Steam oficjalnie reaguje na kontrowersje wokół gier dla dorosłych. Odpowiedź platformy nie odpowiada jednak na wszystkie pytania
Na platformie Valve wykreowano bardzo niebezpieczny precedens.
Przed kilkoma dniami branżowe portale obiegła informacja o nowych, kontrowersyjnych zmianach wokół regulaminu związanego z publikacją gier na Steamie. Celem nowych regulacji było uderzenie w produkcje o zabarwieniu erotycznym, których treść dalece przekracza granice dobrego smaku lub łamie nie tylko literę prawa, ale i zasady wewnętrznie przyjęte przez firmy płatnicze, banki bądź dostawców internetu. Oddanie przywileju do zakwestionowania obecności poszczególnych gier (nie tylko tych kontrowersyjnych) zewnętrznym korporacjom było głównym czynnikiem negatywnego odbioru nowych warunków, choć w tej sprawie pojawia się więcej znaków zapytania.
Matt Wales z Eurogamera skontaktował się z przedstawicielami Steama w celu uzyskania komentarza w sprawie, a jego treść opublikowano na łamach serwisu.
Zostaliśmy niedawno powiadomieni, że poszczególne gry na Steamie mogą naruszać zasady i standardy ustalone przez współpracujące z nami firmy płatnicze, a także powiązane z nimi sieci kart oraz banki. W rezultacie wycofujemy wspomniane tytuły ze sprzedaży w naszym sklepie, ponieważ utrata metod płatności uniemożliwiłaby klientom nabywanie innych tytułów i dodatkowej zawartości na platformie.
Dodatkowo rzecznik Valve poinformował, że Steam będzie na bieżąco informować producentów oraz wydawców o wycofywaniu gier z platformy, a kolejne produkcje danych twórców będą podlegały dogłębniejszym analizom.
Jak można było się domyślić, głównym powodem była ochrona działalności sklepu przed ewentualną rozłąką Valve z firmami płatniczymi, które w tego typu przypadkach już nieraz skutecznie wywoływały presję na właścicielach usług w celu zmian funkcjonowania portali, sklepów itd. Oświadczenie nie odpowiada jednak na niektóre istotne kwestie.
Co w przypadku nadmiernego i niepoprawnego wykorzystywania zapisu przez zewnętrzne firmy? Czy Valve posiada prawo do zakwestionowania zgłoszeń? W jaki sposób będzie wyglądać komunikacja Steama z wydawcami i producentami? Czy otrzymają szansę na skorygowanie potencjalnych naruszeń, czy gra zostanie natychmiastowo wyrzucona z oferty? To tylko część wątków, które nadal pozostają niejasne bądź odpowiedź na nie została udzielona w sposób bardzo nieprecyzyjny.
Nowy sojusznik Valve przypomina o „walce z pedofilskimi grami”
Nie oznacza to jednak, że sprawa jest jednowymiarowa i Steam, poza oczywiście współpracującymi firmami, nie znalazł sojuszników w przestrzeni medialnej. Najgłośniej komentuje sprawę Collective Shout – organizacja powołana do życia w 2009 roku w Australii, której głównym celem jest walka z pornografią i seksualizacją kobiet w internecie oraz czerpaniem z tego tytułu korzyści finansowych. Na początku sierpnia tego roku przedstawiciele ruchu opublikowali list otwarty, w którym wzywali m.in. prezesów PayPala, Mastercarda czy Visy do nałożenia presji na takie podmioty jak Valve, które czerpią korzyść finansową ze sprzedaży gier zawierającej brutalną przemoc seksualną.
Niedługo po ogłoszeniu zmian w regulaminie Steama oficjalny profil Collective Shout ogłosił zwycięstwo i przypomniał o kampanii, która niewątpliwie pomogła w nagłośnieniu sprawy. Niestety, współzałożycielka organizacji, Melinda Tankard-Reist, za pośrednictwem tej samej platformy, zaatakowała przeciwników decyzji Valve, nazywając ich „uzależnionymi od pornografii fetyszystami pedo-gier”.
Z jednej strony cieszyć może fakt, że problem bardzo brutalnych treści pojawiających się na Steamie w niekontrolowany sposób nie jest zamiatany pod dywan i Valve aktywnie szuka sposobu na walkę z tym zjawiskiem. Jednak decyzje, które zostały podjęte, generują bardzo dużo obaw o cenzurowanie „niewygodnych” gier, a demonizowanie którejkolwiek ze stron z pewnością nie pomoże w dojściu do odpowiedniego rozwiązania.
Czytaj dalej
Beznadziejnie zakochany w Dead Space i BioShocku. W gry wideo gram, odkąd byłem mało rozgarniętym bobasem, i planuję robić to do końca. Wydałem 460 złotych na Diablo IV i do teraz tego żałuję. Jak ktoś chce zagrać w jakiegoś multika na Xboksie, to ja bardzo chętnie.