18.05.2012
5 Komentarze

Starhawk: Wspomnienia z „finiszu” prac [WIDEO]

Starhawk: Wspomnienia z „finiszu” prac [WIDEO]
Okres tuż przed zakończeniem prac nad grą i jej premierą jest zwykle w każdym studiu bardzo gorący. Podobnie było w LightBox, gdy ekipa ta kończyła produkcję Starhawka. W nowym filmie "Z pamiętnika developera" twórcy gry opowiadają opowiadają o tym właśnie okresie.

Końcówka prac nad Starhawk:

5 odpowiedzi do “Starhawk: Wspomnienia z „finiszu” prac [WIDEO]”

  1. Okres tuz przed zakończeniem prac nad grą i jej premierą jest bardzo gorący. Podobnie było w studiu LightBox, gdy kończyło produkcję Starhawka. W nowym filmie „Z pamiętnika developera” twórcy gry opowiadają opowiadają o tym właśnie okresie.

  2. Totalny bro-tier jeśli chodzi o twórców. Od samej premiery goście z Lightbox grają z innymi, przyjmują sugestie jak poprawić grę. Dwie największe wady multi, czyli brak matchmakingu w co-opie i dość ograniczone przeglądanie statystyk (tak, to są dwie najwieksze wady gry) zostaną naprawione w najbliższym patchu. Do tego darmowe mappacki, fenomenalny customer service, genialna optymalizacja gry dzieki czemu nawet dogfight dla 32 graczy jest doskonale płynny. Wzór dla innych.

  3. @lubro – mam pytanko. Jak singiel? Jestem graczem singlowym, w multi nie lubię i nie umiem, słabym. Dlatego pytam. Gra z trailerów bardzo mi się podoba, ale od singla zależy czy czekam aż stanieje czy kupię teraz.

  4. @Mati87 – Historia jest fajna. Nie jest sztampowa, nie ratujemy świata po raz x+1. Emmett dba o swój własny tyłek i chce zarobić. Jednak poza cutscenkami (świetnymi swoją drogą) nie ma zbyt wiele fabuły. Gameplayowo nie będę ukrywał, że jest to tutorial przed multi. Jest to też jednak ciekawe doświadczenie i odmiana od korytarzowych shooterów na szynach, w których bohater chowa się za osłonami i nie potrafi skakać. W single często latamy i chronimy pewnych punktów. Takie połączenie tower defence, RTS i TPS.

  5. Nie jestem pewien czy jest sens Starhawka kupować teraz dla samego single. Siłą jest multi, w które jednak też dość ciężko się wkręcić, bo jest zwyczajnie trudne. Weterani Warhawk zestrzeliwują wszystko co wyleci w powietrze, na ziemię spadają setki bomb, a średni czas życia piechura, który nie stworzy sobie pojazdu to 5.6 sekundy. Jednak frajda ze skutecznego spuszczenia komuś na głowę budynku czy dźwięk spadającego Hawka po skutecznie wypuszczonej torpedzie są nieocenione.

Dodaj komentarz