Slender: The Arrival – Masz spodenki na zmianę? Powstanie remake kultowego horroru

Twórca gry, Mark Hadleys znany szerzej jako AgentParsec, ujawnił, że pracuje nad profesjonalnym rimejkiem swojej produkcji. Slender: The Arrival będzie komercyjną – a co za tym idzie, najprawdopodobniej płatną – wersją wydanego kilka miesięcy temu horroru.
W grze pojawi się więcej poziomów niż w darmowym oryginale, poprawiona zostanie też oprawa graficzna. Hadleys obiecuje także „wciągającą fabułę”. Produkcja powstaje w założonym przez AgentParseca studiu ParsecProductions. Ekipę wspomaga zespół Blue Isle Studios.
W darmowym oryginale – i planowanym remake’u – gracze przemierzają nocą las, starajac się odnaleźć osiem stron manuskryptu. Pozwoli to dorwać tytułowego Slender Mana – dysponującego nadprzyrodzonymi zdolnościami mordercę. Całości towarzyszy posępny klimat i ciągłe poczucie strachu. Pierwowzór pobierzecie z TEGO miejsca.
Slender: The Arrival ukaże się – według obecnych planów – wyłącznie na PC. Data premiery nie jest znana.
Czytaj dalej
37 odpowiedzi do “Slender: The Arrival – Masz spodenki na zmianę? Powstanie remake kultowego horroru”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wydany w tym roku Slender: Eight Pages to darmowy horror, w którym gracze przemierzają nocą starając się odnaleźć osiem stron manuskryptu, które pozwolą im dorwać tytułowego Slender Mana – mordercę z nadprzyrodzonymi zdolnościami. Gra cieszy się ogromną popularnością wśród miłośników horrorów i doczeka się remake’u – Slender: The Arrival.
Kurde nie mogę się doczekać
Na takim silniku pewnie zacznę się bać Slendermana 🙂
Może to wina screena, ale czy nocą w lesie nie powinno być odrobinkę ciemniej?
„Wydane kilka miesiecy temu Slender: Eight Pages to jeden z najstraszniejszych growych horrorów ostatnich lat” Fajny straszak, ale nie przesadzajmy z entuzjazmem. To tylko nagłe scenki, które podobnie jak w przypadku Dooma 3 (którego i tak uwielbiam) szybko przestają straszyć. Warto się zapoznać (szczególnie, że za darmo), ale to wszystko.
@YoungRafal: LATARKA – mówi ci to coś?
Oczekuję , gdyż w Slendera pogrywam sobie wieczorami na słuchawkach i oczekuje pełnych gaci 😀
Jak mozna ta gre nazywac „jedna z najstraszniejszych horrorow ostatnich lat”?!. Rzeczywiscie jest fajna, darmowa, zawsze cos innego ale na Boga…to tylko jumpscary. Pierwsze parenascie razy gra ma klimacik i straszy ale pozniej czlowiek juz wie czego sie oczekiwac i cala magia pryska 🙂
@Brian: porównaj sobie proszę powyższy obrazek z „darmowym” Slenderem to może pojmiesz o co mi chodzi 🙂
Błagam, remake’ów Slendera są dziesiątki. Na Steamie są co najmniej dwa, tutaj widze kolejny. Tą legendą już się rzyga
„Slender: Eight Pages to jeden z najstraszniejszych growych horrorów ostatnich lat” Bardzo subiektywna opinia. A sam Slenderman jest tak nadużywaną marką, że nie dziwie się, iż ktoś chce z tego czerpać zyski.
Nie sądziłem, że grę wydaną ledwo kilka miesięcy temu można określić kultową. I to na dodatek taką grę, która jest przereklamowana aż do bólu, przez ludzi, których kręcą zwykłe screamery.
Pierwsze słyszę.
„Slender: Eight Pages to jeden z najstraszniejszych growych horrorów ostatnich lat” – no i w tym momencie złapałem konkretną patele z autora newsa. Ja się pytam, W KTÓRYM MIEJSCU TA GRA JEST STRASZNA?
„dysponującego nadprzyrodzonymi zdolnościami mordercę” – piotrek, upadłeś na głowe 🙁 ? Pocelam wygooglować sobie slender man, zamist oceniać na głupiej gierce.
„Slender: Eight Pages to jeden z najstraszniejszych growych horrorów ostatnich lat”|To gra zbyt prosta, żeby zasługiwała na takie miano…
Gra niezła, ale niestety kończy się tylko w jeden sposób :/
@Brian Widziałeś ty kiedyś las noca??
Szanuję twórców Slendera za wręczenie światu za darmo tak dobrej gry i nie potępiam ich za to, że chcą teraz zarobić, lecz nie czuję w ogóle ich pomysłu, wydaje mi się napędzany chęcią zarobienia na tej grze, odejdzie od oryginalnego założenia. Ale czas pokaże co z tego wyjdzie, o!
Skok na kasę i tyle.
Chyba 'nieco’ jeszcze za wcześnie by nazywać tę grę kultową. Zobaczymy, czy za 5 lat ktokolwiek będzie o niej pamiętać.
Najstraszniejsza gra? To jest o tyle straszne, że nagle pojawia się „straszny dźwięk” i widzisz slendermana tyle, a co w tym jest takiego naprawdę strasznego to ja nie wiem.
Ludzie, opanujcie się… Dla jednych jest straszna, dla drugich nie. Ja należę do tych pierwszych, a obejrzałem masę horrorów i żaden mnie nie ruszył tak jak ta gra.
