny jest dziś Syndrom Sztokholmski w branży gier…
To DLC nie jest w ogóle dobre. Gdyby to było DLC typu Mr. X/Birkin mode…
@Naars Dobre czasy to były, poradniki się kupowało w PSM, i była nawet płyta z wersjami demo :). Przeważnie narzekam na tego typu zabiegi typu płatne ułatwienia, ale tu mnie to nie boli – jak ktoś chce sobie zepsuć grę i jeszcze za to płacić, to czemu nie? 🙂
@Naars weź pod uwagę, że w sporej części przypadków owe „kody przygotowane na premierę” to rozwiązania, które miały służyć głównie testerom. Dzięki kodom możliwe było przetestowanie nawet releasowego builda bez zabawy oknami debugowymi. Dopiero później kody stały się czymś, co urozmaica rozgrywkę (patrz, np. Uncharted). Także ich kod, ich pomysł na DLC a Twój – wybór.
I właśnie przez tego typu przyzwolenie na DLC branża wygląda teraz tak, jak wygląda. Część macha ręką, część kupuje, developerzy zacierają rączki, zarabiają największą kasę w historii gamedevu i jeszcze większą część swoich produktów monetyzują. Dodatkowe misje, broń, zakończenia, postaci do druzyny, frakcje etc, coraz więcej tego. Nie protestując i nie wyrażając sprzeciwu dajecie przyzwolenie na takie praktyki. Ja pamiętam dawne czasy, jakoś dało się zarabiać na grach i nie wkurzać graczy.
A raczej nas doić. Moja wypowiedź to potężny skrót myślowy, nie mam miejsca ani czasu się rozpisywać na x komentarzy, mam nadzieję, że esencja jest zrozumiała 🙂
Ta ale przedtem takie kody kupowales za smsa
gdyby była jeszcze nieśmiertelność można by to nazwać trybem „game journalist”
@mar00 Jestem tego samego zdania. Odblokowywanie strojów i bajerków to część radochy z gry. Jak ktoś chce płacić za takie odblokowywanie wszystkiego to niech płaci. Ja nie mam zamiaru.
Aż się prosi dodać porządne dlc związane z Adą odnośnie dostarczenia próbki wirusa oraz ukazanie jej współpraca z Weskerem ale trzeba dogodzić niedzielnym graczom doprawdy genialne rozwiązanie 😛