Skull and Bones: Zamknięte beta-testy wyglądają na niewypał
Na chwilę przed „oficjalną” premierą Skull and Bones wystartowała zamknięta beta produkcji. Opinie są mocno mieszane, jednak przewagę zyskały te negatywne.
Prawie 10 lat w produkcji i 120 milionów dolarów wydanych na nią pieniędzy. Tak prezentują się podstawowe statystyki Skull and Bones. Gry, która na The Game Awards otrzymała siódmą (!!!) datę premiery. Przygoda z procesem produkcyjnym jeszcze przez przynajmniej dwa miesiące będzie kontynuowana, ale miejmy nadzieję, że to już ostatni raz.
W międzyczasie twórcy postanowili udostępnić zamknięte testy Skull and Bones, które miały sprawdzić, jak radzi sobie produkcja na chwilę przed debiutem. No i cóż… nie jest zbyt kolorowo. Największym problemem, jaki porusza wielu graczy w internecie, jest niesamowita nuda. Do tego abordaż nie istnieje.
Oglądałem dziś transmisję na żywo w pracy i szczęka opadła mi do ziemi, kiedy uświadomiłem sobie, że nie istnieje żadna mechanika abordażu, tylko jest okraszone to przerywnikiem filmowym.
Pierwsza godzina bety opiera się na poznawaniu podstaw rozgrywki, jednak sposób jej zaprojektowania sprawił, że testerzy nie czerpią z niej żadnej przyjemności. Dodatkowo po jej zakończeniu też jest niewiele do roboty. Brzydka grafika, nieciekawa eksploracja, bardzo słabe dialogi i o dziwo… kiepskie pływanie statkami. „Nie podobał mi się sposób, w jaki poruszałem się statkami. Chociaż bawiłem się tylko okrętem startowym, to, zauważyłem tu poważne problemy”, komentuje jeden z użytkowników Reddita. Bardzo często przewija się przez dyskusje temat Assassin’s Creed IV: Black Flag, które było inspiracją dla gry.
Myślę, że zepsułem sobie grę, zanim jeszcze wyszła. Liczyłem na otwarty świat i piracką zabawę niczym z Black Flag. Ten arcadowy akcyjniak ze statkami jest kompletnie nie moim klimatem.
Oczywiście jest też druga strona medalu, którą reprezentują ludzie czerpiący ze Skull and Bones przyjemność. Grupa ta zdaje sobie sprawę z wielu bolączek produkcji, jednak dostrzega pozytywne światełka w tunelu, które mogą napawać optymizmem na przyszłość. Z plusów wymieniane są tutaj bitwy morskie (do pewnego momentu), modyfikacja i ulepszanie statków oraz efekty pogodowe.
Do 16 lutego już niewiele czasu i raczej nie spodziewamy się, że Skull and Bones zmieni się w tym czasie nie do poznania. Przed twórcami niezwykle trudne zadanie ponownego zaciekawienia ludzi swoim dziełem. Na razie średnio udane beta-testy nie zwiastują sukcesu w tej materii.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.