
Star Wars Battlefront II: Recenzje sugerują, że jest świetnie, ale mikrotransakcje psują wrażenie
Gdy piszę te słowa, średnia z recenzji użytkowników wynosi… 1/10. 2049 ocen jest negatywnych, „mieszane” noty znalazły się raptem 23, pozytywnych zaś jest 179.
Większość krytycznych opinii nie odnosi się przy tym do jakości rozgrywki, lecz do agresywnej monetyzacji. Przypomnijmy, że wkrótce po debiucie gry w ramach EA/Origin Accessu odbiorcy donosili, że aby móc wejść w buty najlepszych herosów (Luke’a i Vadera) trzeba spędzić na grindowaniu… 40 godzin! Lub zapłacić.
EA próbowało się tłumaczyć, twierdząc, że developerzy pragną „zapewnić graczom poczucie dumy z odblokowania różnych bohaterów” i dać im „poczucie spełnienia”. Nie spotkało się to jednak ze zrozumieniem, a redditowy komentarz wydawcy zyskał miano najgorzej ocenianego wpisu w historii forum. Elektronicy szybko zareagowali, gwałtownie obniżając liczbę kredytów, za które można nabyć postacie… ale ich pierwotny zamysł zdążył zebrać żniwo w ocenach.
W chwili publikacji newsa wersja na PlayStation 4 (28 recenzji) może się poszczycić średnią na poziomie 75%, zaś edycja na XBO (13 recenzji) zatrzymała się na 72%.
Sprawdźmy, jak ocenili tytuł przedstawiciele większych mediów:
Andrew Reiner z Game Informera nazywa produkcję DICE „ciemną stroną gamingu”. Zacznijmy od plusów: recenzent twierdzi, że mamy do czynienia z „jedną z najlepiej wyglądających gier”, chwali „ikoniczną muzykę” i voice acting… Generalnie Reiner nie ma się zresztą do czego przyczepić (no, może poza dość „letnią” kampanią), ale sporą część swojego artykułu poświęca narzekaniom na inwazyjne mikropłatności. Jak zastrzega:
Ten pokaz siły jest imponujący, ale (…) jedyne, o czym mogę myśleć, to: „Ile wydał ten gracz, by odblokować trzeci poziom duszenia Mocą?”.
Brett Phipps z TrustedReviews ujmuje rzecz podobnymi słowy, choć zdecydowanie lepiej ocenia tryb dla jednego gracza. Recenzent docenia zawartość, jaką dodano od czasów „jedynki”, solidną historię Iden Versio, świetnie zagrane kwestie, piękne mapy, zróżnicowane tryby (choć jest ich raptem sześć), lepszy (w stosunku do poprzedniczki) balans. Gani natomiast „okropną metagrę”, „kiepski system progresji”, niewiele kredytów, jakie uzyskujemy po meczach, oraz fakt, że tytuł inwazyjnie zachęca do mikrotransakcji.
Pod koszmarnym systemem progresji, niewielkim przyrostem kredytów i niezbyt delikatną próbą skłonienia gracza do zakupu skrzyń z łupami kryje się doskonały rdzeń, który teraz oferuje znacznie więcej treści, a w dodatku twórcy obiecują dodanie nowego contentu, darmowych map i bohaterów.
Chociaż najwięksi (IGN, Polygon, GameSpot) wciąż nie wystawili Battlefrontowi ocen, to opublikowali wstępne recenzje. Wnioski krytyków wydają się analogiczne do konstatacji ich kolegów – to świetna gra, ale system mikropłatności należałoby wyprowadzić i rozstrzelać.
Oficjalnie gra zadebiutuje już jutro (na PC, PS4 i XBO). Nasz tekst (pióra enkiego) przeczytacie w nadchodzącym CDA 01/2018.

Czytaj dalej
-
Dying Light: The Beast z milionem preorderów. Techland rozdaje prezenty...
-
Dodatek do Destiny 2 z przytłaczająco negatywnymi recenzjami na Steamie. Winna nowa...
-
Duża aktualizacja Balatro nie ukaże się w tym roku. „Pracuję powoli,...
-
Polska platformówka 2D otrzyma odświeżoną wersję. Castle of Heart:...
