Sony zapowiedziało PS5 Pro. Konsola będzie co prawda pozbawiona napędu, ale za to dość droga
Miało być z przytupem, to i jest – choć chyba nie tylko ja jestem trochę zawiedziony.
Tradycyjnie już: nie jest to kolejna generacja, ale coś pomiędzy dobrze nam już znaną „piątką”, a jej potencjalnym następcą. Jeśli zaś chodzi o nazwę, to Sony nie wykazało się finezją – nowa konsola to po prostu PlayStation 5 Pro. Lub PS5 Pro, jeśli ktoś woli skróconą formę.
Więcej, mniej i… drożej
Nowe dziecko Sony trafi na rynek 7 listopada, przedsprzedaż rusza zaś 26 września. Cena? Cóż, nie będzie tanio – za nową, potężniejszą wersję „piątki” zapłacimy 800 euro bez jednego eurocenta, co w przeliczeniu na naszą walutę powinno dać ok. 3400 zł, a w praktyce – zapewne więcej. Wraz z konsolą dostaniemy dysk o pojemności 2 TB, kontroler DualSense oraz grę Astro’s Playroom.
PS5 Pro pozwoli nam ogrywać wydane na zabawkę Sony tytuły bez kompromisów – a więc niejako łącząc graficzne tryby wydajności i jakości. Innymi słowy, robiąc użytek z techniki ray tracingu, będziemy mogli osiągnąć 60 klatek animacji na sekundę. Stanie się to możliwe dzięki zastosowaniu procesora graficznego, w którym upchano 67% więcej jednostek obliczeniowych. Renderowanie grafiki przyspieszy o 45%, RAM zwiększy swoją wydajność o 26%.
„Kopa” dostanie ray tracing: ma być bardziej zaawansowany, świetnie radzić sobie z cieniami, dynamicznymi odbiciami i ogółem pracować w niektórych grach nawet trzykrotnie sprawniej niż w przypadku podstawowej wersji konsoli. Najpewniej będzie to również możliwe dzięki zastosowaniu skalowania rozdzielczości korzystającego z AI: PlayStation Spectral Super Resolution zwiększy liczbę pikseli na ekranie bez obciążania jednostki graficznej w tradycyjny sposób. Wszystko to będzie zaś możliwe w przypadku gier oznaczonych jako PS5 Pro Enhanced. Wybrane, najpopularniejsze tytuły na PS5 dostaną darmowe aktualizacje, które sprawią, że gry złapią mocniejszy wiatr w żagle już w momencie premiery konsoli na początku listopada.
Oczywiście nie zabrakło kontrowersji – i to dużych: nowa konsola nie ma napędu optycznego. A to oznacza, że do niemałej premierowej ceny PS5 Pro chętni będą musieli doliczyć jeszcze kwotę za zewnętrzny napęd, co w całości da nam już najprawdopodobniej pułap przekraczający 4 tys. zł. Auć!
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.