2
16.09.2024, 09:45Lektura na 2 minuty

Słynni japońscy twórcy uważają, że ludzie przywiązują zbyt dużą wagę do ocen na Metacriticu

Tak twierdzi Suda51, a w tej opinii wtóruje mu Shinji Mikami, twórca m.in. Resident Evil.


Krzysztof „Gwint” Jackowski

Gdy nadchodzi premiera głośno komentowanej produkcji, tradycją u nas, ale również i w innych redakcjach, jest przegląd recenzji. Zbieramy wówczas różne opinie oraz noty wystawiane przez recenzentów i przedstawiamy pełne spektrum, jak dane dzieło jest postrzegane przez krytyków. W opozycji do takiego zjawiska, ocen, a szczególnie ich agregatorów jak Metacritic, staje Goichi Suda – popularny „Suda51”, założyciel Grasshopper Manufacture i twórca takich marek, jak Lollipop Chainsaw oraz Shadows of the Damned. W wywiadzie dla Gamesindustry.biz nie krył swojej niechęci do tego zjawiska.


Wszyscy zwracają zbyt dużą uwagę i za bardzo przejmują się wynikami na Metacriticu. Doprowadziło to do sytuacji, w której powstała pewna formuła – jeśli chcesz osiągnąć wysoki rezultat na tej platformie, to musisz stworzyć grę według danego schematu. Jeżeli stworzyłeś dzieło niepasujące do wytycznych, tracisz punkty w końcowej ocenie. Z tego powodu duże firmy nie będą interesowały się produkcjami, które wyłamują się ze schematów. Może to nie jest główny powód, jednak z pewnością jest jedną z przyczyn, dlaczego obserwujemy takie zjawisko. Wszyscy za bardzo przejmują się liczbami.


Goichi „Suda51” Suda

Goichi Suda wspomina, że pomimo niepoświęcania uwagi ocenom na tego typu portalach, zdarza mu się spojrzeć na wrażenia krytyków w trakcie premiery jego własnych projektów. Żartobliwie wspomina o bólu i złości w momentach, gdy widzi bardzo negatywne opinie (w domyśle – 0/10). W negatywnym spojrzeniu na punktowe oceny wtóruje mu Shinji Mikami – legendarny twórca, z którym Suda nieraz współpracował w trakcie swojej kariery. Zdaniem twórcy The Evil Within na rynku znajduje się wiele ciekawych i niekonwencjonalnych produkcji, która znikają w gąszczu marketingowego szału na dzieła AAA.


Tego typu gry, które otrzymują najwięcej marketingowego wsparcia, muszą docierać do jak najszerszego grona odbiorców. Większość unikatowych dzieł nigdy nie będzie miała zbliżonego potencjału do promocji.


Shinji Mikami

Negatywny odbiór tego zjawiska może wiązać się z nie tak entuzjastycznym odbiorem Shadows of the Damned w 2011 roku. Gra otrzymała przyzwoitą notę 75 punktów na 100, jednak to sprawiło, że produkcja nie odbiła się szerszym echem w branży. Na końcówkę października tego roku zaplanowano premierę remastera wspomnianego wyżej dzieła.


Czytaj dalej

Redaktor
Krzysztof „Gwint” Jackowski

Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.

Profil
Wpisów590

Obserwujących4

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze