Star Wars Jedi: Survivor – Fizyczne wydanie na konsole ma wymagać pobrania ponad 80GB

Pomimo faktu, że cyfrowa dystrybucja gier przebiła sprzedaż pudełkowych egzemplarzy, to te drugie niezmiennie cieszą się popularnością wśród sporego grona graczy. Jako zaletę fizycznych wydań przytacza się chociażby fakt, że wystarczy wsunąć płytę do napędu, poczekać na instalację (w niektórych przypadkach) i rozpocząć zabawę. Tylko tyle i aż tyle, brak dostępu do Internetu w takim przypadku zdaje się nie być kłopotem. A raczej zdawał, bo nadchodzący tytuł ze stajni Respawn Entertainment i tak będzie wymagał do ściągania sporej ilości plików z sieci przed pierwszym uruchomieniem.
Oszczędzamy na płytach
Opatrzone mało wdzięcznym napisem „Download required” pudełka z konsolowym wydaniem Star Wars Jedi: Survivor wylądują na sklepowych półkach już 28 kwietnia, a przedpremierowa atmosfera podgrzewana jest przez udostępniane materiały. Wedle zapowiedzi gra ma ważyć 155GB, a więc umieszczenie wszystkich danych na nośnikach wymagałoby czterech płyt Blu-ray lub sześciu dwuwarstwowych DVD. Biorąc pod uwagę fakt, że jej wydawcą jest EA, raczej nie ma co liczyć na to, że właśnie tyle ich znajdzie się w opakowaniu, bowiem na nośnikach zawarte zostało jedynie 62GB plików.
‘Download Required’ for Physical Release? Source Mighty Ape NZ
by u/NightwingXII in FallenOrder
Ile więc danych gra będzie musiała pobrać z Internetu? Ponad 80GB, a więc posiadacze wolniejszych łącz raczej nie będą zadowoleni i do gry szybko nie usiądą. Pytanie tylko, czy fizyczne wydanie ma sens, jeśli i tak znaczną część opisywanej produkcji trzeba ściągnąć z sieci. Jakby jednak na to nie patrzeć, pudełka wciąż są w stanie zacnie prezentować się na półce. Szkoda tylko, że powoli staje się to ich jedynym atutem.
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
22 odpowiedzi do “Star Wars Jedi: Survivor – Fizyczne wydanie na konsole ma wymagać pobrania ponad 80GB”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nie mam słów, by wyrazić swoją dezaprobatę na ten fakt. Wpierw Call of Duty, teraz to.
Do pewnego stopnia nawet rozumiem, bo przecież chodzi tu o całe 10 centów kosztu dodatkowej płyty, ale mimo wszystko postanowiłem, że jednak się obrażę i wstrzymam z zakupem gry. A czekam na nią od dawna. Przyjmijmy, że 50% plików równa się 50% premierowej ceny, a tak duża obniżka powinna pojawić się za jakieś… 4 miesiące? Przeżyję. A zatem: EA oszczędziło, niech będzie, pół dolara, żeby stracić 30. Dobry deal!
Kolejne pecetowe bolączki docierają na konsole. Skoro coraz więcej gier zostanie wydawanych w tym modelu to nie będzie żadnego sensu przesiadać się pieca na konsolę.
Czyli po prostu Star Wars Jedi: Survivor nie ma wydania fizycznego na konsoli. W takim razie rezygnuję z kupna i zagram kiedyś jak będzie w Plusie lub w promocji za 20-30 zł. Jakieś jeszcze tytuły zostały potraktowane w podobny sposób, bo chyba nie trafiłem jeszcze na inny przypadek?
Nowe części Call of Duty nie mają na płytach nawet kampanii, którą musisz ściągnąć z ps store w formie darmowego dlc. Dodatkowo poszczególne kolekcje kilku gier są wydane na zasadzie: jedna lub dwie z nich są na płycie, reszta do ściągnięcia z kodu (Dead Island Definitive Riptide jest w formie kodu, bodaj kolekcje Wolfensteinów i Stare Doomy). No i część edycji GOTY mają dlc w formie kodu tak jak np. Fallout 4 i chyba Nier Automata.
