Reżyser Final Fantasy 7 Rebirth o żółtej farbie w grach. „Zdecydowanie potrzeba takich rzeczy”

Reżyser Final Fantasy 7 Rebirth o żółtej farbie w grach. „Zdecydowanie potrzeba takich rzeczy”
Avatar photo
Aleksandra "Doksa" Jung
Zgubiliście się kiedyś w grze?

Żółta farba to jeden z najbardziej kontrowersyjnych elementów, jakie można dodać do gry. Jedni cieszą się, że obiekty, z którymi można wejść w interakcję, są jasno zaznaczone. Inni narzekają, że produkcja traktuje ich jak idiotów i prowadzi za rączkę. Naoki Hamaguchi, reżyser obu remake’ów Final Fantasy 7 i nadchodzącego zakończenia trylogii, w wywiadzie dla GamesRadar zdradził swoją perspektywę na ten problem.

Rozumiem, że jest wokół tego debata. Pojawiają się pytania, czy to pasuje do danego świata; niektórzy tego chcą, inni nie. Sądzę, że w grach zdecydowanie potrzeba takich rzeczy, i to na wiele sposobów. Myślę, że oczywiste, że developerzy eksperymentują, patrzą, co działa najlepiej, co pasuje najlepiej, jaki jest prawidłowy sposób zrobienia tego w ich grze.

Naoki Hamaguchi

Hamaguchi twierdzi, że kwestia żółtej farby to nie kwestia „czy”, ale „jak”.

Są zdecydowanie chwile, w których trzeba poprowadzić gracza i pokazać mu, co można i co trzeba zrobić. Myślę więc, że dyskusja dotyczy bardziej tego, jak to jest wprowadzone, na jakim poziomie i czy to działa. I dalej będą ludzie, którzy powiedzą, że oni w ogóle tego nie lubią. To jest w porządku, ale myślę, że ta potrzeba z pewnością istnieje i jest czymś, czemu warto się przyjrzeć.

Naoki Hamaguchi

Hamaguchi udziela ostatnio wielu wywiadów i wydaje się, że w każdym musi powiedzieć coś, co wzbudzi dyskusję. Ostatnio bronił długości Final Fantasy 7 Rebirth, a jeszcze wcześniej – Game-Key Cardów na Switcha 2.

Niezależnie od tego, czy zgadzamy się z Hamaguchim, czy nie, jego podejście jest widoczne w Final Fantasy 7 Rebirth, krytykowanym czasami za trzymanie graczy za rączkę. Czy zbytnie? To już oczywiście kwestia indywidualna.