Sekiro: Shadows Die Twice – Miyazaki zapowiada „skrajnie trudną grę”

Pierwsze Dark Souls już w podtytule pecetowego portu nakazywało nam przygotować się na częstą śmierć. Jednak najnowsza produkcja FromSoftware ma się przecież w znacznym stopniu różnić od gier z tamtej serii. Czeka nas inny sposób prowadzenia fabuły i rozwoju postaci, główny bohater zostanie nam z góry narzucony, a całość wydaje przecież Activision, więc tym razem musi być przystępniej, czyż nie? No właśnie… nie. Potwierdził to sam Hidetaka Miyazaki (i trudno sobie wyobrazić, by nie odczuwał perwersyjnej przyjemności ze swych deklaracji).
Ta gra będzie skrajnie trudna. W trakcie pojedynków pomiędzy ninjami zawsze będzie istniało ryzyko śmierci. Gracze za każdym razem będą mogli ledwie usiedzieć w miejscu, przechodząc od jednej ekscytującej walki do kolejnej. Taki był nasz zamysł, a realizując go, skończyliśmy z tytułem, w którym ginie się bardzo często. (śmiech)
Ale jak to, przecież w Sekiro miał być jakiś specjalny mechanizm odradzania? – spyta zapewne ta część z Was, która śledzi każdy urywek informacji na temat nadchodzących przygód „jednorękiego wilka”. Miyazaki potwierdza, że coś takiego faktycznie zostało zaimplementowane, ale nie będziemy mogli tego nadużywać. Każde odrodzenie ma bowiem zużywać nasze zasoby, co uniemożliwi skorzystanie z niego kilka razy z rzędu. Ostatecznie system „kaisei” ma uczynić rozgrywkę tylko trudniejszą.
Miyazaki potwierdził również, że podobnie jak w jego poprzednich tytułach, w Sekiro czekać nas będzie kilka zakończeń. Kiedy więc przemęczymy się już raz przez całą przygodę, warto będzie zagrać w nią raz jeszcze. Szef FromSoftware obiecał, że jego ekipa zadbała o to, by warto było przejść jej najnowszy tytuł wielokrotnie. Zgadniecie dlaczego? Bo oczywiście z każdym kolejnym przejściem będzie jeszcze trudniej.
I to by było na tyle, jeśli ktoś naprawdę oczekiwał tym razem łatwiejszej rozgrywki. Pamiętajcie, że w Sekiro nie pomogą nam też inni gracze – może więc warto zainwestować w zapasowego pada. Wiecie, na wypadek gdyby ten główny jakimś cudem wyleciał Wam w trakcie zabawy za okno. Ale Masaru Yamamura faktycznie obiecał przystępniejsze samouczki, więc przynajmniej powinno pójść łatwiej z wprowadzeniem nowych graczy w nieskończony wymiar masochizmu i cierpienia, który tak uwielbialiśmy w „soulsborne’ach”.
Czytaj dalej
10 odpowiedzi do “Sekiro: Shadows Die Twice – Miyazaki zapowiada „skrajnie trudną grę””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Bo oczekiwaliśmy, że tym razem będzie inaczej, prawda?
Dawać mi marzec
Zaostrzają apetyt przed premierą, i dobrze, ostatnio było trochę zbyt łatwo
@JohnysSoul|Co nie? Trójka Soulsów zaspokoiła moje masochistyczne potrzeby dopiero za sprawą Ringed City.
@tommy50: ić stont
Byle to nie była szkoła Dark Souls 2, gdzie faktycznie trudne momenty dawały niedużo radochy, bo polegały na walce z dużą grupą przeciwników.I chyba sami odkryli że natężenie przeciwników jest bez sensu, skoro wprowadzili mechanikę ich despawnu.
Boże…a czy musicie dawać do niusa screena ze spojlerem, i to dość sporym?
@tommy50 Niejako Cię rozumiem, bo sam tak kiedyś myślałem o Soulsach, dopóki coś nie „kliknęło” i seria Soulsborne jest dla mnie obecnie najlepszym, co w świecie elektronicznej rozgrywki nas spotkało. Luz, nie rozumiesz po prostu tych gier i nie musisz. Nie każda gra jest dla każdego, ale nazywanie ich byle jakimi i pustymi jest niepoważne.
A więc krecioł na punkcie „much challanże”mu pozostał? ;)|Ja do trudnych gier nic nie mam. Ale FROM trudnych gier nie robi. Problematyczne, napakowane tanimi zagrywkami, tak, na pewno nie trudne. Przez tą fiksację HM na punkcie uprzykrzania życia grającemu ich „twory” kończą jako toporne, zarobaczone i niezoptymalizowane potworki. Nie zdziwiłbym się, gdyby testy beta ograniczali do sprawdzania czy nie jest za łatwo…
Nie ma straty kondycji, to gra nie będzie trudna 😉