W Call of Duty nie grałem dawno, ale jako że to Activision to przypomniało mi się, że tak jest ze Spyro Trilogy – pierwsza gra na płycie, a dwie pozostałe trzeba pobrać. Z kolekcją Wolfensteina faktycznie też któraś część jest do pobrania.
W Call of Duty na pewno Cold War i nowe Modern Warfare 2, to piszę z doświadczenia. Na necie piszą, że Vanguard podobnie i stawiam na poprzednie Modern Warfare. Chyba WW2 było ostatnią częścią na płycie, ale pewności nie mam.
EA znowu skąpe. Kup grę na płycie, tylko po to by i tak ściągać grę SMH…
W dobie powszechnego dostępu do szerokopasmowego internetu takie jojczenie jest bezcelowe. 😛
Nie dziw się. Zapewne te osoby mieszkają w takich metropoliach, że internet dowozi chłop furmanką tylko raz w miesiącu.
zaskoczę cię ale nie trzeba mieszkać w środku przysłowiowych Bieszczad żeby jako jedyna opcje mieć internet radiowy albo mobilny
@OIN Nie każdy posiada dobry internet. Wiem, oczywistość ale chyba nadal nie dla wszystkich.
@AREKJAKUB Nawet nie wiem jak rozpatrywać twój komentarz. Jako zwykłą ignorancję, próbę zabłyśnięcia poprzez połechtanie własnego ego, czy też obrazę tych co nie mają komfortu mieć ultra szybki internet? W każdym razie wasze komentarze są, lekko mówiąc, mało konstruktywne, ale mniejsza. Otóż spieszę z wyjaśnieniem. Takie pytanie do was kieruje. Jaki jest sens wersji pudełkowej, której gra jest w formie kodu do ściągnięcia, a nie na płycie? Odpowiedź: nie ma zupełnie sensu. Gdybym chciał cyfrę to bym kupił kilka miechów po premierze na wyprzedaży na PS Store lub wróciłbym do grania na PC i olałbym konsole. Kupuję płytę to chcę grę na płycie bez zbędnego ściągania. Płacę, wymagam. Coś jeszcze jest niezrozumiałe i wytłumaczyć?
@Piewca
Nie trzeba też mieszkać w sercu Warszawy, żeby mieć przyzwoity internet światłowodowy. I wierz mi, mówię to z doświadczenia.
@CKM100
Rozpatruj jak chcesz, wisi mnie to 🙂 A na twoje pytanie odpowiem innym: jaki jest sens posiadania gry pudełkowej, jeśli później konieczne jest i tak pobranie patchy, które razem rozmiarem dorównują, albo wręcz przewyższają, rozmiar samej gry ? I tak, są takie przypadki (polecam Cyberpunka na PS4, przekonasz się o tym osobiście). I wybacz, że będę brutalnie szczery, ale branża gier coraz bardziej staje się uzależniona od internetu i nic z tym nie zrobisz, musisz się dostosować. Mnie na przykład nie stać obecnie na lepszy komputer czy nową konsolę, ale twórcy raczej nie przestaną przez to piłować wymagań sprzętowych. Ale jeśli tak bardzo cię to boli, to poszukaj sobie innego hobby albo pozostań przy retro gamingu.
@OIN
Nie jest bezcelowe, bo wersję na płycie odpalę kiedy chcę. Mam wystarczająco szybki net, żeby pobierać gry, ale nie chcę tego robić. Chce mieć własną kopię, którą odpalę kiedy będę chciał. Zobaczymy czy za 20 lat nadal będzie PS Store z którego da się grę pobrać. Fallen Order bez problemu za 20 lat odpalę na PS5, a z Jedi Survivor może być problem. Wersje cyfrowe kupuję tylko wtedy,. gdy nie ma wersji pudełkowej i jest jakaś dobra promocja. Więcej niż 50 zł na cyfrówki nie wydaje.
