Star Wars: Dark Forces – Kultowy FPS zyskał drugie życie dzięki fanowskiemu remasterowi

Na początku lat 90., gdy Wolfenstein 3D czy Doom rewolucjonizowały naszą branżę i zdobywały coraz większe rzesze fanów, LucasArts postanowił wykorzystać swoją najcenniejszą licencję i stworzyć własnego FPS-a (podobno bezpośrednią inspiracją były mody do gier id Software, w których robiliśmy rozróbę na Gwieździe Śmierci). Tak powstało Dark Forces, prekursor serii Jedi Knight i do dziś jedna z najbardziej ukochanych przez fanów gier ze świata Star Wars.

Niestety, oryginał zestarzał się nieco gorzej od, dajmy na to, klasycznego Dooma i nie chodzi nawet o warstwę graficzną, a takie bolączki, jak brak sejwów w trakcie naprawdę długich misji. Na szczęście fanowski remaster Dark Forces, nad którym pracowano ponad 3 lata, naprawia ten problem, a przy okazji pozwala wyświetlać grafikę nawet w rozdzielczości 4K.

Zobaczcie sami, jak cudownie to wygląda w akcji:

Gracz ukrywający się pod nickiem luciusDXL włożył mnóstwo pracy w odrestaurowanie użytego w oryginale Jedi Engine'u i przystosowanie go do współczesnych systemów. W ten sposób narodził się The Force Engine, którego wersję 1.0 już możecie pobierać TUTAJ. Aby odpalić zremasterowane Dark Forces, oczywiście musicie posiadać wpierw kopię gry (jest bez problemu dostępna na Steamie czy GOG.com).

Oprócz dodania wysokich rozdzielczości czy implementacji nowego systemu zapisu gry, możemy liczyć na wsparcie dla modów i obsługę szerokich ekranów oraz... myszy (tak, wreszcie możemy w pełni rozglądać się wokół siebie przy pomocy gryzonia). Jeśli któraś ze zmian nam się nie spodoba, można ją oczywiście wyłączyć.

Być może kojarzycie, że na Jedi Enginie powstało także westernowe Outlaws i przyszło wam do głowy, by spróbować odpalić je na The Force Enginie. Na razie chyba wiele dobrego z tego nie wyniknie, ale twórca już zapowiedział, że pracuje nad tym. A jeśli fanowski remaster to dla was za mało, przypominam również o VR-owym Dark Forces na Unreal Enginie 4.