8.05.2023, 13:45Lektura na 3 minuty

Ta gra jest hitem z 2017. Speedrunner dokonał niemożliwego

Getting Over It with Bennett Foddy to prosta gra, ale jeśli chcesz być prawdziwym mistrzem, będziesz musiał oddać kilka tysięcy godzin życia.


Marcin Hołowacz

Karl Jobst to moim zdaniem człowiek legenda. YouTuber od dawna informuje o rekordach ze świata speedrunnów i robi to za pomocą świetnie przygotowanych materiałów. U niego zawsze poznamy szczegóły zastosowanej metody i dowiemy się, dlaczego dany rekord jest imponujący.

Jobst z reguły przedstawia, jak wyglądała dotychczasowa sytuacja w danej grze, więc wspomni np. o tym, że od lat był problem z wykręceniem nowego czasu. To wszystko ma ogromne znaczenie dla docenienia tematu i z czystym sumieniem polecam jego kanał na YouTubie.


Najważniejsze 60 sekund w twoim życiu?

Gdybym poprosił o podanie najważniejszych 60 sekund waszego życia, na pewno uzyskałbym mnóstwo ciekawych odpowiedzi. Jednak dla speedrunnera o ksywie Blastbolt prawdopodobnie będzie to przejście Getting Over It with Bennett Foddy w 59 sekund.

Getting
Over It with Bennett Foddy
Getting Over It with Bennett Foddy

Swego czasu gra była internetowym fenomenem właśnie ze względu na brutalny poziom trudności, a ludzie często mieli problemy z ukończeniem Getting Over It choćby jeden raz w swoim życiu.

Oczywiście speedrunnerzy nie są zwykłymi ludźmi i dla nich samo dobrnięcie do końca jest niczym. Oni zadowolą się tylko wykręcaniem nieludzko dobrych czasów, a potem udowadnianiem, że wcześniejsze rekordy były słabe w porównaniu z tymi nowymi.

Przykładem czegoś takiego jest właśnie dokonanie Blastbolta, a Karl Jobst dokładnie omówił temat i przypomniał, że kiedyś uwagę przyciągał wynik Lumonena na poziomie 8 minut i 47 sekund. Później speedrunner poprawił to na 2 minuty i 4 sekundy. Wraz z nadejściem 2018 roku, niejaki Distortion2 ukończył Getting Over It w 1 minutę i 56 sekund.

Można zaryzykować stwierdzenie, że zejście poniżej 2 minut okazało się czymś względnie łatwym dla speedrunnerów, a pozostałe bitwy były toczone na sekundy i trwało to całymi latami. Karl Jobst wyjaśnia, że zejście do 59 sekund było możliwe za sprawą tysięcy godzin spędzonych na trenowaniu.

Robisz to szybciej, popełniasz mniej błędów i wykazujesz się imponującą precyzją? To za mało. Najlepsze czasy wymagały techniki o nazwie „spinning”, a później doszło do przejścia na „tapping”. Spinning bazował na okrężnych ruchach, natomiast rewolucja w postaci tappingu oznaczała skupienie się na… unikaniu okrężnych ruchów i wykorzystywaniu drobniejszych, częstszych uderzeń młotem.

Tapping w wykonaniu Blastbolta okazał się zdecydowanie szybszym sposobem, a jakby tego było mało, okazał się metodą dającą więcej kontroli nad ruchami postaci. Gdzie jest haczyk? Technika jest zdecydowanie trudniejsza do opanowania, a do jej efektywnego wykorzystania potrzebne jest poświęcenie tysięcy godzin na trening. Samo bicie rekordu zobaczycie poniżej.

Niemożliwy wyczyn został uwieczniony na filmiku, ale założę się, że za jakiś czas trafi się speedrunner, który wymyśli coś nowego. Jeżeli interesują was tego typu ciekawostki, to polecam newsa o nowym sposobie na trzymanie pada i podpowiem, że chodzi tu o skuteczniejsze wykorzystanie wszystkich palców.


Redaktor
Marcin Hołowacz

Gry to moja pasja i zawsze w coś pogrywam, choć często jestem w tyle z najnowszymi premierami. W pewnym momencie pokochałem roguelite'y, ale przydałby się większy skill. Jeśli trafia mi się taka okazja, wtedy staram się również pisać o grach.

Profil
Wpisów375

Obserwujących5

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze