Sekiro: Shadows Die Twice da się ukończyć w niespełna godzinę

Dobrze, że nie napisaliśmy Wam wczoraj o graczu, który ukończył najnowsze dzieło autorstwa FromSoftware w 69 minut, bo dziś musielibyśmy aktualizować tę wieść o nowego rekordzistę. Zresztą znając życie zaraz pojawi się kolejny… Przesłanie jednak pozostaje takie samo: jeśli godzinę tłukliście się z pierwszym bossem w Sekiro: Shadows Die Twice, to mamy dla Was tylko dwa słowa. Git gud. Są ludzie, którzy w tym czasie przechodzą całą grę.
Streamer podpisujący się jako danflesh111 dotarł do napisów końcowych w 50 minut i 52 sekundy. Oczywiście to typowy speedrun, nie ma więc co mówić o eksploracji świata, smakowaniu jego sekretów i odkrywaniu tajemnic… Ale i tak należy mu się szacunek. Wystarczy przejrzeć cały kanał, by zrozumieć, jak udało mu się dokonać tego imponującego wyczynu. Podobne cuda wyrabiał już m.in. w Dark Souls i Nier: Automata.
Cały speedrun obejrzycie TUTAJ – oczywiście taki seans zdradzi Wam całą grę, więc robicie to na własną odpowiedzialność.
Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Sekiro: Shadows Die Twice da się ukończyć w niespełna godzinę”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Mamy streamera, który tego dowiódł.
A kufel piwa można wypić w kilka sekund, tylko po co?
@johan Łał, wyjdź
@kosiarz007 Ale serio: po co… w kilka sekund wypić kufel piwa? ;)|Co do speedrun-u: miło, że ktoś tak szybko pokazał Miyazakiemu, gdzie może sobie wsadzić swój „much challenge”.
Mi to półtorej godziny Guardian Ape zajął…
@Slig dla mnie ludzkie bossy są DOŚĆ proste, udało mi się już dobrze nauczyć parować. Ale małpiszon wycierał mną podłogę strasznie. O drugiej połówce słyszałem, ale ponoć jest trochę prościej.
Jak się przeżyje pierwszy szok i załapie nową mechanikę walki, to później jest naprawdę łatwo. Dla mnie takim szokiem była Lady Butterfly, po niej nie zaciąłem się na dłużej już na niczym. Nawet Genchiro, który dla wielu osób jest murem nie do przejścia, był dość prosty. Miałem tak z każdą grą FS, gdzie coś musiało po prostu „kliknąć” i potem już było z górki.
Swoją drogą statystyki PSN są bezlitosne – ze wszystkich osób, które kupiły Sekiro na PS4, tylko połowa przeszła PIERWSZEGO bossa. Drugiego bossa przeszła już tylko co trzecia osoba…
Obejrzę jak tylko skończę, jak na razie męczę się z małpą przez godzinę
@JANEKzPAKOWNI|Speedruny Skyrima trwają od 4 do 30 min 🙂
Należy zauważyć, że jest to speedrun, ale prowadzący do szybszego endingu, który jest w pewnym sensie alternatywnym zakończeniem i skipuje 1/4 gry. Czekam na faktyczny speedrun z normalnym zakończeniem 🙂
Za Sekiro może wezmę się później, gdy gra troszkę stanieje. Ogólnie od początku jakoś mnie nie ciągnie do tego tytułu i bardziej czekam na Nioh 2 🙂
@MAthius? Nioh 2? meh.Sekiro to coś więcej niz tylko kopia Dark Souls w klimatach samurajskich.Trochę więcej roznorodnosci jest,klimat tez wydaje się być o wiele lepszy w Sekiro,przeciwnicy i walka to samo.
Model walki jest genialny. Wyobraźcie sobie grę w świecie Star Wars, gdzie kierujemy Jedi z takim systemem walki. To byłaby piękna gra.
Pokonałem właśnie Genchiro i rzeczywiście był prosty. Po kilku próbach wszedłem w taką wprawę, że w 1 fazie nie trafił mnie ani razu, a pierwszego deathblow otrzymał po zaledwie 30 sekundach ciągłego parowania jego ciosów. Druga faza nieco trudniejsza, ale też poszło łatwo i bez rezów.|Ogólnie system walki jest o wiele lepszy od tego z Soulsów i Bloodborne. Nie wiem jak wyglądało to w Tenchu.
@tommy50|Fabuła jest i z czasem coraz bardziej się zaznacza. Backtrackingu jest niewiele. Zwykle wraca się tylko do handlarzy lub by ulepszyć protezę i lek.|Gość omija wiele rzeczy, więc wiadomo, że będzie wrażliwszy na ciosy. Bossow i wrogów możesz czasem pokonać zadając kilka ciosów, bo od ich życia jest ważniejszy wskaźnik postawy.|To speed run, a nie normalny gameplay. Gość ukończył wcześniej grę co najmniej raz.