100 odpowiedzi do “Star Wars Battlefront II: Recenzje sugerują, że jest świetnie, ale mikrotransakcje psują wrażenie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ostatnio coraz mniej obchodzą mnie recenzje. Rozumiem że ludzie mają różny gust ale różnica nie może być aż tak duża, prawda? Gracze mówią że gra jest skopana i że to P2W, recenzenci mówią że gra jest ok. I komu mam wierzyć? 2000+ ludziom którzy podobno grali w Battlefronta czy recenzentom? Youtuberzy też nie pomagają bo często mają podejście „nie jestem recenzentem, ja tylko pokazuje grę” i wycinają ze swoich materiałów błędy gry czy nawet nie wspominają o mikropłatnościach czy podobnych praktykach.
Willy, |Na pewno zabolało. Nic tak nie boli korpo jak uderzenie po portfelu. Oczywiście straty wizerunkowe, jeśli dane korpo posiada jeszcze jakieś strzępki dobrego wizerunku, ale to tylko dlatego że takie straty – w perspektywie długofalowej – są jeszcze bardziej dotkliwe niż krótkotrwałe wpadka finansowa, bo jeszcze mocniej wali po kieszeni. Czyli znów wracamy do sedna, straty finansowe.
Decyzja o zwrocie pieniędzy z preordera przyszła na maila w minutę po rozmowie z obsługą klienta. Szkoda, bo naprawdę jestem napalony na BattleFronta 2, ale niektórych rzeczy po prostu nie można tolerować…
@Trex,|Już od dawna kupuję gry „na nosa”. Czytam o grach, oglądam gameplaye, różne materiały dostępne w sieci i na podstawie tych decyduje. Nie kieruje się przy wyborze za bardzo recenzjami, agregatami oceń; czy to recenzentów, czy graczy, bo już było nie raz że większość graczy była zachwycona, a ja nie mogłem się nadziwić co za crap kupiłem – choćby Skyrim. Nie ma gwarancji, że gust inny będzie pokrywać się z Twoim. Ryzyko rozczarowania jest wliczone w ten biznes.
(2) No i oczywiście są ludzie tacy jak Jim Sterling czy Total Biscuit ale oni potrafią czasami lekko przesadzać więc jakoś nie potrafię im zaufać. Recenzje na steamie też nie są pomocne bo ludzie mogą dać genialnej grze recenzję „Ma słabą grafikę”(Widziałem taką recenzję Factorio). Recenzenci też nie są lepsi, np taki IGN najpierw dał Prey 4/10 bo miało błąd który właściwie popsuł grę. Więc jak to jest? Mam kupować każdą grę żeby sprawdzić czy jest dobra? Czy może mam zacząć łamać prawo i „sprawdzać” gry?
@Trex13470|Akurat oceny na metacritic w przypadku glosnych gier, ktore wzbudzaja kontrowersje (jak BFII czy COD) i spotykaja sie z potepieniem spolecznosci graczy bardzo czesto pochodza od ludzi, ktorzy gry nie kupili. Po prostu w ten sposob ludzie wyrazaja swoj sprzeciw. Mnie BFII jako gra sie podoba, w bete gralo mi sie swietnie, oprawa audiowizualna jest na wysokim poziomie, do tego uniwersum SW, ale przez praktyki EA anulowalem preorder i z tego samego powodu oceniam ja negatywnie.
Jesli po premierze okaze sie, ze EA zlagodzilo swoje podejscie lub w kwestii mikrotransakcji nie jest tak zle, jak teraz to wyglada, to gre kupie i bede sie dobrze przy niej bawil, a srednia ocen na metacriticu na poziomie 1.0 wcale mi w tym nie przeszkodzi.
@Tesu Dlatego napisałem „podobno grali”. Wiem że ludzie w ten sposób protestują ale to pokazuje jak bardzo przekłamane mogą być te recenzje prawda?
Tesu|Pełna zgoda.Gra wygląda świetnie,trzyma klimat, gra się przyjemnie ale też nie dam się okradać. Obecna polityka EA że nie dość że płaci się za grę AAA po 200 zł to jeszcze im mało i chcą się nachapać jeszcze więcej. Dropy/karty/skrzynki powinny być tak jak w CS. Jedynie zmiany wizualne, kolory mieczy, ubrań itp. Można albo odblokować długo grając albo kupić za kasę. Taki system byłby ok a nie kupowanie wykuksanych postaci i ulepszeń . A jedyny sposób na ulepszenie postaci do osiągnięcia w grze.