No to niedługo będzie kolejna porcja grania przy kiblu 🙂
@YoungRafal – Zależy od nocy. Jak jest pełnia, to jest dużo jaśniej w realu niż na tym skrinie. Wiem, bo ja człowiek z lasu.
„gracze przemierzają nocą las, starajac się odnaleźć osiem stron manuskryptu. Pozwoli to dorwać tytułowego Slender Mana” Chyba raczej pozwoli by on dorwał ciebie;P
Meh, naprawdę, za wcześnie, by oceniać czy ta gra jest kultowa czy nie. A już z pewnością Piotrusiu nie powinieneś pisać tak nieobiektywnych opinii. Slender straszny? Powiem tak, gra jest straszna, kiedy sięga po coś więcej niż tylko typowe jumpscare’y. Kiedy przeraża ponurą fabułą i klimatem, nietypowym otoczeniem etc. Jest rzeczą naturalną, że gdy nagle na ekranie wyskoczy Slender i zapuści się dżwięk, to się przestraszymy…
…bo jest to uwarunkowane naszymi reakcjami. Zawsze, ale to zawsze, gdy niczego się nie spodziewamy, np. siedzimy w ciemnym pokoju przy komputerze, wokół cisza i przeleci przed naszymi oczami choćby czyjaś ręka, to się przestraszymy, naturalna reakcja człowieka. Dla niektórych grających w Majnkrafta już straszne jest usłyszenie dźwięku skrzypiec w jaskini. A co dopiero postać, nienaturalnie wyglądająca, zwłaszcza, gdy nasza czujność jest słaba ze względu na nużące łażenie po lesie.
Gra jest straszna, jeśli nie potrzebuje do sterroryzowania gracza bądź co bądź przereklamowanych jumpscare’ów. Gdy pobudza naszą wyobraźnię do tego stopnia, że nie potrzebuje dziwnych postaci pojawiających się na ekranie. Dla mnie byłby straszny ciemny pokój z szafką, na której poukładane byłyby pokiereszowane lalki, ponieważ to moja fobia. A każdego chyba przestraszy nieznany las nocą, nawet gdy nikt poza tą osobą nie będzie. I to jest straszne, a nie Slender.
W tego całego slendera Eight Pages grałem i wiecie jak straszna ta gra jest. Dwa razy się przestraszyłem a tak to cała straszność tej gry to ból odbytu wszystkich youtuberów którzy wmówili sobie, że ta gra jest straszna a NIE JEST straszna
@MrPyro Jeśli będziesz tylko chciał, nigdy nie będziesz się bał w Slenderze czy jego zmodyfikowanych wersjach. Błąd wielu graczy polega na tym, że podchodzą do tej gry (po zaproponowaniu jej przez np. znajomego) w kwestii „no co to za straszna gra, pokażcie mi ją, nie będę się bał”. Utrzymując dystans do tego co dzieje się na ekranie nie będziesz bał się nigdy. |Po prostu trzeba samemu chcieć się bać z powodu tej gry, właściwie wczuć się w klimat i wyobrażać, jakbyś sam był w tym lesie. Inaczej nie da rady.
BTW, tak jak przepowiedziałem, istnieje popyt na takie gry i dzięki temu cała kategoria horrorów się rozwija. Po społecznościowym sukcesie Slendera, to kwestia czasu aż narodzą się nowe pomysły, nowe projekty z dużo lepszą grafiką, dźwiękiem i przygotowaniem. Tylko się cieszyć z tego powodu.
@Karton – Bwah, może z lepszą grafiką, ale nie będą się silić na nic innego jak jumpscare’y jak mniemam. A to jest najbardziej prostacki sposób na straszenie. Poza tym to jest jak z cinamon challenge wykonywanym przez niektórych YouTuberów. Dławią się, krztuszą się, a można to łatwo wykonać bez wyolbrzymiania. Tak samo jest ze Slenderem. Drą się, żeby materiał był atrakcyjniejszy dla widza, a nie pokazują swoją szczerą reakcje. PewDiePie approves.
Jedno mi się nie podoba w Slendrze. To że jak zbierzemy te 8 stron to… nic się nie stanie. Nie zabijemy slendra, nie powiemy mu „wypier***aj”, kurde nic. Totalne zero, żadnej cutscenki, żadnego… czegokolwiek. Z ciekawości wszedłem na jutuba i widziałem jak polski ziomek zebrał 8 kartek i nic się nie stało. Wkurzyłem się bo oczekiwałem jakiegoś zakończenia. A tu lipa. Może w tej wersji będzie jakiś pistolet za te karteczki by odstrzelić mu tą mordę której nie ma. 😉
Powiem tak: z gameplayów wyłania mi się obraz gry, która straszy za pierwszym-drugim podejściem, a potem tylko wkurza:) |Nie lubię straszenia a’la „wyskakuje upiór z szafy: UGABUGABUGA!”
Slender to największe [beeep] jeśli chodzi o horrory ostatnich lat, nie wiem czy autor kiedykolwiek grał w penumbre albo amnesie jeśli takiego gniota uważa za „strasznego”. |0 fabuły, 0 kreatywności NIC, bieganie po lesie w poszukiwaniu karteczek po znalezieniu których nic się nie dzieje.Polecam amnesie jeśli ktoś lubi survival horrory bo slendera to nawet moja 8letnia siostra się nie wystraszy.
@averos1337 – mam takie samo zdanie… Po prostu pomysł jest kiepski i irytujący a nie straszny.