@AREKJAKUB Przypadek Cyberpunka jest mi znany. Powiem ci szczerze, że ten argument z patchami, które i tak trzeba ściągnąć jest na swój sposób nietrafiony. Otóż 99-98% gier da się bez problemu grać bez patchy i nie pytaj nawet skąd to wiem, bo wiem z doświadczenia. Wyjątki są chyba 2 o ile dobrze pamiętam, wyżej wymieniony Cyberpunk oraz Sniper Ghost Warrior Contracts przez pryzmat błędu uniemożliwiającego przejście dalej chyba w 3 misji. Nie zaliczam do tego gier, które wytypowałem w jednym z komentarzy poniżej ponieważ są to trochę inne, choć równie irytujące, przypadki które nie powinny mieć miejsca. Swoją drogą to na swój sposób cię to obchodzi skoro tak skrupulatnie odpowiadasz na mój komentarz, więc nie przesadzaj że ci to wisi. No i za poradę dotyczącą Retro ci w sumie nawet podziękuję, bo myślę o zakupie PS2 mimo posiadania wszystkich nowszych konsol Sony. Coś te starsze gry w sobie mają, że chce się w nie grać nawet dzisiaj…
@ArekJakubek super że TY masz światłowód ale wbrew obietnicą polityków daleko do objęcia nim całego kraju. U mnie powinien być 2 lata temu a wątpię czy będzie w przyszłym roku.
Więc komentarze ja mam więc to wasz problem że wam internet „furmanka przywożą” możesz sobie schować do kieszeni
Heh Wstyd się przyznać ale ja właśnie mieszkam w takim miejscu gdzie Internet jedynie przez Radio węzeł można dostać… Mieszkam wysoko w górach i to daleko od nadajnika i przez co mam max 30 mb na s i nie da się tego zwiększyć a światłowodu nie pociągną z 2 powodów…. Dla raptem 3 domów się nie opłaca a dwa kawałek drogi przebiega przez las który należy do lasów państwowych a oni i tak się nie zgadzają na przekopanie czy postawienie słupów więc takie 120 gb zajmuje mi cały dzień i połowę następnego ale daję radę.
Ale się niektórym ból końca układu pokarmowego włączył…
@OIN
A to nie o taki efekt ci chodziło? Nie wierzę, żebyś był aż takim ignorantem by nie zdawać sobie sprawy, że lwia część populacji planety albo w ogóle nie ma dostępu do internetu, albo musi się zmagać z poważnymi ograniczeniami w tym zakresie. Żeby było zabawniej, problem ten dotyczy również USA, gdzie bez dostępu do szybkich łącz pozostaje na dzień dzisiejszy około 40 milionów ludzi.
No i w tym momencie wchodzisz ty i stwierdzasz, że mamy się wszyscy bujać, bo ściągnięcie 80 GB danych jest niczym pstryknięcie palcem. Ogarnij się.
Wielepny psycho(ana)l(ityk) Shaddon w natarciu. Wiedzący lepiej, co ktoś inny miał na myśli i dopowiadający sobie rzeczy.
Garść statystyk za poprzedni rok: https://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5497/2/12/1/spoleczenstwo_informacyjne_w_polsce_w_2022_r.pdf
@OIN Nie wiem jaki masz stosunek do niego oraz jego poprzednich wypowiedzi, lecz w tym konkretnym przypadku ma po prostu rację z czym nie możesz się chyba pogodzić. Nie wiem na ile statystyki, które przedstawił są prawidłowe, lecz trzeba żyć w jakiejś bańce żeby myśleć że każdy ma takie same warunki bytowe na świecie (również są duże różnice w statusie majątkowym oraz bytowym Polaków).
Będą teraz testować czy pelikany łykną. Ja mówię że łykną bez popity i jeszcze się obliżą