Kiedyś grało się w grę godzinami żeby odszukać znajdźki albo odblokować wszystkie postacie i nikomu by do głowy nie przyszło kupowanie gotowców bo cała zabawa jest w graniu. Teraz deweloperzy wszędzie wciskają płatności tłumacząc się dumą graczy XD Z nabijania kabzy EA XD |Trex13470 – Jak wykupiona postać wycina uczciwych graczy to jest dobra gra? Dobra gra to taka gdzie poświęcony czas i umiejętności mają znaczenia. A recenzenci i youtuberzy siedzą cicho w kieszeniach bo im sponsorzy nie zapłacą.
@Wile Nie mówię że gra jest dobra. Mówię że nie wiem komu w tych czasach ufać. Na przykład Super Mario Odyssey wygląda dla mnie na nudną platformówkę dla dzieci, jednak nie znalazłem takiej recenzji. Jak już napisałem, nie wierze recenzentom, youtuberom ani recenzjom na metacriticu bo każda z nich może być przekłamana(spójrz na recenzje powyżej i porównaj z metacriticiem). Od jakiegoś roku nie wiem jakie gry kupować.
Trex13470 Takie które uznasz za właściwe 🙂 To jak z oglądaniem informacji. Nie oglądasz tylko TVN anie tylko TVP. Oglądasz różne wydania, szukasz informacji w internecie w prasie i jakąś opinie sobie wyrabiasz. Sitko informacyjne w przypadku gier działa tak samo. Oglądasz trailery, gameplaye, czytasz różne recenzje i opinie. |Jak kiedyś na giełdzie komputerowej pytałem jaką kartę graficzną wybrać to sprzedawca odpowiedział mi że najdroższą 😀
Wydawca zawsze będzie grę zachwalał podobnie jak youtuberzy i część recenzentów, bo mają z tego profity. Jak się komuś nie podobały poprzednie COD to nowe też raczej nie przypadną mu do gustu. Popatrz na gry w które grałeś i Ci się podobały i poszukaj tych z tym samym mianownikiem.
@Trex13470|Recenzent ocenia gre jako calosc i ewentualnie odejmuje punkt np. za wcisniecie mikrotransakcji w takiej formie jak zrobila to EA w BFII. Gracze na metacritic masowo wstawiaja oceny 0, bo EA jest zbyt pazerne. To jednak wcale nie znaczy, ze gra pod wzgledem zawartosci, oprawy, projektu map, kampanii i ogolnej przyjemnosci strzelania jest zla i zasluguje na tak sztucznie zanizona mikrotransakcjami ocene. Moim zdaniem DICE zrobilo bardzo dobra gre, a EA przez pazernosc mocno jej szkodzi.
Zastanawiające jest to czy gdyby gra miała model dystrybucji „free to play” to czy rozpętałaby się taka sama burza? Ktoś ma teorię?
Na szczescie beta, YT, recenzje, forum gry i serwisy branzowe pozwalaja stwierdzic, czy gra jest na tyle dobra, ze warto w nia zainwestowac. Ja chetnie to zrobie, ale nie do czasu, az EA zluzuje nacisk na lootboksy. Dlatego brawa dla DICE za nowego Battlefronta i zgnile pomidory dla EA, za to co przy niej odjaniepawla.
Ja w sumie chciałbym przypomnieć, że wszystkie DLC do Battlefronta będą darmowe, bo tego właśnie chcieli gracze po premierze jedynki i stąd właśnie wzięły się lootboxy. Szczerze, nawet jeśli dają one przewagę w grze to ja nie będę miał nic przeciwko, pod warunkiem, że gra nie będzie nas za bardzo zmuszała do ich zakupu.
Tesu Zasługuje na takie oceny 🙂 Kiedyś na studiach usłyszałem: bardzo ładnie, duża wiedza pozaprogramowa .. siadaj 2. Bo nie według szablonu. Gra jest świetna ale płatności i pazerność EA ją niszczą. Może to da im do myślenia i wyciągną jakieś wnioski. |filibar- Nie. Tam masz założenie że gra jest free ale płacisz za dodatki itp. Tu wywalasz 200 zł! i jeszcze chcą cie „zmuszać” do płatności. Chyba tylko nowy CoD ma równie kiepsko politykę w stosunku do graczy …
kolosmenus- „Nie chcesz żebyśmy obcięli ci nogę?Ok obetniemy ci rękę; zamienił stryjek …”. Łaskawcy z DLC. Nie przeszkadza Ci że ktoś zrobił Ci z twarzy kotlet bo kupił sobie bohatera i umiejętności za kasę byle by nie zmuszał cie nachalnie do robienia tego samego?
