28.04.2018
8 Komentarze

SteamSpy żyje, ponownie mamy dostęp do szacunków sprzedaży w sklepie Valve

SteamSpy żyje, ponownie mamy dostęp do szacunków sprzedaży w sklepie Valve
Przykładu, że nowa metoda działa, dostarczyli Polacy.

Ponad dwa tygodnie temu Steam zaktualizował swoje wytyczne na temat polityki prywatności. Obok kosmetycznych poprawek w usłudze pojawiła się poważna zmiana: od teraz nasze listy zakupów i życzeń są widoczne dla innych użytkowników wyłącznie wówczas, gdy zaznaczymy taką opcję w ustawieniach.

Ta w teorii niewielka modyfikacja sprawiła, że SteamSpy, narzędzie, z którego korzystaliśmy, by podawać wam przybliżoną liczbę sprzedanych na Steamie egzemplarzy gier, nie mógł operować. Sergey Galyonkin, szef projektu, napisał wprost: „nie będziemy mogli dłużej działać”. Zastrzegł jednak, że poszukuje alternatywnych sposobów, by kontynuować pracę.

Na swoim blogu Galyonkin twierdzi – za Markiem Twainem – że pogłoski o śmierci projektu były jednak mocno przesadzone. I strofuje dziennikarzy, którzy wieszczyli śmierć serwisu.

SteamSpy bazował na danych użytkowników gromadzonych za pośrednictwem API. Naturalnie stary algorytm przestał działać, a podczas gdy byłem zajęty tworzeniem nowego, niektórzy przedstawiciele prasy pospieszyli się, by ogłosić, że strona nie żyje.


I faktycznie, SteamSpy właśnie powrócił. Tyle że w zupełnie nowej odsłonie – nie bazuje już na danych użytkowników, lecz wykorzystuje uczenie maszynowe, by przewidzieć zbyt na podstawie „przypadkowych danych”. Przypomnijmy, że wspomniane „uczenie maszynowe” to – w dużym skrócie – próba stworzenia systemu, który stale uczyłby się i doskonalił (bez dużej ingerencji użytkownika, w oparciu o zebrane dane i doświadczenie). To forma sztucznej inteligencji, której statystycy (zwłaszcza ci bazujący na tzw. big data) przyglądają się w ostatnich latach wyjątkowo uważnie.

Wcześniej Galyonkin próbował skontaktować się w tej sprawie z Valve, prosząc, by SteamSpy mógł funkcjonować w oparciu o stare zasady. Jednak Valve „nie odpowiedziało, jak zwykle”, stąd postawił na uczenie maszynowe, które jednak nie będzie równie precyzyjne, jak poprzednia metoda. Jak jednak zastrzega – działa, czego dowodu przypadkiem dostarczyli… Polacy.

Developerzy Frostpunka ogłosili właśnie, że gra sprzedała się w 250 tys. kopii, a nowy algorytm oszacował sprzedaż na 252 tys. Całkiem nieźle, prawda?


Galyonkin przetestował metodę na ok. 70 grach różnych twórców i ocenił margines błędu na ok. 10%. Jest zatem nieźle, choć – jak uczula – zwycięstwo może być tylko tymczasowe.

Będę kontynuował modyfikowanie algorytmu, jednocześnie powoli przywracając podstawowe funkcje SteamSpy’a. Nadal zajmie to trochę czasu i nadal jest możliwe, że Valve poczyni kolejny krok, by nas zamknąć. Ale do tego czasu SteamSpy będzie działać.

8 odpowiedzi do “SteamSpy żyje, ponownie mamy dostęp do szacunków sprzedaży w sklepie Valve”

  1. Przykładu, że nowa metoda działa dostarczyli Polacy!

  2. „Sergey Galyonkin, szef projektu, napisał wprost: „nie będziemy mogli dłużej działać”. „|vs|”podczas gdy byłem zajęty tworzeniem nowego, niektórzy przedstawiciele prasy pospieszyli się, by ogłosić, że strona nie żyje.”Zasiej ferment a potem zwal wszystko na media. Mistrz.”przewidzieć zbyt na podstawie „przypadkowych danych”. ” znaczy bardzo „trafne” te prognozy będą 😀

  3. @Piterk95 Wystarczyło kliknąć w link, który jest ukryty w tych slowach i możesz przeczytać pełną informację: „SteamSpy polegał na widoczności tych danych, stąd nie będzie mógł dłużej funkcjonować.”|A sztuczna inteligencja uczy się na tyle dobrze (niekoniecznie szybko), że margines błędu będzie się zmniejszał.

  4. Hmm, ciekawe jak SI będzie się uczyć przewidywania tendencji rynkowych? Psychologia, ekonomia, zdarzenia losowe, tyle danych do zebrania… i jeszcze pytanie skąd jeśli nie ze Steam? Jak Galyonkinowi to wypali, to może jakiś koncern wydawniczy go zatrudni.

  5. Jak zobaczyłem to zdjęcie z ręką (zombie) oraz dopisek w tytule Valve to oczy mi się zaświeciły że to informacje o Left 4 Dead 3… eh

  6. Jak to dobrze, że Papkin napisał też, że dla niektórych przetestowanych gier nowy algorytm pokazywał dane o pięciokrotnej rozbieżności w porównaniu ze stanem rzeczywistym. Czyli całkowicie do dupy.

  7. Polak to zawsze gdzieś się wciśnie – czy to afera z Facebookem w tle (patrz artykuł w najnowszym CDA), czy teraz Steamspy. Jak to mawiał śp. EGM Większa awantura nigdy nie obędzie się bez Polaka.

  8. Wcześniej wróżył z danych, a teraz wróży z fusów. Taki wróż Maciej od gierków.

Dodaj komentarz