Sekiro: Shadows Die Twice – Oto jak będziemy rozwijać naszego bohatera
Początkowo mogło się wydawać, że Sekiro: Shadows Die Twice będzie kolejną wariacją na temat tzw. soulsborne’ów, tyle że osadzoną w Japonii z przełomu XV i XVI wieku. Jednak im więcej dowiadujemy się o najnowszej produkcji Hidetaki Miyazakiego, tym bardziej jawi się ona jako zupełnie odmienna produkcja. Wskazują na to również ostatnie słowa Yasuhiro Kitao, specjalisty od marketingu i komunikacji z From Software.
W serii Dark Souls najważniejsze były dla nas tytułowe dusze (w Bloodborne dla niepoznaki nazwane „tętnieniami krwi”): zdobywaliśmy je za zabijanie przeciwników, wydawaliśmy na rozwój postaci, a jeśli zginęliśmy z niewykorzystaną pulą, traciliśmy je gdzieś w pobliżu naszego zabójcy. Jeśli „na następnym życiu” nie udało nam się ich odzyskać, przepadały bezpowrotnie. Wszyscy doskonale pamiętamy wszelkie frustracje związane z tym genialnym w swojej prostocie mechanizmem. I możemy o nich spokojnie zapomnieć w kontekście Sekiro.
Tym razem za zabijanie przeciwników będziemy otrzymywać klasyczne punkty doświadczenia oraz złoto. Żadne z nich nie przepadnie po naszej śmierci, a w przypadku zebrania odpowiedniej liczby tych pierwszych, dostaniemy do spożytkowania punkt umiejętności. Ale oczywiście to by było za łatwe dla japońskich patronów masochistów z From Software. Aby używać danej umiejętności, będziemy musieli wpierw odblokować powiązane z nią drzewko. To zaś uczynimy odnajdując specjalny przedmiot w świecie gry. Dopiero wtedy będziemy mogli udać się do ogniska posążka rzeźbiarza i wydać z trudem zarobiony punkt.
Drzewka umiejętności będą oczywiście odpowiednio zróżnicowane. Twórcy pozwolą nam uczynić z „jednorękiego wilka” skupionego na bezpośrednich atakach samuraja lub lubującego się w unikach shinobi. Możemy też poświęcić się rozwijaniu jego sztucznej ręki. Wygląda więc na to, że Sekiro: Shadows Die Twice pozwoli graczom na bardzo zróżnicowane podejście do rozgrywki. Budowanie naszego własnego stylu gry z góry narzuconym protagonistą ma wynagrodzić nam brak buildów i możliwości spersonalizowania naszego bohatera znanych z poprzednich gier From Software.
Ale to wszystko i tak nic w obliczu historycznej zmiany, jaką wprowadzi Sekiro. Jak już wiedzieliśmy wcześniej, gra nie zaoferuje tym razem żadnej formy zabawy dla wielu graczy. Dostaniemy za to opcję pauzy. Nareszcie.

A zamiast trybu multiplayer From Software pozwoli nam wreszcie zapauzować grę.
Pauza?! Co za technologiczny skok na przód! 😛 Graficznie wygląda to ładnie. Zobaczymy jak będzie z gameplayem.
Jest pauza bo nie ma multiplayera ani kooperacji. To chyba nie takie trudne wydedukować, że jedno eliminuje drugie?
Martwi mnie zarabianie złota i wydawca, którym jest Activision Blizzard.
@Hintox oj bardzo słuszna uwaga. Mogą z tym być na prawdę duże nieprzyjemności :/
„Początkowo mogło się wydawać, że Sekiro: Shadows Die Twice będzie kolejną wariacją na temat tzw. soulsborne’ów „|No ciekawe czy stare nawyki dadzą o sobie znać i znowu gość pójdzie tak bardzo na skróty jak się da ;)BTW Ale ten opis systemu dusz w Soulsach to jakiś taki od rzeczy. Gdzie autor toto widział?
@zadymek|Opis dusz jest oparty na systemie Bloodborne, gdzie tętnienia krwi lądowały, albo na podłodze, albo przejmował je przeciwnik, którego trzeba było ubić, aby odzyskać tętnienia krwi.
@Rayearth Czemu niby jedno eliminuje drugie? W Niohu jest w opcja pauzy i możliwość grania w co-opie z tego co się orientuję
@zadymek @Scorpix|Rozjaśniłem sytuację 🙂 A co się tyczy starych nawyków, na razie wszystko wskazuje, że Sekiro będzie bliżej Tenchu, oczywiście z soulsowymi naleciałościami.
@rajmund69 To ja tak jeszcze od siebie dodatkowo rozjaśnię sytuację i wspomnę, że wymieniony w artykule system FROM zerżnęło z Diablo II (A Blizz, jako znany plagiator, sam nie wiem skąd ;).
@zadymek|W Diablo II nie traciło się sprzętu, jeśli zginęło się przed podniesieniem truchła. Zresztą wiele gier używa mechanik ze starszych tytułów. Wiedźmin 3 praktycznie nic nowego nie wymyślił, tylko doszlifował wszystko do perfekcji, więc na pewno nikt nie idzie na łatwiznę.|Mnie martwi Activision jako wydawca.
@Scorpix 1. IIRC W Souls też nie traci się sprzętu. W ogóle.|2. Tak swoją drogą, to w DII utrata sprzętu JEST opcją – jeśli zginie się przed opróżnieniem pierwszych zwłok i zdecyduje na restart gra zachowa tylko ostatnie zwłoki…|3. Co do pójścia na łatwiznę, chodzi mi o tanie podejście do „make a game challenging” niż zapożyczanie. Tanie kompozycje/ustawienie przeciwników, tanie mechaniki, tanie oszustwa niedorobionego AI itp.