Rune II: Wydawca żąda od twórców co najmniej 100 milionów dolarów i zwrotu kodu gry

Rune II: Wydawca żąda od twórców co najmniej 100 milionów dolarów i zwrotu kodu gry
Obawiam się, że tutaj nie pomoże i sama Bethesda, do której dołączyli developerzy.

Zapowiedź powrotu Rune przyjęliśmy z niemałym entuzjazmem – w końcu swego czasu niejednej graczy spędził w skórze Ragnara dłuższą chwilę, ciachając z niemałą satysfakcją gobliny, nieumarłych i inne nordyckie tałatajstwo. „Dwójka” trafiła na rynek 12 listopada, zbierając raczej słabe oceny, jednak to nie sama gra przyciągnęła wtedy uwagę branży. Już dzień po premierze autorzy tytułu, Human Head Studios, ogłosili, iż zamykają swoje studio. Byłaby to przykra historia, gdyby nie to, że w tym samym oświadczeniu poinformowali fanów, że rozpoczynają działalność Roundhouse Studios, które należeć będzie do Bethesdy.

Nietuzinkowa sytuacja, nieprawdaż (i być może tłumacząca jakość Rune II)? Spokojnie, to jeszcze nie koniec. Momentalnie okazało się, że wśród zaskoczonych tym ruchem jest… wydawca gry, Ragnarok, którego developerzy uprzedzili o zamiarze zamknięcia firmy 5 dni zanim się to stało. Firma przypomniała, że Human Head w umowie zobowiązało się do popremierowego wsparcia produkcji i zapewniła, iż robi wszystko, aby gracze nie byli poszkodowani.

Irytacja Ragnaroka jest w pełni zrozumiała, dlatego nikogo chyba nie zaskoczy wieść, iż spółka postanowiła pozwać twórców. W piśmie, które wpłynęło do kalifornijskiego sądu, możemy przeczytać, że produkcja Rune II szła wyjątkowo opornie – z początkowych 11 tzw. kamieni milowych zrobiły się ostatecznie 23 („z powodu opóźnień, błędów i złego zarządzania w Human Head”) – firma twierdzi jednak, że za każdy z nich zapłaciła studiu obiecane pieniądze. Dodatkowo przywołuje zapisy umowy, z których wynika, iż developerzy zobowiązali się do popremierowego wsparcia tytułu w zamian za opłatę w wysokości 110 tysięcy dolarów.

Nie to jednak koniec zarzutów. Dalej możemy dowiedzieć się, że Human Head:

Wzięło za zakładników część kodu gry oraz własność, które jednoznacznie należały do Ragnaroka, odmawiając przeniesienia własności z powodu braku dodatkowych opłat za pracę, która nigdy nie została ukończona.

Ragnarok twierdzi również, iż wszystkie assety Rune II zgodnie z umową należą do wydawcy. Dodatkowo byłe Human Head miało dokonać po premierze zmian w kodzie i próbować zastąpić nowym buildem ten obecny w Epic Games Store.

Firma domaga się od studia zwrotu kodu i assetów Rune II oraz sumy nie mniejszej niż 100 milionów dolarów. Roundhouse Studios (dawne Human Head) nie skomentowało jeszcze sytuacji.

6 odpowiedzi do “Rune II: Wydawca żąda od twórców co najmniej 100 milionów dolarów i zwrotu kodu gry”

  1. No to niezłe jaja, jezeli to prawda to goscie sie z tego nie wybronią. Ale chyba kazdy wiedzial ze cos jest na rzeczy, po premierze gry jak oglosili zamkniecie, juz wtedy ostro smierdzialo.

  2. Czyli nie dość, że podpisali ekskluziw cyfrowej dystrybucji z Epikiem, to jeszcze im było mało szmalu i podpisali KOLEJNĄ umowę na publikację…hm, nie wiem czego, fizycznych kopii? z tym Ragnarok Game LLC, a oprócz tego zatrzymali kod źródłowy i próbowali go podmienić w sklepie epika. Jak dla mnie, to oni od początku planowali ten zzwindel, wtopa quiet Mana jasnym sygnałem, że coś jest nie tak, sigh banda złodziejii.

  3. Kiedy widzisz Bethesde i Epic w jednym artykule to na pewno będzie super zabawa|:)|No cóż, oby wygralib

  4. Po pierwsze rozwalają mnie kwoty odszkodowania w wysokości 100 mln dolarów. Wartość w pieniądzu poziom hard. Po drugie błędy w artykule – „swego czasu niejednej graczy spędził” i „Nie to jednak koniec zarzutów”.

  5. Jak to było? Że epic shit store nie przyjmie do siebie słabych gier? A z tego co widzę to Rune 2 ma ocenę 48/100 na metacriticu… xD Wygląda na to, że i epic będzie mocno poszkodowany bo raczej mało kto kupi gniota, którego już nikt nie naprawi. Human Head się chyba obłowiło na umowie z Tim’em. Niech ich ręka sprawiedliwości dorwie.

  6. Coś czułem, że będzie awantura w związku z tą grę. Wydawcy się nie dziwię, najpierw wspierają twórców, a ci niezłego psikusa im wywijają.

Dodaj komentarz