Star Wars: Ragtag – To w końcu liniowy tytuł dla jednego gracza czy może gra-usługa?

Do października ubiegłego roku wszystko było jasne: Visceral Entertainment (Dead Space) we współpracy z dwoma innymi studiami oraz scenarzystką Amy Hennig (Uncharted, Legacy of Kain) tworzy starwarsową wariację na temat cyklu Uncharted. Tyle że wówczas Electronic Arts zdecydowało się zamknąć Viscerala i przeprojektować tytuł. Powód? Ponoć Elektronicy chcą postawić nie na liniową narrację, lecz na otwartą strukturę świata gry i rozbudowane funkcje sieciowe. Raptem kilka dni temu Hennig przyznała, że pożegnała się z projektem i działa teraz na własny rachunek (chce zająć się małymi projektami skrojonymi pod VR).
Nowych wieści na temat projektu dostarcza Game Informer, którego dziennikarz miał okazję (podczas E3) rozmówić się z kierującą Motive Studios (jednym z koproducentów projektu) Jade Raymond. Ta tłumaczy, że mimo zamknięcia Viscerala – nad grą (o roboczej nazwie Ragtag) czuwa silna załoga.
Ragtag był opracowywany wspólnie z zespołem w Vancouver, więc była z nami [po zamknięciu Viscerala – dop. red.] już grupa ludzi, którzy współpracowali nad nim [od początku – dop. red.]. Główny zespół jest super, naprawdę super mocny. Mamy w nim ludzi, którzy pracowali nad Skate’em, SSX i paroma częściami Need for Speeda (…) są osoby, które mają na koncie Sleeping Dogs, paru ludzi, którzy opracowywali Prototype’a, część pracowała nad nowym IP, które toczyło się w otwartym świecie. Mamy więc mieszankę ludzi z pierwotnego zespołu i nowych, których pozyskaliśmy.
Na pytanie dziennikarza o to, czy nowy/stary zespół zamierza trzymać się pierwotnego pomysłu na singlową, liniową rozgrywkę, Raymond nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi:
Nie wiem, jak dużo o tych sprawach mówimy, ale celem jest… Mamy trzy terabajty artworków z Gwiezdnych Wojen, co jest szalone, ktoś włożył w to naprawdę dużo pracy! (…) wciąż zachowaliśmy wiele świetnych rzeczy. Było wiele naprawdę fajnego materiału, mnóstwo assetów i naprawdę fajne postacie, które zostały już stworzone. Naszym celem jest wykorzystanie tego wszystkiego.
Hmmm… Wybaczcie, ale ja pozwolę sobie skierować uwagę na Star Wars: Jedi – The Fallen Order. Nawet jeśli jego twórcy przygotowali mniej grafik koncepcyjnych.
Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “Star Wars: Ragtag – To w końcu liniowy tytuł dla jednego gracza czy może gra-usługa?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nie wierze już w nic singlowego od EA. Natomiast Battlefield to najlepszy multi fps w jakiego grałem. 200 godzin w Bf4, tyle samo w Bad Company 2. Czekam na V, oj czekam.
The fallen order to star wars na jako czekam. Truchła od EA i BioWare omijam z daleka
Mogę się założyć, że wzięli całą fabułę liniowej, singlowej gry i rozciągnęli wszystko w czasie ile się da, aby pasowało do otwartego świata. Do tego kilka garści mikrotransakcji, poprawności politycznej i powtarzających się, generycznych zadań pobocznych. Zamiast porządnego i smacznego posiłku dostajesz wspaniale wyglądającą przystawkę o wygórowanej cenie, która dodatkowo jest zepsuta w środku. Danie prosto z kuchni EA.
Nie wierzę, że EA potrafi zrobić porządną grę single. W końcu według nich gry stricte single są martwe.|BTW: Ostatnio EA wypowiedziało się na temat niszczenia pamięci serii C&C, gdzie Soderlund stwierdził, że tak naprawdę jest to świetny tytuł, ale według niego został źle przyjęty ponieważ…. gracze sami nie wiedzą w co chcą grać i że rynek mobilny powinien być traktowany na równi z komórkowym.|W międzyczasie trailer C&C bije rekord niepopularności osiągając już 52k negatywów na 54k tysiące głosów.
200 godzin w Bf4? 950 godzin w Payday 2 tutaj. EA już niczym dobrym nas nie zaskoczy w najbliższym czasie.
200h to ma byc duzo w multiplejrze? ^^ Btch pls
Ja 600 godzin w bf 3 gdzieś 256 w bf 4 potem już tylko gorzej. Bf 5 nie tknę nawet palcem.
@Tennessee jak się pracuje to owszem 🙂 dla mnie to dużo i mysle że jeszcze do premiery bf v trochę nabije. Fun jest ogromny i aktuslnie na rynku nie ma lepszej strzelanki nastawionej na multi, moim zdaniem. Bf 1 sobie odpuściłem ale V biere w ciemno. Battlefront 2 kusi ceną, ale nie mam już tyle czasu na granie co kiedyś, tak wiec dwa FPS nie mają u mnie racji bytu.