Kiedyś gry kosztowały mniej bo wydatki na produkcję były mniejsze. Tytuły AAA były po 80-100zł. Teraz to 160-200zł. Rynek się zmienił, rozumiem. Ale darmowe DLC w zamian za lootboxy „ułatwiające” grę to czyste złodziejstwo. Żeby nie napisać dosadniej …
Wile. Obawiam sie, że gdyby jednak ta gra była rozdawana za darmo to raczej nikt nie oburzyłby się, bo jesteśmy jako gracze nauczeni mikrotransakcji. Pamiętacie jak było ze zbroją dla konia do Obliviona? Teraz w większości gier można dokupić „karabin i kapelusz”. Mam wrażenie, że jesteśmy na styku pewnej nieuchronnej zmiany. Za każda dużą produkcją stoi tyle samo utalentowanych artystów i jeszcze więcej utalentowanych marketingowców. Możemy tupać nogami ale pozbądźmy się złudzeń – kasa rządzi tym biznesem.
@Wile|Kiedy gry AAA byly po 80-100 zl? Bo HL2, Dungeon Siege, Diablo 2, Age of Empires i wiele innych z tego okresu kosztowaly w dniu premiery 130-180 zl. Pozniej na krotko ceny spadly i pierwsze Modern Warfare dalo sie kupic juz za 100, ale pozniej przez kilka lat za gry AAA placilo sie standardowe 120-130 zlociszy.
Ja już od dawna nie patrzę na oceny tylko na recenzje. Ocena to tylko liczba, która nic mi nie powie za to z recenzji mogę wywnioskować co recenzent ocenił jako plus a co jako wadę. Np jeśli widzę recenzję „K*a ta gra jest głupia i grafika jest blee i nie ma supermana!” i obok 2 to nie traktuję takiej oceny jako miarodajnej. Jeśli ktoś wychwala multi ale singiel go nudzi i poda dokładnie dlaczego to już wiem czy będzie mi się podobać czy nie. Zasadniczo im więcej wysiłku ktoś włożył w recenzję…(cdn)
Tesu|Ktoś tu jest albo bardzo młody albo ma bardzo słabą pamięć. Na początku lat 90 gry kosztowały fortunę. Później było już lepiej i na przełomie lat powiedzmy 98/2003 takie ceny były normą np Gothic 2. Od HL2 cena 120-130 zaczęła być standardem. Obecnie płacimy za gry na pc tyle ile na kiedyś na konsole. Nie widzę powodu dopłacać jeszcze więcej nieuczciwym producentom dla tego z BII poczekam na rozwój wydarzeń.
…(cd) i mówię tu o graczach, nie recenzentach z portali którym za to płacą, tym większy kredyt zaufania taka osoba ode mnie dostaje. A jeśli chcę dowiedzieć się czegoś np. z youtube to wybieram YouTubera u którego oglądałam już wiele gier i wiem że jak widzi jakąś wadę to ją wytyka.
@Wile|Diablo 2 wyszedl w 2000 i kosztowal 139 zl; Cywilizacja 3 wyszla w 2001 roku i trzeba bylo za nia zaplacic 159 zl; MOH:AA na premiere w 2002 kosztowal 129 zl; Warcraft 3 tyle samo; Dungeon Siege tez z 2002 na premiere byl za 169 zl; Zdarzaly sie wyjatki typu Max Payne za 99, ale nie byla to regula dla gier AAA te 15-17 lat temu. I tak, big boksy z tymi tytulami mam do tej pory, wiec pamiec mam raczej dobra, a i wiekowo nie trafiles.
@Wile|No i przy okazji przez ostatnie kilkanascie lat pensje wzrosly, wiec te 120 zl pietnascie lat temu i dzis to zupelnie inna bajka. W tym czasie cena chleba wzrosla przynajmniej trzykrotnie, a i za litr paliwa nie placi sie juz troche ponad 2,5 zl.
@filibar – mikrotransakcje w grach f2p nikogo nei dziwią, bo jasnym jest, że jakoś zarobić na pracy trzeba, a skoro sam produkt jest darmowy to pieniezy z niego szuka się gdzie indziej. Wieć oczywiście, że wtedy nikt by z tymi skrzynkami problemu nie miał. Tylko co z tego?
Tesu|Cóż ja też mam pełno pudełek i większość ma czerwone nalepki „99!” Gry Bllizzarda zawsze były drogi więc wyciąganie niektórych tytułów zupełnie nie trafione nie wspominając już o Herosach III za 99,Mafia, Hitman,GTA III,AvP2 i wiele innych. Nie chodzi tu o inflacje, wzrost ceny paliw czy spadek cen połączeń telefonicznych w czasach gdzie taniej było do kogoś pojechać niż zadzwonić.
