rek

Start rakiety z samolotu – kosmiczna porażka Wielkiej Brytanii

Start rakiety z samolotu – kosmiczna porażka Wielkiej Brytanii
Grzegorz "Krigor" Karaś
Niepowodzeniem zakończył się horyzontalny start rakiety kosmicznej Virgin Orbit. Jak podaje firma, wskutek anomalii konstrukcja nie osiągnęła zaplanowanej orbity.

To kolejna już po nieudanym starcie Vegi-C porażka, jeśli chodzi o europejskie próby podboju kosmosu. Strata jest tym większa, gdyż tym razem zawiodła nie tyle tradycyjna, startująca z ziemi rakieta, co konstrukcja, która miała wyruszyć w swą podróż po odczepieniu z samolotu na wysokości przelotowej.

Oryginalna koncepcja

Pomysł firmy Virgin Orbit jest niesamowicie ciekawy – choć siłą rzeczy w porównaniu do największych pojazdów NASA czy SpaceX możliwości w tym wypadku są ograniczone raczej do niewielkich ładunków. Otóż rakieta jest montowana pod kadłubem zmodyfikowanego samolotu Boeing 747, który następnie startuje. Po osiągnięciu pożądanej wysokości konstrukcja jest odczepiana i po uruchomieniu silnika kieruje się w przestrzeń kosmiczną.

Taka właśnie próba odbyła się wczoraj. Virgin Orbit miało wynieść na orbitę dziewięć mikrosatelit. Niestety, operacja się nie powiodła. Jak podaje firma, samolot Cosmic Girl w prawidłowy sposób uwolnił rakietę, ta zaś uruchomiła napęd i weszła w przestrzeń kosmiczną. Problem pojawił się dopiero podczas uruchamiania drugiego członu i tym samym rakieta, choć znalazła się w kosmosie, ostatecznie nie osiągnęła pożądanej orbity.

https://twitter.com/VirginOrbit/status/1612596582926659586

Co dalej?

Jak podaje Virgin Orbit, pomimo porażki misja tak czy inaczej jest dużym krokiem naprzód: przygotowania do startu spowodowały, że współpracę podjęły liczne instytucje brytyjskie i międzynarodowe, sama próba zaś udowodniła, że możliwe jest wynoszenie ładunków w kosmos z brytyjskiej ziemi.

Brzmi to wszystko nieco pompatycznie i siłą rzeczy jest szukaniem plusów w nieciekawej sytuacji, jednak trudno nie zgodzić się z tym, że mimo wszystko Virgin Orbit po raz kolejny udowodnił sensowność swej koncepcji. Pierwszy raz firma  Richarda Bransona umieściła satelity na orbicie w ramach lotu testowego w styczniu 2021 roku. Omawiając zaś brytyjską misję, firma przyznała, że nieudany lot był jednym z pięciu zaplanowanych.

Fotografie: Virgin Orbit

6 odpowiedzi do “Start rakiety z samolotu – kosmiczna porażka Wielkiej Brytanii”

  1. ciekawy jestem jaki jest stosunek spalania paliwa przez samolot do paliwa człony wynoszącego rakietę z ziemi na podobną wysokość. Wiadomo że silniki samolotu są efektywniejsze, ale jednak trochę się musi nalatać zanim tą rakietę wypuści.

    • Dobre pytanie. 👍

    • Samolot jest nieco efektywniejszy. Jednak znacznie oszczędniej wyszło by, gdyby sama rakieta była jednocześnie samolotem. Mimo, że musi w takim wypadku pokonać 3 etapy lotu tzn.
      1. Energie przelotową generowaną przez silnik smigłowy
      2. Energię przelotową generowaną przez silnik odrzutowy przy dużej prędkości (dokładna nazwa silnika wyleciała mi z głowy).
      3. Energię przelotu po za orbitą Ziemi,

      daje jej to pełną możliwość powrotu na ziemię i wylądowania na pasie startowym (co umożliwia ponowną eksploatację tej samej rakiety – a to ogromny plus).
      Sama zaś technologia wystrzeliwania rakiet z samolotu ma za zadanie umożliwić lot w kosmos bez użytkowania aerodromu (takiego jak np. w Gujanie Francuskiej), który bardzo wrażliwy jest na wszelkie warunki pogodowe.

    • Takie coś już było. Nazywało się „prom kosmiczny”.

    • Prom kosmiczny startuje dokładnie tak samo jak rakieta tzn. od początku ma za zadanie przebić 12km/s naszej grawitacji za pomocą ogromnych rakiet i niebotycznej ilości paliwa. Samoloty kosmiczne startowałyby jak zwykłe, z płyty lotniska, nabierając w locie odpowiedniej prędkości. Oba te obiekty nie mają ze sobą nic wspólnego oprócz skrzydeł.

  2. Mimo wszystko in plus. Nie pamiętam w tej chwili linków, ale już w latach 80-tych ubiegłego wieku Amerykanie spokojnie strzelali w kosmos rakiety spod skrzydeł nawet F-15 (ba, przecież X-1 czy X-15 startowały podobnie).

Dodaj komentarz