Tesu|Odbiegamy od tematu a i opacznie mnie zrozumiałeś. Chodzi o to że wtedy płaciło się za pełen produkt. Żadnych DLC czy kart. Nie mam problemu z wydaniem 160 czy 200 zł za świetną grę. Problem pojawia się jak wydawca jest zbyt zachłanny i chce więcej i więcej za jedną grę. Zapłaciłeś 200zł ale daj jeszcze,daj daj. Nikt nas do tego nie zmusza ok ale sztuczne wydłużenie gry aby wycisnąć jeszcze więcej kasy z graczy to chory proceder i nie ma na to żadnego usprawiedliwienia.
Trex13470|Komu wierzyć?Większości opinii ludzi którzy grali w daną grę.Im więcej dobrych opinii,rzeczowych rzecz jasna,tym większą masz pewność że gra jest dobra i warta wydanie na nią żądanej sumy.Yutuberom i „recenzentom” nie wierzę już zupełnie.Choć chwalebne bywają wyjątki ..http:www.gram.pl/artykul/2017/03/20/dmuchana-bula-z-innej-galaktyki-recenzja-mass-effect-andromeda.shtml .W sumie trzeba być świadomym że kilkudziesięciu yutuberów lub setki „recenzentów” na świecie można skorumpować 🙁
Tesu |Powinien liczyć się czas spędzony przy grze. A jak ma być to gra P2W to powinna być darmowa albo o połowę tańsza. Ludzie by słowa nie powiedzieli. Gra w multi ma dawać radość a nie być miejscem gdzie napakowani oszuści za dolary leją uczciwych graczy którzy muszą się nachapać pierdyliard godzin na bohatera. Skiny i inne duperele powinny być za kasę. W BIII będziemy płacić za dostęp do podstawowych pistoletów albo mieczy bo niewyposażony bohater będzie w cenie gry 250zł.
Demilisz. Zgadza się – nikogo już nie dziwią, bo zostaliśmy (my gracze) do tego przyzwyczajeni. Pierwsze mikrotransakcje też wzbudzały wątpliwości. Skoro ten model zarabiania przyjął się na w jednym miejscu to dlaczego nie spróbować go w płatnych produkcjach. Zmierzam do tego, że wydawcy będą cały czas szukać sposobów jak zmaksymalizowac zyski. To jest kolejna próba, której nie powinniśmy się dziwić bo to w sumie nic nowego. Zachowania graczy w tym momencie okażą się kluczowe w kontekście przyszłości.
filibar Dla tego też powinniśmy pokazać EA środkowy palec.
Niejeden powie że to bezmyślny hejt ale dobrze. Trzeba wylewać pomyje na te pomysły.
@Wile. Tak. Ale palca bym nie pokazywał :), bo oni też potrafią stworzyć fajną grę, przy której spędzisz mnóstwo czasu i uznasz, że warto było zapłacić za ich produkt/usługę. Myślę, że po prostu trzeba zachować rozsądek, zimną krew tak jak przy każdych zwykłych zakupach. Jeśli czujesz, że ktoś Cie naciąga to po prostu się nie dajesz. Moim zdaniem EA w tym momencie po prostu sprawdza jak daleko można się posunąć. Rynek zweryfikuje czy mają rację.
filibar Tak ale są to raczej taki małe perełki jak np. Unravel. Najlepiej im wychodzą gry sportowe bo przez swoją zachłanność grzebią wszystkie głośne tytuły ;/ Dla tego moim zdaniem posunęli się za daleko i ode mnie ani grosza nie dostaną.
EA you’re breaking my heart! And you’re going down a path I cannot follow!
Dobrze chociaz, ze support EA nie robi zadnych trudnosci przy anulowaniu preorderow. Tylko szkoda, ze trzeba to robic, bo gra poza tymi mikrotransakcjami jest naprawde miodna. 🙁
@Wile. I o to w tym chodzi. Rób co Ci w duszy gra. Ale chyba nie warto się obrażać na całe EA, że chcą zarobić. Gdyby nie zarabiali to dalej gralibyśmy w tetrisa. Tak samo nie warto hejtować tych co kupią grę, lootboxy i „tapety” 🙂 skoro im to sprawi przyjemność i będą mieli ogromną radochę (ich kasa ich wybór). Jako konsumenci jesteśmy narażeni na ciągłe „starania” ze strony sprzedawców (to tyczy sie każdej branży) i nie powinno to nas dziwić. Dlatego Keep Calm and wait for reasonable offer. 🙂
filibar|Nie w tym rzecz. Jasne że producent chce zarobić. Ale uczciwiej by było sprzedawać grę po 250zł albo 300 i darować sobie wyciąganie od graczy kasy wydłużonym grindem i nierówną walką w multi między tymi co napychają kabzę EA i normalnymi graczami. A Ci co kupują „lootboxy ułatwiające” karmią raka który nawiedził tą branżę i szkodzą pozostałym graczom bo producenci posuwają się do granic gdzie za namolną cenę 200 zł dostaniesz bohatera bez żadnych broni. Reszta DLC i lootboxy. To tak żebyś był …
dumny ze swoich osiągnięć w grze bo przecież da się sprowokować przeciwników żeby pozabijali się na wzajem i rozkminienie tego zajmie ci tylko 300h ale jaka radość z gry wtedy. Wszystko w interesie graczy bo przecież nie o dodatkowe zyski tu idzie.
Najbardziej mnie martwi to, że gracze pomarudzą, pominusują, EA pójdzie na jakiś kompromis (już to zrobili, poza czasem potrzebnym na odblokowanie nic się nie zmieniło) i sprawa z czasem rozejdzie się po kościach. A potem ktoś inny zrobi to samo i znowu podniesie się bojkot, ale tym razem trochę mniejszy… A jak niby było z DLC? Wszyscy wyśmiali ideę zbroi dla konia, a teraz nawet większe bzdury są w co drugim tytule.
„Tak samo nie warto hejtować tych co kupią grę, lootboxy i „tapety” 🙂 […] Jako konsumenci jesteśmy narażeni na ciągłe „starania” ze strony sprzedawców (to tyczy sie każdej branży) i nie powinno to nas dziwić. Dlatego Keep Calm and wait for reasonable offer. 🙂 „|W życiu nie czytałem wiekszej bzdury. Nie róbmy nic, i czekajmy na jakiś cud i objawienie z niebios. Bo w końcu tak super działało to dotąd, że nfs to właściwie karcianka.|Z g***nianymi praktykami należy walczyc albo będą rosły.
„Elektronicy szybko zareagowali, gwałtownie obniżając liczbę kredytów, za które można nabyć postacie… ” Na reddicie był post o tym. Brawo CDA, właśnei dokładacie cegiełkę do rozmontowywania branzy. EA NIE ZROBIŁO NIC. Obniżono zarówno progi jak i zdobywane punkty. Sytuacja jest identyczna. Jest to jedna z najpodlejszych praktyk, zalewnie białym szumem. Teraz potencjalny konsument zamiast znaleźć info, że gra jest popsuta dostanie, że EA poprawiło. Dupa. Nic nie poprawiono, dano news w świat by ukryć.
Usunięto tymczasowo mikropłatności… jest mały progress, więc nie poddawajmy się.
@ Scorpix|w CoD WWII zrobili ten sam manewr na czas sprzedaży gry (chwilowe zawieszenie mikropł.) , żeby nie drażnić kupujących. Zwykła ściema.
@le_Fey|Z tym, ze w WW2 w skrzynkach jest sama kosmetyka niewplywajaca na balans rozgrywki, a do odblokowania broni i dodatkow do niej wystarczy wbijac kolejne levele. Do tego osiagniecie najwyzszego 55 levelu zajmuje kilkanascie godzin zabawy, potem prestiz i znow zaczyna sie od pierwszego poziomu.
@Tesu|Ok. Chodziło mi tylko o „mechanikę” tego zabiegu. Zamykamy na czas sprzedaży żeby nie było „szumu” a potem otwieramy. W CODWWII mimo „kosmetycznych skrzynek” woleli „dmuchać na zimne” – to nie tylko moja opinia ale też recenzentów.
@naxster. „Nie róbmy nic…”. To miało oznaczać, że jako gracz najlepiej wypowiedzieć sie portfelem. Taki argument będzie najskuteczniejszy. Uważasz, że za drogo to nie kupuj, poczekaj aż cena będzie uczciwa. Grać też nie musisz. Jak ktoś zapłaci to jego sprawa skoro go stać. Niestety wystarczy niewielki procent graczy płacących żeby model się sprawdził. Choć przyznam, że ostatni ruch EA potwierdza Twoją teorię, że głośny sprzeciw też skutkuje. Obawiam się, że tylko na chwilę. Ja się z zakupem wstrzymam.